W tym artykule:

  1. Ograniczenie w piciu herbaty ma pomóc pakistańskiej gospodarce
  2. Herbata w Pakistanie
  3. Jak przygotować Doodh Pati Chai?
Reklama

Świat nie zdążył na dobre wyjść z pandemii, a na wschodzie Europy eskalowała wojna Rosji z Ukrainą. Niestabilna sytuacja polityczna przełożyła się na kryzys finansowy. Rosnąca inflacja dotyka coraz więcej państw, w tym Pakistan. Kraj będący jednym z największych światowych importerów herbaty czekają trudne tygodnie.

Ograniczenie w piciu herbaty ma pomóc pakistańskiej gospodarce

Pakistańczycy zostali wezwani do ograniczenia w piciu herbaty. Minister ds. planowania i rozwoju, Ahsan Iqbal, powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że dzienne spożycie powinno być mniejsze o „jedną lub dwie filiżanki”. To odpowiedź na malejącą wartość rupii pakistańskiej.

– Herbata, którą importujemy, jest importowana na kredyt – ogłosił polityk. Jak podkreślił, import dodatkowo obciąża rząd. Dodał również, że zakłady pracy powinny zamykać się wcześniej, aby oszczędzać energię elektryczną.

Nowa polityka może być dużym wyzwaniem dla Pakistańczyków. Tylko w 2020 r. kraj wydał ponad 640 milionów dolarów na kupno herbaty. Co ciekawe, według ekspertów Pakistan ma ogromny potencjał do uprawy własnej herbaty. Kraj dysponuje milionami hektarów ziemi uprawnej.

Reakcja internautów na przemówienie Iqbala była dość jednoznaczne. Mieszkańcy Pakistanu nie wierzą, że ograniczenie w spożyciu ulubionego wywaru miałoby pomóc pogrążonej w kryzysie gospodarce.

Jedno miasto w Pakistanie wytwarza prawie połowę wszystkich piłek do piłki nożnej na świecie

Pakistańskie miasto Sialkot jest miejscem w którym znajdują się setki zakładów produkujących piłki nożne, które zatrudniają prawie 60 000 osób.
Pakistan piłki
getty images

Herbata w Pakistanie

Herbata została spopularyzowana w Pakistanie podczas panowania brytyjskiego, szczególnie w Lahore – obecnie drugim co do wielkości mieście w kraju. Dziś pije się ją wszędzie i o każdej porze dnia: na śniadanie, w czasie przerwy na lunch w pracy i wieczorem w domu. Wieczornemu piciu herbaty mogą towarzyszyć herbatniki lub ciasto.

W Pakistanie herbata jest pita praktycznie wszędzie. Także na ulicy. / Camille Delbos/Art In All of Us/Getty Images

Wielu Pakistańczyków wierzy w zdrowotne korzyści płynące z picia herbaty. Pakistański czai jest serwowany w dhabas, przydrożnych herbaciarniach, w których nad filiżanką prowadzone są beztroskie rozmowy między znajomymi i obcymi. Z podobnym namaszczeniem wywar jest pity na oficjalnych spotkaniach, przy podejmowaniu ważnych decyzji zawodowych i prywatnych.

Herbata to jedna z chińskich świętości. Ile kosztuje najdroższa? Tak dużo, że szkoda ją pić

W Chinach herbata jest pita na wiele sposobów. Niektóre zasady są powielane w wielu tradycjach. O czym warto pamiętać?
Herbata to jedna z chińskich świętości. Ile kosztuje nadroższa?
fot. d3sign / Getty Images

Jak przygotować Doodh Pati Chai?

Herbata herbacie nierówna. W Pakistanie nie wszędzie pije się ją w ten sam sposób. Przykładowo w Karaczi popularna jest Elaichi Chai, podczas gdy w Pendżabie do filiżanek najczęściej trafia Doodh Pati Chai. To bardzo gęsta i mleczna wersja.

Reklama

Doodh Pati Chai można przygotowywać na kilka sposobów. Według najbardziej rozpowszechnionego przepisu rytuał rozpoczyna się zagotowania wody z przyprawami, takimi jak zielony i czarny kardamon, imbir, cynamon, czarne goździki, gałka muszkatołowa czy czarny pieprz. Dopiero w drugim kroku do wody dodaje się herbatę, a po zaparzeniu mleko śmietankowe. Po ostatnim zaparzeniu herbatę można opcjonalnie posłodzić i rozlać do filiżanek. Niektórzy praktykują też stary zwyczaj spijania herbaty ze spodków.

Nasz ekspert

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama