Reklama

W tym artykule:

Reklama
  1. Na wschód od zachodu
  2. Monastyrskie genius loci
  3. Supraśl – informacje praktyczne

Długa historia, dyskretny urok prowincji i twórczy ferment. A do tego wspaniałe położenie – nad rzeką, w otoczeniu lasów. To zresztą na pewno pomogło Supraślowi uzyskać status uzdrowiska. Co więcej, znajdziemy tu dobrą kuchnię, a także wyjątkowe instytucje kulturalne, jak np. dwa teatry: Wierszalin i Łątek. Ten ostatni uważa się za najmniejszy teatr w Polsce.

Ale i tak miejscem, które dominuje w lokalnym krajobrazie, jest monastyr męski Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. To jemu Supraśl zawdzięcza swoje początki.

W 1498 r. wojewoda nowogrodzki i marszałek Wielkiego Księstwa Litewskiego Aleksander Chodkiewicz razem z arcybiskupem smoleńskim Józefem Sołtanem założyli klasztor w pobliskim Gródku. Mnichom nie spodobało się jednak to miejsce. Tamtejszy pałac i jego bujne życie świeckie nie sprzyjały skupieniu, więc zaledwie dwa lata później przenieśli się w dół rzeki Supraśl i osiedli na jej wysokim brzegu, w środku Puszczy Knyszyńskiej.

Obok powstała przymonastyrska osada, która rozwinęła się dopiero w XIX w., po tym jak powstały tu zakłady włókiennicze. Wytyczono ulice, zbudowano domy dla tkaczy, kościoły katolicki i ewangelicki, wzniesiono budynki użyteczności publicznej. Supraśl wyrósł na miasteczko przemysłowe konkurujące z nieodległym, ale dużo większym Białymstokiem.

Klasztor z czasem rozrósł się do kompleksu gmachów na planie czworokąta, z imponującą cerkwią w jego centrum. Kto tam zajdzie, nie będzie rozczarowany. – Wiesz, nawet na mnie robi wrażenie – stwierdził mój głęboko niewierzący kolega.

Na wschód od zachodu

Do monastyru nie można wejść ot tak sobie, ale też nie jest on zamknięty na głucho przed resztą świata. Niektórych przyciąga tu czysto turystyczna ciekawość, inni przychodzą do mnichów po wsparcie, poradę.

Zwiedzanie kompleksu z przewodnikiem, czyli z jednym z braci, jest podróżą do innego świata. Największe wrażenie robi obronna cerkiew Zwiastowania. Takie świątynie – twierdze w stylu gotycko-bizantyjskim – powstawały kiedyś na pograniczu chrześcijańskiego Wschodu i Zachodu. Z zewnątrz są więc surowe mury i wieże z otworami strzelniczymi, w środku zaś ikony, ornamenty i wspaniałe bizantyjskie freski na ścianach i sklepieniach. Zobaczymy tu sceny z Apokalipsy. A postaci świętych i aniołów przemawiają wszystkie naraz w swoim własnym języku, przenosząc nas na całkiem inną orbitę.

Wnętrza cerkwi Zwiastowania, jako jednej z niewielu w Polsce, ukazują pełną scenę Apokalipsy
We wnętrzu cerkwi Zwiastowania można podziwiać pełną scenę Apokalipsy / fot. janzwolinski/Adobe Stock

Cerkiew Zwiastowania wygląda tak, jakby stała tu od początku istnienia klasztoru. W rzeczywistości jest rekonstrukcją poprzedniczki, którą w 1944 r. wysadzili w powietrze wycofujący się Niemcy. W ponad 500-letniej historii monastyru było to najbardziej tragiczne wydarzenie. Dzieje tego miejsca są zresztą bardzo burzliwe. Klasztor rozkwitał i tracił na znaczeniu, budynki i majątek przechodziły z rąk do rąk, służyły celom religijnym i świeckim. Decydującym momentem dla tego, jak dziś wygląda i funkcjonuje, był zwrot w 1996 r. budynków monastyrskich prawosławnym mnichom.

Monastyrskie genius loci

Teraz mnisi zajmują tylko część budynków. W innych rozlokowały się instytucje świeckie, nawiązujące jednak do charakteru tego miejsca. Jest więc Muzeum Ikon, którego zbiory należą do największych w Polsce i w którym są eksponowane fragmenty fresków ocalałych ze zburzonej cerkwi Zwiastowania.

Jest Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa, co również nawiązuje do dawnych tradycji supraskiego monastyru. Jego biblioteka i drukarnia były znane w całej Europie, zbiory zawierały wiele cennych rękopisów. W tym słynny Kodeks supraski (łac. Codex Suprasliensis) z początku XI w. Czyli spisany na pergaminie zbiór żywotów świętych i nauk Ojców Kościoła w języku staro-cerkiewno-słowiańskim.

Działa tu także restauracja o zaskakującej nazwie Duchowe Łąki. Pomysłodawczyni lokalu zależało na tym, żeby wpasować się w kulturę prawosławia – mimo że restauracja mieści się w świeckiej części zabudowań, to jednak nie da się nie poczuć tu klasztornego ducha. Serwuje więc dania z mnóstwem jadalnych kwiatów – aż się w oczach mieni od kolorów! Czy to się komuś podoba, czy nie, to już kwestia gustu, ale jest szansa, by poczuć niebo w gębie.

Rzeka Supraśl to miejsce bardzo lubiane przez kajakarzy
Rzeka Supraśl jest bardzo lubiana przez kajakarzy / fot. Albin Marciniak/Adobe Stock

Supraśl – informacje praktyczne

Dojazd

Do Supraśla z dworca autobusowego w Białymstoku jeździ miejski autobus nr 500. Bilet normalny: 6 zł, około pół godziny jazdy.

Nocleg

Dworek Mieldziczówka, ul. Źródlana 24. Kuligi i przejazdy bryczką; od 80 zł za noc.

Zwiedzanie

Monastyr odwiedzać można o pełnych godzinach; wykupuje się cegiełkę (co łaska).

Reklama

Źródło: National Geographic Traveler Polska

Reklama
Reklama
Reklama