Zostań tubylcem: Indykom dziękujemy
Święto Dziękczynienia to dla Amerykanów najważniejszy dzień roku. Jak go obchodzić? I co robić, by nikt się na ciebie nie indyczył?
Z miejscem, w którym celebrowało się pierwsze ŚwiętoDziękczynienia, jest jak ze środkiem Europy: nie ma pewności, gdzie się tak naprawdę znajduje. Aż 12 amerykańskich miast bije się o to miano. W świadomości większości Amerykanów wygrywa jednak Plymouth w Massachusetts. To tam w 1620 r. przybyli statkiem Mayflower pierwsi osadnicy z Europy. Ze 102-osobowej załogi zimę przetrwała tylko połowa. Pozostałych pokonał głód, szkorbut i inne choroby. Za to dla tych, którzy przetrwali, Ameryka okazała się łaskawa. Plony w 1621 r. obrodziły na tyle, że osadnicy zdecydowali się podziękować za nie, urządzając trzydniową ucztę. Nie było na niej jednak ani indyka, ani żurawiny, która w tamtych czasach używana była przez Indian do leczenia ran, tylko dziczyznę i zboża.
Dwieście lat później, w 1863 r., prezydent Lincoln ustanowił Dzień Dziękczynienia świętem narodowym, a od 1941 r. obchodzone jest ono zawsze w czwarty czwartek listopada. W tym roku wypadnie więc 22. Jak spędzą go Amerykanie? – Mnie Święto Dziękczynienia kojarzy się z porannym wstawaniem – opowiada Allison Smith z Waszyngtonu. To dlatego, że zawsze bierze ona udział w tradycyjnym wyścigu Turkey Trot. – Dzięki temu mam potem mniej wyrzutów sumienia podczas uczty – dodaje. Ta składa się przede wszystkim z ogromnego indora, który waży nawet 25 kg. – Faszerujemy go chlebem, cebulą i ziołami i pieczemy kilka godzin – tłumaczy Allison. W całych Stanach przygotowuje się ich tego dnia ok. 45 mln. Na stole znajduje się też tzw. turkey gravy – polewka z indyczych szyjek, sos żurawinowy, no i ciasto dyniowe pumpkin pie. Przysmaków i atrakcji tego dnia jest tyle, że miałoby się ochotę krzyknąć: o kurczę! Ale zdecydowanie bardziej adekwatne jest powiedzenie: o, indyk pieczony!
Święto Dziękczynienia godzina po godzinie
Środa
10:30 - Ułaskawienie indyka
Tego dnia prezydent USA zawsze dostaje indyka (a tak naprawdę dwa, na wypadek gdyby z pierwszym cos się stało) i publicznie go uwalnia. Oszczędzony ptak będzie mógł swoich dni spokojnie dożyć na farmie, która wybiera prezydent, lub w Disneylandzie! W 2010 r. Barack Obama tak skwitował te tradycje: „Są dni, gdy naprawdę wiem, po co zostałem prezydentem, ale są i takie, gdy wysyłam indyki do Disneylandu”. Do dziś nie ma pewności, skąd wziął się ten zwyczaj. Pewne jest, że na stałe wszedł do amerykańskiej tradycji w 1989 r. za George'a Busha.
Czwartek
9:00 - Parada Macy’s
Od 1924 r. dokładnie o 9 rano na Manhattanie w Nowym Jorku rozpoczyna się dziękczynną paradą Macy’s. Znana jest z wielkich balonów, które przedstawiają głównie postaci z kreskówek. Najczęściej w historii był nią pies Snoopy. Ponad 44 mln osób ogląda ten spektakl w telewizji, a 3 mln obserwuje go osobiście. Podobne imprezy, choć trochę mniej popularne, odbywają się tego dnia w całym kraju.
15:00 – Rodzinny obiad
Święto Dziękczynienia to przede wszystkim spotkanie rodzinne, dlatego w tym dniu Amerykanie podróżują nawet więcej niż na Boże Narodzenie. W zeszłym roku na dziękczynienie w USA wyruszyło w drogę aż 43 mln osób. Wszystko po to, by wspólnie zjeść i podyskutować o tym, za co i komu się jest wdzięcznym. Obiad zaczyna się zazwyczaj wtedy, gdy pani domu ogłosi, ze indyk jest już gotowy. Zwykle piecze się go od samego rana.
16:00 – Deser z dyni
Ciasto dyniowe to jeden z głównych deserów Święta Dziękczynienia. Dynia jest bowiem symbolem udanych zbiorów.
17:00 – Wróżba z indyczej kości
Po zjedzeniu całego indyka wyjmowany jest z niego mostek (po ang. wishbone, czyli „kość życzeń”). Dwie osoby z rodziny wypowiadają w myślach swe marzenie, ciągnąc za kość w swoja stronę. Na spełnienie życzenia może liczyć ten, komu zostanie w ręku większą część.
18:00 - Mecz
Oglądanie meczu futbolu amerykańskiego to ulubiony i tradycyjny sport większości Amerykanów po wielkim obżarstwie. O tyle przyjemny, że nie trzeba się ruszać z kanapy.
Piątek
4:00 – Czarne zakupy
Piątek po Święcie Dziękczynienia (nazywany czarnym) jest ulubionym dniem roku zakupoholików.
To wtedy zaczynają się wielkie wyprzedaże. Rzeczy można kupić o kilkadziesiąt procent taniej. Sklepy otwierają się nawet o 4 nad ranem i czynne są do północy. Mimo to kolejki ciągną się kilometrami. Czarny piątek to początek sezonu na zakupy bożonarodzeniowe.