Reklama

Muzeum inkwizycji? Izba tortur? Nic z tych rzeczy. W niewielkiej wsi Sielinko pod Opalenicą w Wielkopolsce, w Muzeum Gospodarki Mięsnej zgromadzono ponad 7 tys. eksponatów mrożących krew w żyłach. Ukazują one historię rzemiosła rzeźniczego i przemysłu mięsnego od połowy XVII w. do lat 60. XX w. To jedyne takie miejsce w Polsce i jedno z trzech na świecie (Węgry, Niemcy).
W rozległej hali jak okiem sięgnąć maszyny rzeźnicze. W gablotach narzędzia – noże, sztylety, tasaki. Stoły, do których przywiązywano barany, piece do opalania korpusów świń, opaski na oczy dla idących na rzeź krów (w tym miejscu część zwiedzających blednie i opuszcza muzeum. Ja ruszam jednak dalej...). Są też wagi sklepowe, z których dwie są w stylu secesyjnym (zalegalizowane w 1913 i 1920 r.). Można również oglądać prototyp kuchenki mikrofalowej sprzed 48 lat (jest wielkości lodówki!). A także drewniane chłodziarki, do których wkładano bloki lodowe wycinane z zamarzniętych rzek czy jezior. Na ścianach m.in. portrety królów polskich, którzy nadawali przywileje rzeźnikom.
To niezwykłe muzeum stworzył prof. Wincenty Pezacki z Akademii Rolniczej w Poznaniu. Otwarto je w 1996 r., ale eksponaty profesor wyszukiwał i gromadził już od 1974 r. „Jak miło się kiedyś kupowało” – myślę, gdy patrzę na stół sprzedażowy z 1902 r. z jarocińskiego sklepu. Zdobiony motywami kwiatowymi, a także wizerunkami uśmiechniętych łaciatych świnek, krówek i baranków.
W niewielkiej wsi Sielinko pod Opalenicą w Wielkopolsce, w Muzeum Gospodarki Mięsnej zgromadzono ponad 7 tys. eksponatów mrożących krew w żyłach. (Fot. Michał Rembas)
No to w drogę:
Muzeum Gospodarki Mięsnej w Sielinku, przy ul. Parkowej 2, można zwiedzać od wtorku do piątku. Bilet normalny kosztuje 2 zł, ulgowy 1 zł. Szczegółowe informacje: www.muzeum-szreniawa.pl

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama