Za pomocą papierowych wycinanek nadaje znanym obiektom nowe znaczenia
Potrafi w London Eye dostrzec koło roweru, a w kopule opery w Sidney – rybę. Odkrywa przed nami podobieństwa, których wcześniej nawet nie próbowaliśmy dostrzec.
Nowatorskie, odkrywcze, zaskakujące, a jednocześnie absolutnie proste w formie. Takie są prace Richa McCora, 29-latka z fantazją dziecka.
Po czterech latach spędzonych w Londynie do McCora dotarło, że wszystkie charakterystyczne dla brytyjskiej stolicy obiekty stały się dla niego niewidzialne. Po prostu przestał je zauważać. To zainspirowało go do podjęcia wysiłku, by temu, co znane, przyjrzeć się uważniej.
- Kiedy na nowo poznawałem London z aparatem w ręku, wpadłem na pomysł, by za pomocą wycinanki Big Bena zamienić w zegarek na pasku. Wtedy zacząłem patrzeć na znane obiekty w nowy sposób, próbując odkryć ich dodatkowe znaczenia.
Największą inspiracją jest zazwyczaj popkultura. Wiele jego prac zawiera motyw znany z bajek Disney’a. Chodzi o to, by odnaleźć motyw, który ludzie od razu rozpoznają. Jak mówi, czasem dzieje się to błyskawicznie, innym razem potrzebuje co najmniej godziny, by dostrzec odpowiedni motyw.
Mężczyzna zanim wyrusza w teren, spędza wiele godzin na wyszukiwaniu znanych obiektów. Ogląda je w Internecie z różnych perspektyw. Wtedy przygotowuje wycinanki. Jest to nieco ryzykowne, ponieważ zdarza się, że źle zaplanować rozmiar, w związku z czym 2 na 10 obrazów ląduje w koszu.
- Na moim pulpicie znajduje się folder pełen nieudanych zdjęć z całego świata - przyznaje.
Dziś paperboyo, bo pod taką nazwą występuje na Instagramie, może pochwalić się ponad 135 tys. fanów.