Zapomnij o „smutnej, szarej Polsce”. Jedna atrakcja zachwyciła francuskie media
Kolejni zagraniczni dziennikarze odwiedzili Polskę, by przekonać się na własne oczy, co sprawia, że jest tak popularna wśród turystów. Jedna atrakcja szczególnie przykuła uwagę gości z Francji.
W tym artykule:
- Francuzi zachwyceni polskimi neonami
- Wrocławskie neony także docenione
- Francuski zachwyt nad francuskim wynalazkiem
Polska nieustannie zachwyca przyjezdnych bogatą historią i pięknymi krajobrazami. Rosnąca popularność naszego kraju jako kierunku turystycznego przekłada się także na większe zainteresowanie ze strony zagranicznych mediów. Prym wiodą Brytyjczycy, którzy co i rusz rozpisują się o naszych rodzimych zabytkach i atrakcjach. Raptem kilka dni temu dziennik „The Mirror” zachęcał do odwiedzenia Gdańska, gdzie corocznie organizowany jest jeden z najpiękniejszych w Europie jarmarków bożonarodzeniowych.
Z kolei „The Guardian” poświęcił uwagę Lublinowi, podkreślając jego „wyjątkowy włoski klimat”. Neelam Tailor, autorka artykułu, który spotkał się z szerokim uznaniem, tak opisała stolicę Lubelszczyzny: – Budynki w pastelowych kolorach z ozdobnymi białymi gzymsami i imponującymi frontami. Tętniące życiem restauracje połączone sznurami bajkowych światełek. Renesansowe rezydencje sąsiadują z gotyckimi zamkami i klubami techno. Jestem zauroczona.
W ślad za brytyjskimi mediami idą również francuskie tytuły. Niedawno „Le Figaro” zwróciło uwagę na jedną z wyjątkowych atrakcji, która rozświetla polskie miasta wieczorowa porą.
Francuzi zachwyceni polskimi neonami
Na początku tego roku francuscy dziennikarze – Bérénice Debras i Eric Marti z redakcji magazynu „Le Figaro” – zawitali do Polski, by dowiedzieć się nieco więcej o neonowych inicjatywach w naszym kraju i poznać ich fenomen. – Polska smutna i szara? Odkrywamy kraj w pełnej krasie, pod wesołą i zabawną paletą barw – brzmi fragment artykułu.
Goście znad Sekwany swoją podróż rozpoczęli od Warszawy, która po zmroku mieni się od barwnych neonów, przyciągających wzrok przechodniów. Jak zaznaczają autorzy publikacji, w stolicy niemal na każdym kroku czeka na nas barwna instalacja. W tekście wspomniane zostały takie miejsca jak Elektrownia Powiśle czy znajdująca się nieopodal ronda ONZ Fabryka Norblina. Nie zapomniano także o rozświetlonych napisach na zabytkowym murze Muzeum Fryderyka Chopina na Tamce oraz na budynku przy ul. Marszałkowskiej, w której mieści się filia najstarszego w kraju, funkcjonującego do dziś salonu urody „Izis”.
Wśród rekomendacji nie mogło zabraknąć oczywiście wizyty w Muzeum Neonów, które przybliża historię kolorowych szyldów. Bérénice Debras podkreśla, że celem założonej w 2005 roku przez Ilonę Karwińską instytucji jest dokumentowanie i ochrona powojennych reklam świetlnych. Ulokowany na warszawskiej Pradze-Południe obiekt od lat uchodzi za jedno z najciekawszych miejsc na mapie stolicy.
Wrocławskie neony także docenione
W tekście znalazła się również wzmianka o słynnych wrocławskich neonach przy ul. Ruskiej 46, które od dekady zachwycają turystów i mieszkańców swoim blaskiem. Warto przypomnieć, że w marcu pojawiła się niepokojąca wiadomość, iż jeden z największych symboli miasta może zniknąć. Po kilku tygodniach negocjacji, władze Wrocławia i właściciel napisów doszli do porozumienia i podpisali umowę najmu neonów na okres 10 lat.
Jednocześnie ratusz zobowiązał się do przeprowadzenia generalnego remontu świetlnych szyldów. Ponadto miasto obiecało też wziąć na siebie bieżące koszty utrzymania, w szczególności koszty energii elektrycznej.
Francuski zachwyt nad francuskim wynalazkiem
Historia neonów sięga końcówki XIX wieku. Po raz pierwszy gaz neonowy został opisany w 1898 r. przez szkockiego chemika Williama Ramsaya, który za to odkrycie sześć lat później otrzymał Nobla w dziedzinie chemii. Kolejnym krokiem milowym było stworzenie przez niego lampy neonowej, jednak ze względu trudności związane z pozyskiwaniem pierwiastka, zaprzestano jej produkcję na szerszą skalę.
Skuteczną metodę izolowania neonu z powietrza w 1910 r. opracował francuski wynalazca Georges Claude. Od tego momentu podświetlone reklamy szybko stały się nieodłącznym elementem krajobrazu największych, tętniących życiem miast na świecie.
Obserwuj National Geographic Traveler Poland na Facebooku i podziel się z nami swoją opinią. Dołącz także do naszego kanału nadawczego na Messengerze, gdzie znajdziesz wiele ciekawych inspiracji podróżniczych.
Źródła: lefigaro.fr; podroze.wprost.pl; materiały prasowe Miasta Wrocław; National Geographic Tarveler