Wyspa Uznam należy do Polski i Niemiec. Co warto na niej zobaczyć i czego spróbować?
Po polskiej i niemieckiej stronie wyspy Uznam czeka na was sporo atrakcji. Są tu plaże, świeże ryby, architektura kurortowa i spokojne miasteczka.
W tym artykule:
- Świnoujście
- Wyspa Uznam
- Zinnowitz
- Plaże, jeziora i kanały
- Rankwitz
- Mellenthin
- Wyspa Uznam – informacje praktyczne
Wspinam się po 308 stopniach na szczyt najwyższej latarni morskiej na polskim wybrzeżu. Ceglany budynek ma niemal 70 m wysokości i góruje nad Świnoujściem. Zbudowana w połowie XIX w. konstrukcja była z początku ośmiokątna, dopiero na początku minionego stulecia zamieniono ją na okrągłą, ponoć bardziej odporną na działanie morskiego wiatru i soli. Na jej czubek wchodzę, by spojrzeć na portowe doki, ogromne żurawie przeładunkowe i poruszające się dostojnym ruchem statki.
Świnoujście
Świnoujska latarnia stoi blisko morza, u ujścia przecinającej miasto rzeki Świny, na jej prawym brzegu. Szeroki nurt rozdziela wyspy Wolin i Uznam. Większość nadmorskiego miasta ciągnie się już po stronie Uznamu. To właśnie tam, na szczycie długiego, wychodzącego w morze falochronu znajduje się Stawa Młyny. Ten znak nawigacyjny ma kształt wiatraka i jest najczęściej fotografowanym i udostępnianym w sieci zdjęciem nie tylko ze Świnoujścia, ale i z całego polskiego wybrzeża.
Po stronie Uznamu portowy, przemysłowy charakter Świnoujścia rozmywa się, zamieniając w przyjemny letni kurort. Czeka tu najszersza w Polsce plaża – pas delikatnego piasku mający nawet 200 m. Ten ogrom sprawia, że nawet w sezonie znalezienie wolnego miejsca w komfortowym dystansie od innych nie sprawia większego problemu. Po odejściu od głównych wejść na plażę staje się dziecinnie proste.
Wzdłuż morza biegnie nowa promenada, a kilka miesięcy temu uruchomiono minitężnię. Po ułożonych na sobie cienkich gałązkach spływa solankowa woda, rozbijając się na miliony drobnych kropelek tworzących dobroczynny aerozol. Wdychanie powietrza w pobliżu tężni pomaga w leczeniu chorób układu oddechowego i wzmacnia odporność. Wystarczy tylko usiąść w pobliżu lub spacerować przez około pół godziny i oddychać pełną piersią.
Wyspa Uznam
Uznam jest wyspą niemiecko-polską. I choć granicę między państwami można pokonać bez żadnych formalności, trudno nie odczuć jej przekroczenia. Chwilę po opuszczeniu naszego kraju wszystko zmienia się niczym w sztuczce magika. W architekturze zaczynają przeważać XIX-wieczne wille.
– Ahlbeck, Bansin i Heringsdorf mają rodowód cesarski – mówi Andreas z Niemieckiego Biura Promocji Turystyki, który oprowadza mnie po tej części wyspy. – Pojawiali się tu Wilhelm I, Fryderyk Wilhelm II i Franciszek Józef I. To typowy przykład bäderarchitektur, czyli architektury kurortowej. Idąc nabrzeżem lub przesiadując w plażowym koszu, można więc sycić wzrok willami, hotelami i pensjonatami o zupełnie niepowtarzalnym stylu. Budujący je zamożni właściciele traktowali posiadłości jako wyznacznik statusu. Prześcigali się w zdobieniach, inspirując się renesansem, barokiem i klasycyzmem.
Mimo stylistycznego bogactwa ta architektura pozostaje jednak przyjemna dla oka. Kilkupiętrowe, malowane na biało wille zwrócone są zawsze frontem ku morzu, a ich kanciaste wieżyczki i ażurowe zdobienia czynią z nich domy niemal baśniowe. Budynki wkomponowują się w bałtycki krajobraz, zostały stworzone z myślą o morzu, plaży, sztormowym wietrze. Nie ma w nich żadnej ostentacji ani przesady.
Wszystkie trzy miejscowości, które z biegiem lat zlały się niemal w jedną (od 2005 r. tworzą gminę Ostseebad/Seebad Heringsdorf), mają wcinające się w Bałtyk mola. Najdłuższe, ciągnące się na ponad pół kilometra, jest w Heringsdorfie. Niegdyś było najdłuższym pomostem w Europie, dziś pozostało liderem na Uznamie. Zabytkowe molo z 1893 r. spłonęło w latach 50. XX wieku, a nowe okazało się dużo nowocześniejsze w formie. Być może to właśnie dlatego bardziej podoba mi się prosty i dużo mniejszy pomost w Ahlbecku.
Podczas spaceru zajadam się fischbrötchen – bułka z rybą wydaje się banalna, po dwóch kęsach jestem jednak w niebie. To wyśmienity matias (młody, nie starszy niż dwa lata śledź), tłusty i delikatny. Zestawiony z kiszonym ogórkiem, plastrem surowej cebuli i liściem sałaty zamienia się w poezję. – Uznam to ryby, latem nikt nie je tu nic innego – mówi Andreas. – Ale głównie są to gatunki pochodzące z pobliskich łowisk. A więc śledź, flądra, dorsz, a z ryb słodkowodnych – sandacz.
Zinnowitz
Okazję do spojrzenia im oczy w oczy mam w Zinnowitz, jednej ze starszych miejscowości na wyspie. Tuż obok długiego pomostu zbudowano stalową gondolę zanurzeniową. Mieści 25 osób i na 45 minut pozwala zniknąć w głębinach morskich. Głębiny to może za dużo powiedziane – urządzenie zanurza się bowiem na 3,5 m, zatrzymując się tuż przy dnie. Gondola opada powoli, poruszając się na nieruchomym trzpieniu. Przez szybę patrzę, jak poziom wody się podnosi, a molo i miasteczko w tle powoli znikają.
Bałtyckie wody okazują się nieco zielonkawe, a zobaczenie mieszkańców morza wymaga nieco czasu i uwagi. To nie karaibskie rafy, gdzie życie aż tętni. Przylepiam się do okna, by słuchając opowieści przewodników o podmorskim świecie, zobaczyć unoszące się wraz z pływami płachty wodorostów, drobny plankton i kilka nieznanych mi rybek wielkości palca. W końcu nasza cierpliwość zostaje wynagrodzona. Tuż przy piaszczystym dnie pokazuje się sunąca w poszukiwaniu pożywienia całkiem spora flądra. Wokół niej tańczą hipnotycznymi ruchami meduzy.
Bałtyk jest morzem o dość niskim zasoleniu. Tego typu akweny nie obfitują w bogactwo podwodnego życia, ale czasem można trafić na ich spore zagęszczenie. – Nigdy nie wiesz, co zobaczysz – mówi przewodnik. – Kiedyś pojawiła się cała ławica szprotek i przez chwilę opływała gondolę. To było zachwycające.
Plaże, jeziora i kanały
Ponad 40 km piaszczystych plaż ciągnących się wzdłuż północnego brzegu Uznamu sprawia, że od Bałtyku odkleić się trudno. Gdy jednak w końcu wsiadam do auta i kieruję się w głąb wyspy, odkrywam, że znajduje się tu zupełnie inna, ale nie mniej atrakcyjna kraina.
Samochód toczy się opustoszałymi, ale idealnie gładkimi ulicami. Druga co do wielkości wyspa Niemiec kryje sporo jezior, małych akwenów, ukrytych w gęstej zieleni potoków i równych jak od linijki kanałów nawadniających. Rozrzucone pomiędzy nimi miejscowości lub pojedyncze zabudowania wkomponowują się w krajobraz gładko, bez żadnego zgrzytu, jakby były po prostu jednym z elementów natury. Wszystkie domy są zbliżone w stylu, nie kryją się za parkanami i wysokimi płotami, często przykryte są strzechą. Nawet te postawione zaledwie kilka lat temu nie silą się na nowoczesność i swobodnie odnaleźliby się w nich mieszkańcy sprzed 100 czy 150 lat.
Rankwitz
– Zależy nam na tym, by zachować pierwotny urok miasteczka – mówi Arno Volkwardt, burmistrz Rankwitz. – Mamy sporo zabytkowych domów rybackich, ale nawet nowe budynki stawiane są z wykorzystaniem dawnych technologii. Nie chcemy dużych zmian.
Rankwitz leży u nasady półwyspu Lieper wcinającego się w Achterwasser. Nawet jak na standardy tej wyspy, wydaje się wyjątkowo kameralne. To nie jest miejsce, które tętni życiem i bawi się do rana. Jest raczej oazą spokoju. Ciszy, w której słychać brzęczenie kręcących się nad łąkami owadów, a szczekanie psa niesie się całymi kilometrami.
Mellenthin
Zostaję tu na noc, by rankiem wypożyczyć rower i ruszyć przed siebie. Teren jest płaski, a drogi puste, czyniąc tę przejażdżkę aktywnością czysto rekreacyjną. Przecinając pola i gęste lasy, docieram do Mellenthin. To jedna z nielicznych większych miejscowości na wyspie, które nie mają dostępu do morza ani do Zalewu Szczecińskiego.
Historia tego miejsca sięga przynajmniej średniowiecza. Główny punkt Mellenthin – tzw. zamek Na Wodzie, powstał jednak w 1575 r. Otacza go wstęga szerokiej, wypełnionej fosy, przez co budynek sprawa wrażenie, jakby unosił się na wodzie. Zamek to dziś hotel, jego zwiedzanie jest więc możliwe tylko w ograniczonym wymiarze. Mnie jednak w zupełności wystarcza spacer zadrzewioną alejką wokół budynku. A później krzesło w ogródku kawiarni i kilka chwil spędzonych nad tutejszym specjałem – kawą z tłustą gęstą śmietanką.
Wyspa Uznam – informacje praktyczne
Dojazd
- Przyjechanie autem od polskiej strony wymaga pokonania Świny promem. Trzeba dotrzeć do przeprawy promowej Karsibór-Świnoujście. Prom jest bezpłatny, ale w sezonie czas oczekiwania w kolejce może zająć kilka godzin.
- Od strony niemieckiej Uznam połączony jest z lądem dwoma mostami samochodowymi. Może się okazać, że podróż od tej strony będzie szybsza.
Transport
- Uznam najlepiej przemierzać autem. Do mniejszych miejscowości dojazd komunikacją publiczną może okazać się czasochłonny.
- W miastach nadmorskich trzeba się liczyć z koniecznością opłat za parking – są one zbliżone do tych obowiązujących w polskich dużych miastach.
- Dobrym pomysłem jest też rower. Na wyspie jest cała sieć dróg dla jednośladów. Wypożyczenie roweru to koszt od 4 euro za godzinę do 10 euro za dzień.
Nocleg
- Seetelhotel Ahlbecker Hof to pięciogwiazdkowy hotel w Ahlbecku, w przepięknym starym budynku tuż przy plaży. Można tu idealnie wypocząć, pod warunkiem że zapomnimy na chwilę o rachunku.
- Jeżeli szukacie czegoś tańszego, rozejrzyjcie się po apartamentach i pensjonatach. Najtaniej jest w polskiej części wyspy.
Warto wiedzieć
Trzy cesarskie kurorty na Uznamie cieszą się też statusem uzdrowiska. Solanki wydobywane są ze źródła nieopodal mola w Heringsdorfie. Wodę taką można nabrać do butelek albo skorzystać z zabiegów sanatoryjnych.