Po pół roku pandemii Tadź Mahal otworzył drzwi, turyści nie przyszli
Nigdy wcześniej kompleks Tadź Mahal nie był zamknięty tak długo, i nigdy wcześniej tak niewielu ludzi chciało go oglądać jak w pierwszym dniu po półrocznej, wywołanej pandemią, przerwie w dostępności dla zwiedzających.
- Jan Sochaczewski
Nowe obostrzenia zmniejszają liczbę wejść dziennych do 5 tys., co przy średniej 70 tys. odwiedzających to XVII-wieczne mauzoleum przed ”erą” nowego koronawirusa wydaje się sporym ograniczeniem.
Tymczasem, jak odnotowali to lokalni dziennikarze, przy zwykle blokowanych przez długie kolejki kasach były pustki a wokół widowiskowej marmurowej konstrukcji kręciło się więcej strażników, niż gości.
Tych, którzy zdecydowali się wejść poproszono, by nie gromadzili się do wspólnych zdjęć. Selfie są dozwolone, pomiary temperatury nakazane a bilety najlepiej mieć w wersji cyfrowej, by na bramkach pomachać jedynie kodem z ekranu komórki. Kompleks przed otwarciem dokumentnie odkażono zakazując zwiedzającym dotykania rękami jakichkolwiek powierzchni.
Słynny na cały świat obiekt nazywa się czasem świątynią miłości. To indyjskie mauzoleum wzniesione zostało przez Szahdżahana z dynastii Wielkich Mogołów, na pamiątkę przedwcześnie zmarłej, ukochanej żony Mumtaz Mahal.
W ostatnich 100 latach zamykano je na chwilę dwa razy. Najpierw w 1971 roku, podczas wojny między Indiami a Pakistanem. Powtórnie w 1978 roku, gdy miasto Agra (gdzie znajduje się Tadź Mahal) zostało zalane wodami powodzi.
Sytuacja epidemiologiczna w kraju wymagała bardziej drastycznych ograniczeń niż te wywołane konfliktem zbrojnym czy katastrofą naturalną. Indie mają 5 mln potwierdzonych przypadków infekcji SARS-CoV-2, z czego na 5. miejscu pod względem liczby zarażonych znajduje się stan Uttar Pradesh, gdzie znajduje się Tadź. W rozmowie z BBC miejscowi nie kryją, że słynny indyjski magnes na turystów po ponownym otwarciu stracił sporo swojego uroku.
Elementem klimatu tego miejsca są ponoć tłumy ludzi, a tych chwilowo nie widać i najpewniej – mówią rozmówcy stacji – nie będzie tak długo, aż nie spadnie liczba zachorowań na COVID-19.
Niestety, potem może się okazać, że nagły wzrost zainteresowania będzie trudny do opanowania w nowej rzeczywistości, gdzie normą jest trzymanie się ludzi na dystans. O ile Tadź Mahal otaczają ogrody, tak chętnie wykorzystywane do sesji zdjęciowych, to samo wnętrze mauzoleum jest zamkniętą murami przestrzenią bez wentylacji. Są tam idealne warunki do transmisji wirusa.