Reklama

Wyprawa została zorganizowana w ramach ewangelizacyjnego projektu „Rozkręć Wiarę”. Rowerzyści wyruszyli z Żywca 16 lipca, a na pustynnych piaskach Sahary znaleźli się 18 sierpnia. Śmiałkowie pokonali aż 5 tys. kilometrów.
Początkowym miejscem docelowym miała być Fatima, ale w trakcie organizacji wyjazdu pojawił się szalony plan – uczestnicy zapragnęli zdobyć zarówno portugalską Fatimę, jak i Maroko. Głównym celem wyprawy było dotarcie do Merzougi, małej miejscowości położonej w samym sercu pustyni.
Wśród dziewięcioosobowej ekipy znalazł się między innymi zawodowy żołnierz, dwie studentki. Najmłodszy członek wyprawy miał 18 lat. Jeden z uczestników, dzięki jeździe na rowerze, pokonał swoje nałogi.
Nie obyło się bez przygód. Już w pierwszych dniach ze względu na kontuzję tzw. „G Team” pożegnał pierwszego uczestnika. Dokładnie tydzień później miał miejsce poważnie wyglądający wypadek, który wyeliminował na dwa tygodnie kolejnego członka ekipy. Trasa nie należała do najłatwiejszych. Przez całą drogę były podjazdy, a w Hiszpanii zaczęły towarzyszyć rowerzystom bardzo wysokie temperatury, co znacznie utrudniało jazdę. Czasami pojawiały się też problemy ze sprzętem. Na kontynencie afrykańskim oprócz upału pojawiły się wśród kilku rowerzystów problemy zdrowotne związane z zatruciem pokarmowym. Wtedy po raz pierwszy konieczne było wsparcie samochodu technicznego. Jednak oprócz trudnych momentów były również wspaniałe chwile. Do takich z pewnością należały spotkania z ludźmi, którzy gościli pielgrzymów i okazywali im dużo serdeczności.
– Przez takie wyjazdy człowiek może też poznać samego siebie. Ze względu na to, że nie był to typowy wyjazd z biura podróży, mogliśmy mieć lepszy, bezpośredni kontakt z lokalną ludnością. Zadziwiające są różnice kulturowe. Dzięki temu doceniłem to, na co w codziennym życiu zwykle nie zwracałem uwagi. Sahara nauczyła mnie pokory. – relacjonuje Maciej Faber, student politologii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, trzykrotny uczestnik pielgrzymek rowerowych w ramach projektu "Rozkręć Wiarę".

Reklama

W przedsięwzięciu uczestniczył też tzw. PrayBus, czyli samochód-kaplica w którym znajdowały się Księgi Intencji, do których wcześniej wpisywali się mieszkańcy Żywiecczyzny. Uczestnicy w trakcie wyjazdu odwiedzili sanktuaria maryjne w Lourdes i Fatimie. Pojawili się także w Santiago de Compostela i Oviedo. Głównym celem wyprawy była modlitwa za niewierzących w Boga i o pokój na świecie.
- Tegoroczna wyprawa zakończyła się dla nas ogromnym sukcesem. Jednak Afryka i piaski Sahary były trudnym sprawdzianem nie tylko pod względem fizycznym, ale przede wszystkim psychicznym. Jeżeli tylko sytuacja polityczna pozwoli, to w przyszłym roku chcielibyśmy przejechać pustynię Judzką i dotrzeć na szczyt góry Nebo, gdzie zakończyła się pustynna wędrówka Izraelitów – mówi ks. Grzegorz Kierpiec, twórca projektu „Rozkręć Wiarę” i wikary z żywieckiej parafii Narodzenia NMP.

Reklama

Zwieńczeniem tegorocznej pielgrzymki był koncert włoskiego tenora Andrea Bocelli, który odbył się 30 sierpnia na Stadionie Cracovii w Krakowie. W wydarzeniu uczestniczyło prawie 100 osób z terenu Żywiecczyzny. Wyjazd na koncert został zorganizowany przez ks. Grzegorza Kierpca, opiekuna duchowego projektu „Rozkręć Wiarę z Kulturą”, która jest istotnym elementem projektu „Rozkręć Wiarę”.

Reklama
Reklama
Reklama