To NIE figura, to panna młoda w Bułgarii! Poznaj jeden z najdziwniejszych zwyczajów ślubnych [FOTOREPORTAŻ]
Pobielanie twarzy, przyozdabianie głowy choinkowymi łańcuchami… Mieszkający w bułgarskim Rybnowie Pomacy – słowiańscy muzułmanie – kultywują ten zwyczaj od pokoleń. Na takim weselu jeszcze nie byliście!
W tym artykule:
Fatme Inus niewiele widzi. Nie może otworzyć oczu. Przez ostatnie dwie godziny krewne przyszłego męża pokrywały jej twarz białą, kredową farbą, a na powiekach, policzkach i czole naklejały dekoracje z cekinów. Jej głowę zdobią girlandy sztucznych kwiatów, czerwony welon i srebrne łańcuchy – takie, jakie my wieszamy na choince. W dłoni ściska ozdobne lustro: spojrzy w nie już jako żona. Ma jej przypomnieć, że od tej chwili ma być posłuszna mężowi.
Krewne prowadzą ją za ręce, zebrani goście biją brawo, wznoszą wiwaty. Pan młody, Mustafa Sirakow, przejmuje od kuzynek narzeczoną i prowadzi przed oblicze imama. Padają słowa ślubnego błogosławieństwa, para jest oficjalnie małżeństwem. Fatme dopiero teraz może spojrzeć w twarz męża. Drugi dzień ich tradycyjnego wesela w bułgarskim miasteczku Rybnowo dobiega końca. Przed nimi trzy dni poprawin.
Gelena
Rytuał przyozdabiania twarzy panny młodej tym oryginalnym makijażem zwany jest gelena. Nie wiadomo, jakie są jego korzenie, ale zamieszkujący tę część bułgarskich Rodopów Pomacy pielęgnują tę tradycję od pokoleń. Ci słowiańscy muzułmanie, którzy przeszli na islam za czasów okupacji tureckiej, przez lata opierali się integracji kulturowej z Bułgarami.
Uznanie wiary Mahometa miało dla mieszkańców ubogich górskich wsi ekonomiczny sens: dzięki temu mogli kupować ziemię i nie musieli płacić podatku od innowierstwa. Po odzyskaniu przez Bułgarię niepodległości w 1848 r. prawosławna większość uznała Pomaków za zdrajców. Po II wojnie światowej komunistyczne władze nie uznały ich jako mniejszości narodowej i przymusowo zmieniały im nazwiska. Często padali ofiarami prześladowań trudno się dziwić, że wielu z nich uciekło za granicę. Z Rybnowa młodzi wciąż wyjeżdżają, tym razem za pracą. Dziś w Bułgarii, głównie w środkowych Rodopach, mieszka ok. 200 tys. Pomaków.
Jesień i zima to sezon ślubów. Na pomackie wesele zjeżdżają krewni i przyjaciele nie tylko z odległych miejscowości, ale również ze społeczności Pomaków w Grecji, Turcji i Macedonii. Każdy kieruje pierwsze kroki do domu panny młodej, przed którym stoi długie na kilkadziesiąt metrów rusztowanie. Rozwiesza się na nim posag zbierany dla dziewczyny od jej narodzin: koce, narzuty, chusty, serwety, dywany, obrusy i pościel. Przed tą wystawą tkanin i rękodzieła stoją też meble, które trafią do domu przyszłego męża. Cała miejscowość przychodzi podziwiać tę wyprawę – o jej jakości plotkuje się potem przez długie tygodnie.
Hora
Wesele Fatme i Mustafy zaczyna się gremialnym tańcem na głównym placu miasteczka. Pierwsza jest hora: wystrojone w tradycyjne stroje ludowe kobiety ruszają w tan za przewodnictwem panny młodej i jej druhen. Po tańcu mężczyzn, do którego przygrywa zaproszona romska kapela, młoda para przechadza się między gośćmi, witając przybyłych, przyjmując gratulacje i prezenty. Oferowane pieniądze przypinają sobie do ubrania – niech wszyscy widzą, jak hojnych mają krewnych. Niech wiedzą też, że nie mają nic do ukrycia, a tym, co dostali od innych, chętnie się podzielą z przyjaciółmi w potrzebie.
Cały pierwszy dzień wesela to przerywane posiłkami wspólne tańce. Nikt nie podpiera ścian, nie wykręca się, że nie umie – kroki ludowych tańców zna każdy, to się wynosi z domu. Drugi dzień to dalszy festiwal tańców, zjeżdżają też nowi goście. Wszyscy w Rybnowie czekają jednak na kulminację: chwilę, gdy Fatme pokaże się wszystkim z pobieloną, pooklejaną cekinami twarzą zimowej narzeczonej.
Po ceremonii zaślubin Mustafa przeniesie ją przez próg nowego domu i zaprowadzi do sypialni. Tam, w obecności rodziny, pomoże jej zmyć makijaż, wyplącze z jej włosów girlandy i sreberka. A kiedy najbliżsi zamkną za sobą drzwi, młodzi nareszcie zostaną sami.
1 z 8
462360945_10
Fot. Sean Gallup/Getty Images
2 z 8
462360949_10
Koniec drugiego dnia wesela w Rybnowie. Fatme Inus w tradycyjnym makijażu i jej świeżo poślubiony mąż, Mustafa Sirakow, prezentują się zebranym gościom i przypadkowym przechodniom.
Fot. Sean Gallup/Getty Images
3 z 8
462360975_10
Kuzynki prowadzą Fatme ze ręce, żeby się nie potknęła. Nie może otworzyć oczu aż do momentu złożenia przed imamem przysięgi małżeńskiej. Nie może nawet mrugnąć, żeby nie zrujnować misternego makijażu.
Fot. Sean Gallup/Getty Images
4 z 8
462361051_10
Przed domem panny młodej rodzina rozstawia rusztowanie z zebranym dla niej posagiem. Cała miejscowość przychodzi podziwiać narzuty, pościel i meble, które dziewczyna zabierze ze sobą do domu męża.
Fot. Sean Gallup/Getty Images
5 z 8
462361019_10
W domu nie starczy miejsca, aby wszyscy naraz zasiedli przy wspólnym stole, więc gospodarze zarządzają zmiany: kiedy młodzi tańczą, starsi i dzieci korzystają z chwili na poczęstunek.
Fot. Sean Gallup/Getty Images
6 z 8
462360981_10
Mediha Metierezowa jest bliską krewną pana młodego. Tylko niezamężne kobiety z najbliższej rodziny narzeczonych mogą na weselu przystrajać głowę girlandami kwiatów i srebrnymi choinkowymi łańcuchami.
Fot. Sean Gallup/Getty Images
7 z 8
462360995_10
Mustafa i Fatme zaczynają weselne tańce na głównym placu Rybnowa. Razem z nimi, w takt przygrywającej romskiej kapeli, świętować będzie cała miejscowość. Państwo młodzi przypięli sobie do ubrania pieniądze, które dostali w prezencie od rodziny i najbliższych przyjaciół.
Fot. Sean Gallup/Getty Images
8 z 8
462360963_10
Po zakończonej ceremonii Fatme może wreszcie spojrzeć w twarz męża. W ręce trzyma lustro w ozdobnej ramie. Może w nim nie tylko podziwiać swój makijaż – spojrzenie w nie przypomni jej, że od tej chwili musi być posłuszna mężowi.
Fot. Sean Gallup/Getty Images