Oto położone najbliżej Afryki europejskie miasteczko. Mało kto o nim słyszał, a szkoda
To tu Morze Śródziemne spotyka Atlantyk, to tu codziennie widywane są delfiny, orki czy kaszaloty, a afrykańskie wybrzeże można zobaczyć z balkonu. Sprawdź, dlaczego warto odwiedzić Tarifę.
Sprawdź, dlaczego warto odwiedzić Tarifę >>>
1 z 7
Gdzie Morze Śródziemne styka się z Atlantykiem
Na lewo Morze Śródziemne, na prawo Ocean Atlantycki. Przylądek Tarify czy też Przylądek Marroqui położony na cyplu w Tarifie to najdalej na południe wysunięty punkt Hiszpanii i Europy, co sprawia, że samo miasto jest najbliżej sąsiadującym z Afryką miejscem w Europie. Tylko 14 km dzieli miasto od afrykańskiego Tangeru. To tu, w miejscu gdzie spotykają się oba morza odczujemy ten specyficzny, bardzo silny wiatr wiejący od wschodu - Levante.
Unikalne położenie Tarify, w najwęższym punkcie Cieśniny Gibraltarskiej, sprawiło, że oba wiejące tu wiatry: Levante i Poniente, miały olbrzymi wpływ na wyjątkowość tego miejsca. Miejscowi twierdzą, że to miasto albo się kocha albo nienawidzi, zimą ze względu na porywiste wiatry wiejące miesiącami, ludzie mają wariować, za to latem miasteczko przekształca się w mekkę amatorów sportów wodnych.
2 z 7
Tarifa - śnieżnobiałe ściany z historią
Historia Tarify zaczyna się w 710 roku, kiedy to jeden z muzułmańskich przywódców - Tarif, przybył tu w czasie arabskiego podboju półwyspu i i postanowił osiedlić się w tym miejscu. Dziś jednym z najbardziej emblematycznych zabytków miasta jest średniowieczna brama miejska - Puerta de Jerez, która jest symbolicznym wejściem do Starego Miasta.
Po przejściu przez nią, znajdziemy się w labiryncie wąskich, brukowanych uliczek, z klasycznymi białymi domami (niektóre z możliwością odwiedzenia wewnętrznych patio), sklepami z wyrobami rękodzielniczymi oraz mnóstwem urokliwych restauracji i barów. Na pewno natkniemy się na ukryte w wąskich zakamarkach kościółki: św. Franciszka, św. Mateusza i św. Jakuba, zbudowane na ruinach dawniejszych meczetów. Najważnejszym zabytkiem miasta jest zamek Guzmana Dobrego, położony tuż przy taryfeńskim porcie. Legenda głosi, że poczas arabskiego najazdu w 1294 wolał poświęcić życie swojego syna (pojmanego przez Arabów), niż poddać twierdzę. W późniejszych wiekach zamek odnawiano wielokrotnie, służył jako forteca obronna przed przybywającymi z Afryki piratami.
3 z 7
Chiringuitos - gdzie toczy się letnie życie Tarify
W Tarifie w ciągu dnia życie toczy się w beach barach, po hiszpańsku znanych jako chiringuitos. Luz, przyjemna muzyka i przyjazna atmosfera przyciągają do nich tłumy plażowiczów szukających zimnego piwa albo odświeżającego mojito. Oprócz napojów większość tych plażowych restauracji oferuje dobrej jakości posiłki, które mają pomóc odbudować siły wygłodniałym kitesurferom. Popołudniami do chiringuitos zaglądają dj-eje, a imprezy w ciągu dnia (zwłaszcza w weekendy) przyciągają nie tylko miłośników plaży.
4 z 7
Playa de los Lances - kilometry białego piasku
Playa de los Lances to najdłuższa plaża w Tarifie, rozpoczyna się jeszcze w miasteczku, co sprawia, że dostęp do niej jest o wiele łatwiejszy niż do innych okolicznych plaż. Piasek jest niesamowicie biały i delikatny, wyglądem przypomina mąkę, woda za to choć idealnie turkusowa potrafi być bardzo zimna. Jako, że plaża jest naprawdę długa (mierzy ponad 7 km i około 120m szerokości), nawet w gorące, letnie dni sierpnia nie ma tu tłumów, a jeśli są, to zupełnie się tego nie odczuwa. Im dalej od miasteczka tym ludzi jest mniej a plaża staje się bardziej dzika i prawie pusta, także przez wzgląd na fakt, że należy do Parku Narodowego El Estrecho. Ci lubiący wygody powinni zajrzeć do jednego z kilku istniejących tu chiringuitos, w których można schronić się nieco od wiatru i zrelaksować spoglądając na ocean. Faktem jest, że jeśli wieje Levante (lewanter - lokalny wiatr wiejący z kierunku Morza Śródziemnego) lepiej zostać w miasteczku.
5 z 7
Plaża Bolonia - jedna z najpiękniejszych
Playa de Bolonia to jedna z tych plaż, które rokrocznie pojawiają się na listach najpiękniejszych czy najlepszych miejsc do plażowania w Hiszpanii i Europie. Krajobraz pełen nieskażonej przyrody, drobny, biały piasek i przyjemna morska bryza to wystarczajace powody, by przyciągać rodziny z koszami piknikowymi. To tu znajdziemy najczystsze wody w okolicy i ponad 4 km dzikiej plaży. Największą atrakcją jest wydma piaskowa, która podlega ciągłym zmianom i której wygląd zmienia się w zależności od pory roku. Warto się na nią wspiąć i lepiej zrobić to spokojnie, bo chociaż wydaje się, że to tylko niewielka górka, w rzeczywistości wejście nie zawsze idzie jak z płatka. Ci pragnący adrenaliny zabierają ze sobą deski surfingowe i zjeżdżają z nich w drodze powrotnej!
Oprócz spektakularnych widoków na samej plaży znajdziemy ruiny rzymskie miasteczka Baelo Claudia. Koniecznie trzeba je odwiedzić, po pierwsze dlatego, że miasto jest doskonale zachowane (drogi, forum, teatr, itd.) a po drugie dlatego, że wejście dla mieszkańców UE jest za darmo. Łatwo wyobrazić sobie, że to miasteczko żyło z połowu ryb, zwłaszcza, że od morza dzieli je kilkadziesiąt metrów.
6 z 7
Plaża Valdevaqueros - raj dla kitesurferów
Jeśli Tarifa to Valdevaqueros, a jeśli Valdevaqueros to kitesurf. Wiele miejsc w okolicy sprawdzi się do uprawiania tego sportu, ale to ta plaża od kilku lat bezkonkurencyjnie przyciaga tłumy surferów z całej Europy. To miejsce, gdzie się bywa, nie tylko dla sportu, ale także dla rozrywki, bo o ile oglądanie setek wirujących nad wodą komet to nie lada przeżycie, to uczestniczenie w letnich imprezach organizowanych przez tutejsze chiringuitos ma swoje plusy, głównie popłudniami, tuż przed spektakularnym zachodem słońca.
Plaża w lipcu i sierpniu wypełnia się po brzegi, dlatego aby bez problemu zaparkować lepiej wybrać się stosunkowo wcześnie. To też świetne miejsce do rozpoczęcia swojej przygody ze sportami wodnymi, w okolicy jest kilka wypożyczalni sprzętu i firm organizujących kursy.
7 z 7
Punta Paloma - między wydmami
Znana głównie ze względu na niesamowite wydmy piaskowe, z których podziwiać można nie tylko widoki na plażę i błękit Atlantyku, doskonale widać też sąsiednie wybrzeże Afryki. Punta Paloma chociaż bezpośrednio graniczy z plażą Valdevaqueros jest zdecydowanie mniej okupowana, jej wody są nieco płytsze, co też zachęca zwłaszcza rodziny z dziećmi. Uwagę zawsze zwracają pielgrzymki plażowiczów kierujących się na wschód, do niewielkiej zatoczki na samym końcu plaży i wracający wytarzani w błocie, dosłownie. Otóż okazuje się, że miejsce to, to "kopalnia" glinki kosmetycznej, której mieszanina ze słoną wodą ma podobno doskonałe działanie na skórę i włosy, a do tego to naturalny peeling. Trzeba też wspomnieć, że tak plaża, jak i otaczające ją wydmy dają poczucie intymności, często to miejsce wybierane jest przez naturystów, chociaż oficjalnie nie jest to plaża nudystów.
Tekst: Monika Rząca
Zdjęcia: wakacje-hiszpania.pl