W tym artykule:

  1. Zakaz walizek na kółkach w Dubrowniku
  2. Jak Dubrownik radzi sobie z natłokiem turystów?
Reklama

Chorwacja to od lat jeden z najchętniej wybieranych przez turystów znad Wisły kierunków wakacyjnych. Według danych Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej, w 2022 roku Polacy byli czwartą nacją – tuż za Niemcami, Austriakami i Słoweńcami – która najczęściej odwiedzała ten niezwykle malowniczy kraj na Bałkanach.

Nie inaczej będzie i w tym roku, bowiem jak podaje Vasco Electronics, polskie przedsiębiorstwo zajmujące się produkcją elektronicznych tłumaczy, obok Hiszpanii, Grecji, i Włoch, to właśnie Chorwacja będzie głównym kierunkiem wyjazdów Polaków w 2023.

Jednak ci, którzy planują wypoczynek nad Morzem Adriatyckim, muszą przygotować się na spore zmiany. Władze jednego z chorwackich kurortów zapowiedziały wprowadzenie dość kontrowersyjnego zakazu.

Zakaz walizek na kółkach w Dubrowniku

Chorwacki Dubrownik, w reakcji na skargi mieszkańców, planuje wprowadzić zakaz poruszania się z walizkami na kółkach po historycznym centrum miasta, wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Burmistrz Mato Franković zdradził, że ratusz rozpoczął już prace nad rozwiązaniem problemu, jakim są dźwięki wydawane przez kółka na brukowanych ulicach – szczególnie w godzinach nocnych – na które skarżą się lokalsi.

Według wstępnych zapowiedzi już od listopada, odwiedzający Dubrownik mają zostawiać swoje ekwipunki przed wejściem na starówkę. Na tym jednak nie koniec utrudnień dla turystów, ponieważ osoby, których baza noclegowa będzie prowadzić przez „zakazany” teren, będą musiały zapłacić za dostarczenie bagażu do hotelu.

Park Zakrzówek w Krakowie otwarty dla turystów. Nazywany jest „polską Chorwacją”

„Polska Chorwacja” w końcu otwarta dla turystów. Mowa o zalewie Zakrzówek w Krakowie, który ze względu na niezwykły kolor wody i otoczenie, jest porównywany do wakacyjnego hitu Polaków.
Zalew Zakrzówek
Zalew Zakrzówek w Krakowie. Fot. Beata Zawrzel/NurPhoto via Getty Images

– Nie będziemy karać gości, którzy ciągną za sobą walizki o 5 rano, ponieważ podróżują na lotnisko, o ile nie szkodzi to naszym współobywatelom. Będziemy edukować turystów, aby tego nie robili lub robili to tak rzadko, jak to możliwe, aby lokatorzy historycznego centrum mieli rano spokój – zaznacza włodarz Dubrownika.

Przypomnijmy, że na podobny krok kilka lat temu zdecydowała się Wenecja. Pod koniec 2014 roku władze miasta zapowiedziały, że turyści mogą korzystać jedynie z walizek mających dmuchane lub gumowe kółka. Za złamanie zakazu groziła grzywna w wysokości 500 euro.

Jak Dubrownik radzi sobie z natłokiem turystów?

Każdego lata Dubrownik jest oblegany przez turystów. Już w 2018 roku tamtejsze władze zapowiedziały spore ograniczenia, które miały zmniejszyć liczbę odwiedzających. Tygodniowo do miasta mogły cumować tylko dwa statki wycieczkowe z maksymalnie 5 tysiącami pasażerów na pokładzie.

– Kontrakty z armatorami statków wycieczkowych zostały podpisane na przyszły rok, więc w ciągu tygodnia od poniedziałku do niedzieli, będą przybijały maksymalnie dwa statki. Czasami będzie w tym samym czasie tylko jeden statek, a czasami dwa, lub jeden rano i jeden po południu, ale maksymalnie będą tylko dwa dziennie – przekonywał Mato Franković, burmistrz Dubrownika.

Reklama

Rok wcześniej w mieście – na prośbę UNESCO – wprowadzono limit osób przebywających na Starym Mieście. Na terenie historycznej części Dubrownika jednocześnie przebywać mogło 8 tysięcy turystów.

Nasz ekspert

Igor Szulim

Od zawsze wiedziałem, co chcę robić w życiu. Dlatego z pasji i z wykształcenia jestem dziennikarzem. W National-Geographic.pl zajmuje się tematyką podróżniczą. Szczególnie bliskie są mi kraje niemieckojęzyczne. Po godzinach najchętniej spędzam czas na korcie tenisowym.
Reklama
Reklama
Reklama