Puszcza Knyszyńska kryje cuda i tajemnice. W tym także nielegalne bimbrownie
Puszcza Knyszyńska to miejsce, w którym natura i człowiek musieli nauczyć się szanować swoje prawa. Znajdziemy tu przyrodę, leśny klasztor i zabytki bimbrownictwa.
- Jakub Rybicki
W tym artykule:
- Puszcza Knyszyńska – leśny klasztor
- Supraśl
- Bimbrownie w puszczy
- Żeremia i mokradła
- Puszcza Knyszyńska – informacje praktyczne
W trudnym koronawirusowym czasie w Supraślu zdarzył się cud. Choć powinna być to co najmniej ogólnokrajowa sensacja, jego sława nie wyszła poza najbliższą okolicę. Nic dziwnego, w końcu cuda zdarzają się na Podlasiu dość często. Pojechałem do supraskiego męskiego monasteru prawosławnego, by przekonać się, o co chodzi.
Puszcza Knyszyńska – leśny klasztor
Tuż za opłotkami Białegostoku zaczyna się las, który ciągnie się z grubsza do granicy z Białorusią. To Puszcza Knyszyńska, tylko trochę mniejsza niż jej bardziej znana sąsiadka – Puszcza Białowieska. Choć jest to „tylko” park krajobrazowy, niewiele ustępuje jej pod względem bogactwa fauny i flory. Świadczy o tym choćby 21 rezerwatów powołanych jak dotąd w jego obrębie.
Błogosławieństwa natury doceniali z pewnością mnisi, którzy w XVI w. na leśnym uroczysku wybudowali klasztor z wielką obronną cerkwią pw. Zwiastowania Bogurodzicy, która do dziś dominuje nad całą okolicą. Najlepiej przyjechać tu wczesnym rankiem, gdy jej wieże wyłaniają się z mgły unoszącej się nad doliną rzeki Supraśl. Nie wiadomo, czy zakonnicy cenili sobie tutejszy mikroklimat. Na pewno został on doceniony w XXI w., gdy miasteczko uzyskało wreszcie status uzdrowiska, również ze względu na bogate zasoby borowin w tutejszych torfowiskach.
Wchodzę do monasteru żądny zjawisk nadprzyrodzonych. Na środku cerkwi stoi ikona „Życiodajne źródło”, która pokryta jest jakąś oleistą cieczą. To mirro, wonny olejek, którym zostaną namaszczeni wierni po nabożeństwie.
– Jak to możliwe? – pytam stojącego obok batiuszkę.
– Po prostu: cud! – odpowiada.
Tuż obok świątyni znajdzie się też coś dla ciała. W starej szkole działa kawiarnia z najlepszymi lodami na wschód od Wisły, dostępnymi w niepoliczalnej ilości smaków. I choć to może nie cud, ale już objawienie.
Supraśl
Z kolei Supraskie Muzeum Ikon to dla mnie jedno z najlepszych muzeów w Polsce. Świetnie poprowadzona za pomocą światła i dźwięku ekspozycja wprowadza w świat prawosławia, pozwalając zrozumieć, jak czytać wystrój i symbole w cerkwi. Dodatkową atrakcją są ikony napisane przez Jerzego Nowosielskiego i oryginalne freski uratowane z cerkwi Zwiastowania, która została wysadzona przez Niemców w 1944 r.
Jeżeli naprawdę przyjechaliśmy do Supraśla o świcie, to atmosfery raczej nie będą psuć auta zaparkowane na głównej ulicy zabudowanej domami tkaczy. Można się wtedy poczuć jak w filmie „U Pana Boga za piecem”. Bo choć akcja teoretycznie dzieje się w nieodległym Królowym Moście, to większość zdjęć kręcono właśnie w Supraślu.
Miasteczko kryje jeszcze jeden cud – teatr Wierszalin założony 30 lat temu przez Piotra Tomaszuka. Przez ten czas niewielki zespół zyskał międzynarodową renomę. Nadal uważany jest za jeden z najlepszych teatrów alternatywnych w kraju.
Bimbrownie w puszczy
Czas, by wejść wreszcie do lasu. Jeżeli wyruszymy odpowiednio wcześnie, właściwie mamy gwarantowane spotkanie z sarnami czy jeleniami. Nierzadko drogę przebiegnie dzik, a nad głową krzyknie bielik. Kiedyś udało mi się spotkać nawet wilka. Raczej nie spotkamy natomiast słynnego Ducha Puszczy, bo przecież duchów nie ma. Czy rzeczywiście?
Wystarczy zapytać w dowolnym gospodarstwie agroturystycznym albo po prostu pogadać z miejscowymi, a okaże się, że tu też dzieją się cuda. Do lasu wwozi się cukier i drożdże, a wywozi alkohol! Leśne bimbrownie są porozrzucane po całej puszczy, a za mekkę bimbrownictwa uznaje się okolice Czarnej Białostockiej. Nielegalne fabryki alkoholu są poukrywane głęboko w lesie, więc znajduje je raczej tylko policja w czasie nalotów. Dziwna sprawa, bo choć co roku likwiduje się kilka dużych bimbrowni, to trunku nigdy nie brakuje.
Choć policyjne akcje martwią okolicznych mieszkańców, to sami muszą przyznać, że czasem jest z nich pożytek. W czasie epidemii koronawirusa policjanci z Wasilkowa przekazali 250 litrów zarekwirowanego bimbru do służb sanitarnych, które miały wykorzystać płyn do przygotowania preparatów dezynfekujących. Szkoda marnować jeden z najbardziej rozpoznawalnych produktów z Podlasia na mycie rąk. Ale cóż poradzić, takie prawo. Leśną manufakturę alkoholu zobaczyć można także w Białostockim Muzeum Wsi. Tu dwie autentyczne, zarekwirowane przez służby fabryczki tworzą małe muzeum bimbrownictwa.
Żeremia i mokradła
Las to nie tylko drzewa, ale również woda. Tej drugiej jest w puszczy całkiem sporo, również dzięki pracy niestrudzonych bobrów. W XIX w. praktycznie wyginęły w Polsce, a do Puszczy Knyszyńskiej przywędrowały ponownie z Białorusi. Zwierzęta te systematycznie zamieniają spore połacie lasu w tereny podmokłe i nietrudno trafić na ich żeremia.
Nie brakuje też zbiorników utworzonych przez człowieka, jak akwen Wyżary. Jeśli przejść się wzdłuż wody, trafimy na kładki, które przez bagna zaprowadzą nas do galerii rzeźb leśnych stworzonej pod kuratelą znanego artysty Pawła Althamera.
Jeszcze ciekawsze jest jednak położone kilometr dalej uroczysko, z kładką wcinającą się kilkadziesiąt metrów w środek bagna. To dobre miejsce na odpoczynek. Wystarczy usiąść na końcu pomostu i zatopić się w dźwiękach lasu. Temu, kto nie zakocha się w puszczy po takiej „leśnej kąpieli”, może pomóc już chyba tylko cud.
Puszcza Knyszyńska – informacje praktyczne
Dojazd
- Do Białegostoku dojedziemy autem z Warszawy w 1,5 godz., pociągiem – w nieco ponad 2 godz.
- Najlepszym środkiem lokomocji w puszczy jest rower, a w pociągach są miejsca dla rowerów – ich liczba jest ograniczona, warto rezerwować bilety wcześniej.
- Samochody nie mogą poruszać się drogami leśnymi, o czym najczęściej (choć nie zawsze) informują znaki. Nie warto sugerować się mapami Google, które nie uznają takich zakazów.
Nocleg
- W Polsce biwakowanie w lesie jest zabronione poza miejscami wyznaczonymi. Od 2019 r. Lasy Państwowe prowadzą jednak pilotażowy program umożliwiający spanie „na dziko”, pod warunkiem zgłoszenia tego w nadleśnictwie. Mapa obszarów objętych programem na: bdl.lasy.gov.pl
- Lipowy Most 7 – stary, pięknie wyremontowany dom w sercu puszczy, „spa dla umysłu”. Ceny: 500 zł za wyłączność, 300 zł za pokój i towarzystwo sympatycznej właścicielki.
Jedzenie
- Babki ziemniaczanej, kiszki ziemniaczanej, a także kartaczy można spróbować w barze Jarzębinka w Supraślu.
- Lody o smaku bimbru znajdziemy w kawiarni Stara Szkoła w Sokółce.
- Restauracja Pod Sokołem w Sokółce – kuchnia na światowym poziomie na krańcu Polski.
- Tatarska Jurta – słynna restauracja z kuchnią tatarską w Kruszynianach; stołował się tu m.in. brytyjski król Karol.