Reklama

To miejsce może się poszczycić chyba największym nagromadzeniem spektakularnych krajobrazów i cudów natury nie tylko w Europie, ale i na świecie. Na powierzchni ponad trzy razy mniejszej od Polski strzelają w niebo z precyzją szwajcarskich zegarków gejzery, niezliczone baseny termalne zasilane gorącymi źródłami zachęcają do plenerowych kąpieli z widokiem na spływające ze stoków lodowce, z których Vatnajökull jest największy w Europie. Tutaj też średnio co 4 lata wybuchają wulkany, a za aktywne uważa się aż 140 stożków, jest ponad 100 wodospadów z najpiękniejszym z pięknych – Gullfossem spadającym ścianą wody z wysokości ok. 30 m. Jeżeli dodamy do tego zorze polarne, maskonury wyglądające niczym miniaturowe pingwiny, wszelkiej maści walenie, w tym płetwala błękitnego, i orki, których szansa spotkania w okolicznych wodach jest niemal stuprocentowa, oraz elfy i trolle, z którymi, jak wierzą mieszkańcy, współdzielą ten piękny kraj, to już wiemy, dlaczego Islandia jest rajem nie tylko dla fotografów.

Reklama

Z roku na rok coraz więcej osób planuje i spędza na niej wakacje. Jestem pewna, że to marzenie większości z nas, dlatego w tym wydaniu Travelera znajdziecie mnóstwo inspirujących informacji o tej wyspie i nawet, w co nie wierzę, jeżeli nie byliście fanami tego miejsca, to liczę, że się nimi, tak jak ja po przeczytaniu tego numeru, staniecie. Nie znam nikogo, kto byłby Islandią rozczarowany. Ja już kupiłam bilet, teraz Wasza kolej ;-)

Agnieszka Franus – redaktor naczelna

NG Traveler 03/2022 / fot. NG Traveler 03/2022

Elfy na Islandii. Skąd się wzięły i czy Islandczycy w nie wierzą?

Elfy to jedna z najbardziej tajemniczych atrakcji Islandii. Mimo że prawie nikt ich nie widział, to mityczne stworzenia wywierają znaczący wpływ na życie Islandczyków.
Elfy na Islandii. Skąd się wzięły i czy Islandczycy w nie wierzą?
fot. Getty Images

Marcowy Traveler już w sprzedaży

Coraz częściej z wyjazdów i wypraw chcielibyśmy przywozić zapierające dech w piersiach filmy. Żeby to osiągnąć, trzeba dobrać odpowiednie urządzenia.

Pierwsze i najważniejsze pytanie, na jakie trzeba sobie odpowiedzieć, brzmi: „czym będziemy filmować”. Jeśli staramy się ograniczyć wagę i objętość zabieranego sprzętu, odpowiedzi mogą być trzy. Pierwszą, oczywistą, kiedy mówimy o filmowaniu mobilnym, są smartfony. Te z wyższej półki praktycznie zawsze potrafią kręcić materiał o rozdzielczości 4K, a więc pozwalający na dużą swobodę w dalszym procesie obróbki.

Najlepsze możliwości fotograficzno-filmowe oferują rzecz jasna flagowe modele renomowanych marek: na przykład iPhone 13 Pro dzięki lidarowi umożliwia precyzyjne rozmywanie tła, a Samsung Galaxy S21 Ultra ma aż 10-krotny zoom optyczny. Jednak także urządzenia kosztujące połowę tego, co trzeba zapłacić za flagowce, pozwalają na bardzo wiele.

Drugim popularnym narzędziem podróżujących filmowców są kamery przeznaczone specjalnie do mobilnego użycia. Mogą przebijać smartfony większymi możliwościami i lepszą jakością materiału wideo (Sony ZV-1) albo małymi rozmiarami i doskonałą stabilizacją dzięki wbudowanemu gimbalowi (DJI Osmo Pocket 2), warto więc wziąć je pod uwagę. Trzeba jednak pamiętać, że smartfon i tak będziemy mieli przy sobie…

Więcej o mobilnym filmowaniu dowiesz się w najnowszym, marcowym wydaniu Traevelera. Co jeszcze w numerze?

  • KUBA Wyspa wiecznych marzycieli
  • ISLANDZKIE TOP 10 Zestaw mocnych wrażeń z wyspy ognia i lodu
  • WYSPY OWCZE Surowa natura, owce, wieloryby, grindwale i maskonury
  • BORY TUCHOLSKIE W odwiedzinach u leśnych ludzi
  • GRÓD W BISKUPINIE Podróż w czasie od epoki kamienia aż po średniowiecze
Reklama

I jeszcze więcej podróżniczych inspiracji!

Reklama
Reklama
Reklama