Uprażone karaluchy, jaszczurka, a może galaretka z krwi? Martyna Wojciechowska o smakowaniu w podróży
Redaktor naczelna opowiada o tym, co przygotowaliśmy dla Was w październikowym numerze Travelera.
Kasia Boni, kulinarna felietonistka Travelera, przedstawia się na naszych łamach jako „dziennikarka podróżująca i turystka spożywcza, która każdą podróż zaczyna od wizyty na lokalnym targu”. Sama podróżuję nieco inaczej, ale muszę przyznać, że czasem bardzo zazdroszczę jej tego stylu życia i podejścia do pracy.
W tym numerze Kasia dzieli się z Wami emocjami, jakie towarzyszyły jej, gdy w Kambodży została poczęstowana potrawką z jaszczurki, w Laosie – daniem z uprażonych karaluchów, galaretką z krwi w Wietnamie czy wreszcie słynnym balutem (kaczym jajem z embrionem) na Filipinach. Nie jestem pewna, czy dałabym się skusić na każde z tych dań, ale doceniam odwagę.
Doceniam także dbałość Kasi o moralną stronę kulinarnego podróżowania. Wbrew pozorom odpowiedź na pytanie: „Jak jeść etycznie?”, wcale nie musi być prosta i łatwa. Czasem bardziej moralna może okazać się konsumpcja steku niż sojowego tofu (o tym przeczytacie w dziale Etyka podróżnika, na str. 28). Pamiętajcie o tym w podróży.
Martyna Wojciechowska
Więcej w październikowym numerze National Geographic Traveler (10/2016).