W tym artykule:

  1. Krokodyle w Serengeti
  2. Wielka migracja antylop gnu
  3. Ngorongoro – rajska dziura
  4. Trudna młodość gnu
  5. Lwy w Serengeti
  6. Cykl życiowy antylop
  7. Serengeti – informacje praktyczne
Reklama

Pojawiły się nagle. Ciche i płaskie. Tylko wystające nad powierzchnię oczy sygnalizowały ich obecność. W ogólnym harmidrze panującym w rzece niezauważalne. Ich szlak znaczyła krew. Płynące zwierzęta rozpierzchały się na wszystkie strony, walczyły z prądem i strachem.

Krokodyle w Serengeti

Gigantyczna fontanna wody i wokół… pustka. Krokodyl wynurzył się po chwili. W paszczy trzymał swoją ofiarę. Tak dużą, że zdawało się, że jej nie udźwignie. A jednak jak piórko doholował ją do brzegu. Równie szybko rzeka znów wypełniła się płynącymi antylopami. I znów atak. Antylopy z niewiarygodnym wysiłkiem wspinały się na stromy brzeg po naszej stronie rzeki.

Minuty, godziny mijały niepostrzeżenie. Przekraczały rzekę, każde z tysięcy gnu na swój sposób. Matki wracały po dzieci, by je przyholować do brzegu. Te, które nie zdążyły, na twardym już gruncie stały w bolesnym oczekiwaniu. Żadna z nich nie adoptuje cudzego cielaka, jeśli własny nie dopłynie do celu. Gnu mają swoje odwieczne żelazne prawa, dzięki którym trwają.

Wielka Piątka Afryki – jakie zwierzęta należą do Big Five i gdzie można je spotkać?

Wielka Piątka Afryki, w skład której wchodzą: lew, lampart, słoń, bawół i nosorożec, to niekwestionowany symbol Czarnego Lądu. Aby afrykańskie safari uznać za w pełni udane, powinno si...
Wielka Piątka Afryki
Wielka Piątka Afryki / fot. Getty Images

Płynące z nurtem rzeki ciała, krwawiące dzieci, wrzaski i jęki, nic nie jest w stanie powstrzymać antylop w odwiecznej w wędrówce. Ona oznacza życie, wytycza jego ścieżki i granice.

Wielka migracja antylop gnu

Mieszkańcy Afryki twierdzą, że Bóg był bardzo zmęczony, kiedy je tworzył. Połączył nogi konia z ogonem krowy, ciałem osła i brodą kozy. Anglicy nazwali je „dzikimi bestiami”, bo zarażały stada bydła nieznaną w Europie chorobą. Mówią o nich też „głupole”, bo skaczą nie wiadomo czemu. Gnu – za ich sprawą do Afryki ściągają miliony turystów i setki najznakomitszych fotografów.

Przejście milionów antylop gnu przez rzekę Mara, dzielącą Tanzanię od Kenii, podczas którego krokodyle urządzają sobie ich kosztem wielką ucztę, jest najbardziej spektakularną częścią tzw. wielkiej migracji. Czyli ogromnie trudnej logistycznie wyprawy w poszukiwaniu świeżej, soczystej trawy.

Wędrówka trwa cały rok, jej trasa liczy w sumie niemal 3 tys. km. Wszystko zaczyna się na przełomie stycznia i lutego na równinie między Ngorongoro a Serengeti w Tanzanii. Wtedy rodzą się młode gnu. W kwietniu stada rozpoczynają wędrówkę na północ. Zazwyczaj w czerwcu przekraczają rzekę Grumeti. Na przełomie sierpnia i września docierają do rzeki Mara stanowiącej granicę między Kenią i Tanzanią. Tam odbywa się najbardziej spektakularna część migracji.

W październiku–listopadzie, wraz z początkiem pory deszczowej, zaczyna się powrót. Historia powtarza się co roku. Zdaniem naukowców od co najmniej miliona lat. Warto zadać sobie pytanie: Czy tylko przypadkiem ten szlak wiedzie przez najstarsze ludzkie siedliska?

Ngorongoro – rajska dziura

Jadę tam, gdzie to wszystko się zaczyna, z górą tysiąc kilometrów od brzegów Mary. Do miejsca zwanego przez Masajów po prostu „dziurą”. Ogromną i niezwykłą, o średnicy aż 22 km. To krater wygasłego wulkanuNgorongoro. Jego nazwa, wypowiadana rytmicznie, przypomina brzęk broni – ponoć na pamiątkę bitwy, która niegdyś się tutaj rozegrała.

Jednak zanim do niej doszło, Ngorongoro był jednym z dziesiątków czynnych wulkanów otaczających Wielki Rów Wschodni. To za ich sprawą powstały bezkresne równiny Serengeti. Po gigantycznej eksplozji ziemię zalała lawa. Do dziś warstwa gleby jest tak niewielka, że z łatwością rosną na niej tylko trawy. A drzewa i tak nie mają szansy, bo cały ten obszar aż po Park Narodowy Masai Mara w Kenii regularnie „koszą” żerujące miliony antylop.

Kiedy stanęłam nad brzegiem kaldery, zaparło mi dech w piersiach. Na jej krawędziach unosiły się chmury, po czym kierowały się w stronę wnętrza. Gdzieś w dali niebo z ziemią łączył szary słup deszczu. Spalone słońcem skały tu łagodnie przechodziły w zieloną rajską kotlinę z jeziorkiem w środku. Dnem kaldery wędrowały stada antylop, zebr, w oddali pasły się żyrafy. Eden! Mieszka tu ponad 30 tys. zwierząt różnych gatunków.

Trudna młodość gnu

Moją uwagę przykuły niewielkie wgłębienia w otaczających kotlinę skałach. Wyjadły je antylopy. Minerały tworzące Ngorongoro są bowiem jak kwas foliowy, zalecany kobietom w ciąży. Gnu okres godowy mają mniej więcej w czerwcu. Ich ciąża trwa około ośmiu miesięcy. Dlatego jesienią tak bardzo spieszą się z powrotem z Masai Mara do domu, by przed porodem przejść kurację wzmacniającą tutejszymi minerałami. Dzięki nim trawa rosnąca na równinie wokół kaldery jest bogata w fosfor. Niezbędny do tego, by młode gnu zdrowo dojrzewały.

25 kilometrów tropem lwa. Świat ludzi i wielkich kotów

Tam, gdzie kolidują ze sobą interesy lwów i ludzi, cierpią obie strony.
01-difika-lost-arms-in-lion-attack-670

Tym razem nie musiałam długo czekać. Stały w zwartej gromadzie, ale i tak dostrzegłam, że ta w środku przykucnęła… i już na ziemi wierzgał mały mokry cielak. Ledwie zdążyła go wylizać, a już… stał na nogach. Od chwili narodzin małego gnu do jego pierwszego kroku mijają mniej więcej 4 min! Niedługo później mały zaczyna chwiejnie biegać. Nie bez powodu tak się dzieje.

Gnu skazane są na szybkie działanie, bez tego nie miałyby żadnych szans w starciu z lwami i innymi drapieżnikami. Dorosłe potrafią pędzić 70 km/godz., i to przez dobrych kilka godzin non stop. Osobniki, które nie są w stanie wytrzymać tego tempa, skazane są na przedwczesną śmierć. Co ciekawe, lwy często odpuszczają młodym – a więc nie tak szybkim – gnu, decydując się na porządniejszy „obiad”, czyli dorosłe sztuki.

Dla maluchów znacznie większym zagrożeniem są hieny. Ale z nimi ich matki całkiem nieźle sobie radzą. W ciągu zaledwie trzech tygodniu w styczniu i lutym rodzi się pół miliona gnu. Ale też lwiątka i inne drapieżniki. Cykl narodzin jest ściśle związany z tym, by każdy miał w przyszłości co jeść. Mądrość natury przejawia się zresztą na wiele sposobów. Naukowcy zaobserwowali, że samce gnu agresywne w czasie rui obdzierają z kory młode drzewka, które szybko usychają. Okazuje się, że znakomicie zapobiega to zalesianiu sawanny, a w konsekwencji pastwiska antylop się nie kurczą.

Lwy w Serengeti

Natomiast lwy, które w ciągu całego roku przesypiają po 20 godzin dziennie, w czasie rui śpią tylko około 4 godzin. Poligamiczne samce dbają o to, by młodych drapieżników przybywało proporcjonalnie do liczebności populacji antylop i zebr.

Wielokrotnie w Serengeti i Masai Mara widziałam lwy w obrożach. To uczestnicy badań naukowych. Dzięki nim okazało się, że drapieżniki przemieszczają się wraz ze stadami roślinożerców. W dodatku zachowują przy tym powierzchnię swoich łowieckich terytoriów, przenosząc ich granice zgodnie z mapą migracji.

Towarzyszą stadom nieustannie. Czasem antylopy przechodzą dosłownie kilka metrów od odpoczywających lwów. I… nic. Najedzone nie stanowią zagrożenia. Obok spokojnie pasą się guźce, a żyrafy wyciągają szyje.

Polujące, głodne lwy zbliżają się niepostrzeżenie. Osaczają ofiarę. Działają w grupach. Wybierają konkretnego osobnika ze stada i konsekwentnie realizują swój plan. Właśnie dlatego zebry tak chętnie się do siebie przytulają. Ich paski mieszają się i nie sposób odróżnić jedną od drugiej. Są więc bezpieczne.

Żyrafy natomiast lwu uciekną niemal zawsze. Wyjątkiem jest chwila, kiedy piją, bo wtedy muszą rozstawić nogi. Nie są w stanie z tej pozycji podnieść się tak szybko, by uciec. Dlatego do wodopoju chodzą tylko raz w tygodniu.

Cykl życiowy antylop

Trasa wędrówki gnu wiedzie przez Olduvai Gorge – kanion, który stał się wielką księgą dziejów ludzkości. Homo habilispraprzodek człowieka – mieszkał tu niemal 2 mln lat temu, wędrował tędy Homo erectus i Homo sapiens. Stada skrzętnie omijają muzeum, tak małe, że aż trudno uwierzyć w wagę tutejszych odkryć. Ignorują też, jako niejadalne, afrykańskie aloesy, przez Masajów zwane olduvai, od których wąwóz wziął swoją nazwę. Chętnie chowają się w nich góralki, gryzonie przypominające wyglądem świnki morskie. Patrząc na nie, nie mogłam uwierzyć, że to najbliżsi kuzyni słoni.

Gnu rodzą się w lutym, by po dwóch miesiącach na fosforowej diecie być gotowymi do wędrówki. Gdy przekraczają rzekę Mara, mają około siedmiu miesięcy. To czas, kiedy powoli uniezależniają się od matek. Są na tyle duże, by zmierzyć się z nurtem rzeki, i na tyle doświadczone, że mogą... przejść po krokodylu. Sama miałam okazję obserwować taką scenę. Gad był tak najedzony, że nie miał siły nawet machnąć ogonem.

Choć około ćwierć miliona antylop nie przeżywa migracji, zwierzęta nie mają innego wyjścia. Afrykańskie słońce bezlitośnie wypala trawy, które nie odrastają na tyle szybko, by zapewnić im pożywienie. Nim młode gnu skończą rok, dzięki wędrówce poznają pięć różnych ekosystemów, uczą się radzić sobie z niebezpieczeństwami. Trzykrotnie muszą przejść tę trasę, by osiągnąć dojrzałość i dać początek nowemu życiu. Większość nie dożywa 18–20 lat, czyli starości.

Sępy budzą odrazę, ale są niezbędne w ekosystemie. Teraz grozi im wyginięcie

Sępy kojarzą się źle i pozytywnych emocji nie budzą. A powinny, bo ich znaczenie dla ekosystemów ciepłych krain jest znacznie większe niż każdego z wielkich zwierząt, które ludzi elektr...
sępy
W bójce wokół tuszy sępy są agresywnymi konkurentami, tak z innymi gatunkami, jak z własnym (PHOTOGRAPHS BY CHARLIE HAMILTON JAMES)

Safari dla białych to głównie polowanie. Choć w suahili „msafiri” znaczy podróżować. Dopiero pod afrykańskim niebem, tam gdzie błękit styka się z płową sawanną, w rozgrzanym powietrzu i w cieniu akacji można zrozumieć prawdziwy sens tego słowa. Sens podróżowania.

Serengeti – informacje praktyczne

Kiedy jechać?

Właściwie cały rok. Najlepiej jednak na przełomie sierpnia i września, kiedy zwierzęta docierają nad rzekę Mara.

Co przywieźć?

W lodżach zazwyczaj są sklepiki z wyrobami afrykańskiego rękodzieła. Maski, rzeźby, ceramika, batiki, naszyjniki i bransoletki z koralików. Ekskluzywną pamiątką jest biżuteria z tanzanitami – to kamienie szlachetne o fioletowej barwie, występujące tylko w tym rejonie świata.

Organizacja

Aby połączyć safari w Serengeti i Masai Mara, warto zaplanować sobie jeden dodatkowy dzień na podróż. By przedostać się z parku do parku, trzeba z Masai Mara wrócić do Nairobi, a stamtąd albo samolotem dostać się do Aruszy albo pokonać tę drogę autobusem i przekroczyć granicę w Namandze. Zaletą tej drogi jest możliwość zobaczenia Kilimandżaro, wadą to, że podróż trwa ok. 8–9 godzin.

Bezpieczeństwo

Na safari obowiązują rygorystyczne przepisy dotyczące bezpieczeństwa. Z samochodów wysiadać można tylko w ściśle wyznaczonych miejscach. Piesze safari odbywają się w asyście uzbrojonych strażników parków narodowych.

Reklama

Źródło: archiwum NG.

Reklama
Reklama
Reklama