Przez 300 lat był ruiną. Dziś zamek w Muszynie zachwyca jak nigdy
Muszyna przez lata kojarzyła się z wodą mineralną. Dziś przyciąga też zamkiem, który po 300 latach ruin odzyskał dawny blask i stał się dumą regionu.

- Katarzyna Kachel
W tym artykule:
- Warownia na szczycie góry
- Zamek w Muszynie – informacje praktyczne
- Zamek w Muszynie jednym z cudów Polski
Droga do zamku nie jest długa, choć ostre podejście może wywołać lekką zadyszkę. Idę wzdłuż potoku Szczawnik, od ulicy Zazamcze, wśród drzew i ich imponujących korzeni. Po drodze mijam kapliczkę Matki Bożej Królowej Polski, zwaną również kapliczką Matki Boskiej Dobrej Rady. Ufundował ją jeden z mieszkańców, któremu przyśniła się ponoć Maryja stojąca na skale. Czy coś wyprosił, nie wiem, ale widać miał za co dziękować. Uwielbiam takie cudowne historie, ale nie tylko.
Zanim przyjechałam do odnowionej po kilkuset latach twierdzy, dobrze znałam już opowieść o jednym z mieszkańców zamku, niejakim Pawle z Przemankowa. Zważywszy na jego awanturniczy charakter, nic dziwnego, że przetrwała do naszych czasów. Postać jest jak najbardziej prawdziwa. Był bowiem biskupem, który służył jako kanclerz Bolesławowi V Wstydliwemu, księciu krakowskiemu (od 1243 r.) i sandomierskiemu (od 1232 r.). Wcale mu to nie przeszkodziło, a może wręcz pomogło, w porwaniu i zhańbieniu mniszki z klasztoru klarysek w Skale czy założeniu na zamku haremu.
Jak było naprawdę, pewnie już się nie dowiemy. Za to plotki na pewno dodają pikanterii temu miejscu. Przypominam sobie je wszystkie, przechodząc przez drewniany most przerzucony nad suchą szosą, który prowadzi wprost na zamek.
Warownia na szczycie góry
Jeszcze kilka lat temu zwiedzanie twierdzy było niemożliwe. Straszyły tu ruiny, duchy pewnie też, a resztki warowni były przez całe lata rozkradane. Patrzę z podziwem, jak kunsztownie odsłonięto fundamenty murów, pieczołowicie odbudowano basztę do wysokości trzech pięter i postawiono taras widokowy. To wisienka na torcie. Rozpościera się stąd obłędna panorama zarówno na miasto, zakole Popradu, jak i dalszą okolicę. Wyobrażam sobie, jak dobrze było widać stąd wroga, towary spławiane rzeką oraz szlak handlowy biegnący wzdłuż Popradu.
Choć szczyt na górze Baszta (zwanej też Górą Zamkową) to zaledwie 527 m n.p.m., daję głowę, że średniowieczna warownia, którą tu postawiono w XVI w., spełniała wszystkie funkcje idealnej strażnicy. Patrzę z tarasu na malowniczą rzekę, która miękko wcina się w brzegi, na uzdrowisko Muszynę i okoliczne wzniesienia Beskidu Sądeckiego.
Strach pomyśleć, że gdyby nie upór włodarzy miasta, warownia, która dziś króluje nad Muszyną, niszczałaby dalej. Na szczęście udało się jej przywrócić zapomniany blask, by mogła po 300 latach nie tylko zachwycać, ale też opowiadać historię. Jej szczegóły poznacie na każdym piętrze średniowiecznej fortecy, a także w południowej części, w miejscu dawnej letniej rezydencji biskupów krakowskich, gdzie znajduje się sala wystawiennicza. Warto posłuchać opowieści o wielowiekowej przeszłości zamku, a także poznać legendy o zakopanych tu skarbach.

Były na tyle żywe, że przez całe dziesięciolecia poszukiwacze plądrowali ruiny. Nic podobno nie znaleźli. Tak więc jeśli prawdą jest, że pewien muszyński starosta w czasie potopu szwedzkiego ukrył w lochach zamku skarb i nakazał go strzec skamieniałemu chłopcu i dziewczynce, to wciąż gdzieś jest.
Zamek powstawał w XVI w. na szczycie Koziejówki, niedaleko innych wzniesień, choćby Wielkiego Łazka czy Nowińskiej Góry. Dziś grzbiet porośnięty jest gęstym lasem; jego zachodnie stoki wpadają do wód Szczawnika, wschodnie do Jastrzębika. Jastrzębik to nie byle jaki potok, słynie nie tylko z mineralnych właściwości, ale też z mofety. Za tą tajemniczą nazwą kryje się otwór, z którego niczym z brzucha ziemi wydobywają się gazy.
Idę dalej, do źródełka obok łemkowskiej cerkwi, z którego można pić bogatą w szczawiany wodę. I z niej też słynie Muszyna, która zawsze wita mnie rześkim powietrzem i zapachem mchów porastających rzeczne brzegi i kamienie. Podobno to właśnie od nich swoją nazwę wzięła ta uzdrowiskowa miejscowość, w której leczy się m.in. choroby układu oddechowego. Mnie chyba jednak bardziej leczą tutaj drzewa i dobre opowieści.
Zamek w Muszynie – informacje praktyczne
- Ci, którzy wybierają się na zamek autem, mogą skorzystać z bezpłatnych parkingów położonych wzdłuż rzeki Szczawnik. Stamtąd kierujemy się za znakami na zamkowe wzgórze. Ścieżka to dość strome 300-metrowe podejście, które pokonamy w 10 min.
- Na teren zamku nie można zabierać psów, wyjątek stanowi pies przewodnik.
- Zamek można zwiedzać od kwietnia do listopada. Ceny biletów: dzieci do 12. roku życia – bezpłatnie, bilet normalny – 10 zł, a ulgowy 6 zł.
- W Muszynie warto zobaczyć także Ogrody Sensoryczne, parki zdrojowe, pijalnie wód i rynek.
Zamek w Muszynie jednym z cudów Polski
Przypomnijmy, że zamek w Muszynie został nagrodzony tytułem „Cudu Polski 2024” w plebiscycie magazynu National Geographic Traveler. Łącznie o miano „nowego cudu” walczyły trzy miejsca z woj. małopolskiego. Wśród nominowanych znalazła się także Brama w Gorce oraz Chochołów.

Pełna lista zwycięzców plebiscytu Cuda Polski 2024:
- Dolnośląskie – Twierdza Srebrna Góra;
- Kujawsko-Pomorskie – Pałace w Ostromecku;
- Lubelskie – Chełmskie Podziemia Kredowe;
- Lubuskie – Park Dworski w Iłowej;
- Łódzkie – Centralne Muzeum Włókiennictwa z Łódzkim Parkiem Kultury Miejskiej;
- Małopolskie – Zamek w Muszynie;
- Mazowieckie – Wzgórze Tumskie w Płocku;
- Opolskie – Fabryka Robotów w Mosznej;
- Podkarpackie – Zamek w Łańcucie;
- Podlaskie – Prawosławny skit w Odrynkach;
- Pomorskie – Bory Tucholskie;
- Śląskie – Bielsko-Biała;
- Świętokrzyskie – Muzeum Archeologiczne w Wiślicy;
- Warmińsko-Mazurskie – Lidzbark Warmiński;
- Wielkopolskie – Pyzdry;
- Zachodniopomorskie – Darłowo.
Źródło: National Geographic Traveler Polska
ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER
Pokazywanie elementu 1 z 1
Zobacz także
Polecane
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 20
Wiosenne przebudzenie. Jak zadbać o dobrostan psychiczny i fizyczny wiosną?
Współpraca reklamowa
Edukacja bez granic: Akademeia High School i sukces w globalnym świecie
Współpraca reklamowa
Madera: raj dla miłośników przyrody i aktywnego wypoczynku
Współpraca reklamowa
Kierunek: Włochy, Południowy Tyrol. Ależ to będzie przygoda!
Współpraca reklamowa
Komfort i styl? Te ubrania to idealny wybór na ferie zimowe
Współpraca reklamowa
Nowoczesna technologia, która pomaga znaleźć czas na to, co ważne
Współpraca reklamowa
Wielorazowa butelka na wodę, jaką najlepiej wybrać?
Współpraca reklamowa
Z dala od rutyny i obowiązków. Niezapomniany zimowy wypoczynek w dolinie Gastein
Współpraca reklamowa
Polacy planują w 2025 roku więcej podróży
Współpraca reklamowa
Podróż w stylu premium – EVA Air zaprasza na pokład Royal Laurel Class
Współpraca reklamowa
Chcesz czerpać więcej z egzotycznej podróży? To łatwiejsze, niż może się wydawać
Współpraca reklamowa