Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Pora deszczowa, czyli sto odcieni zieleni
  2. Jak wyglądają święta w Tajlandii?
  3. Dokąd najlepiej polecieć na Sylwestra w Tajlandii?
  4. Za co Daria Ładocha tak pokochała Tajlandię?

Tajlandia to państwo w południowo-wschodniej Azji, położone na Półwyspie Indochińskim. Co roku ten kraj odwiedza blisko 30 mln turystów. – Najwięcej jest ich, kiedy w Europie panuje smutna jesień bądź zima, czyli od listopada do lutego. Ale pamiętajmy, że wtedy ceny są najwyższe, a do ważnych zabytków będziemy musieli stać w kolejce – zaznacza Daria Ładocha, bohaterka najnowszego podcastu National Geographic. I dodaje: – Najtaniej jest oczywiście podczas pory deszczowej, czyli podczas polskiego lata. Boimy się jednak owadów i opadów, dlatego nie wybieramy się wtedy do Tajlandii. Jedną z ciekawostek dotyczących Tajlandii jest fakt, że to właśnie w tym kraju wynaleziono znaną i uwielbianą przez turystów zupę tom yum.

Pora deszczowa, czyli sto odcieni zieleni

Jak zatem wygląda pora mokra w Tajlandii? Czy rzeczywiście możemy spodziewać się ścian deszczu? Ładocha kręci głową: – Pada co jakiś czas i wcale nie codziennie. Ale ten deszcz ciepły, tropikalny i wspaniały! Widać wtedy dookoła sto odcieni zieleni. Jest pięknie. A ceny w restauracjach i hotelach są znacznie niższe niż podczas high season. Mamy też większy wybór miejsc i w restauracjach, i hotelach, i w salonach masażu, bo te nie są zajęte.

Jak wyglądają święta w Tajlandii?

Autorka bloga mamalyga.org opowiada, że na święta do Tajlandii zjeżdża cały świat, który ma być zadowolony i najedzony. – Przylatują całe rodziny, by rozdawać sobie prezenty, by zobaczyć świętego Mikołaja. I mimo tego, że religią wiodącą w Tajlandii jest buddyzm, to nagle widzimy dookoła choinki oraz pana z brodą i czerwoną czapką. W tym okresie w hotelach serwowane są dania od typowo tajskich, czyli od pad thai, po pizzę – śmieje się prezenterka.

Dokąd najlepiej polecieć na Sylwestra w Tajlandii?

Na bardziej wyciszoną zabawę Ładocha poleca Chiang Mai w północnej Tajlandii, nad rzeką Ping. To drugie co do wielkości miasto w Tajlandii. – Jeśli chcemy się zabawiać, to polećmy na największą wyspę kraju, czyli Phuket na Morzu Andamańskim przy zachodnim wybrzeżu Półwyspu Malajskiego. A jeśli chcemy poczuć się jak w azjatyckim Nowym Jorku, to oczywiście idealny będzie Bangkok. To tylko jeden z powodów, dla których warto odwiedzić Bangkok. Ale jeśli wybieramy beztroskie lenistwo na rajskiej małej plaży, to udajmy się na wyspę Ko Lanta lub Ko Tao – będącą częścią Archipelagu Chumphon na zachodnim brzegu Zatoki Tajlandzkiej. Tu są dobre warunki dla surferów, panuje też luźna atmosfera.

Za co Daria Ładocha tak pokochała Tajlandię?

Autorka książek kulinarnych, m.in. „Thaibook” z 107 prostymi tajskimi przepisami opowiada: – Całe dzieciństwo siedziałam na kuchennym blacie i z babcią lepiłyśmy pierogi, smażyłyśmy naleśniki i kotlety oraz paliłyśmy kapustę do gołąbków. Mój pierwszy wyjazd do Tajlandii w 2003 r. miał być czystą turystyczną wyprawą. A poleciła mi ten kraj pani dermatolog, która chciała odwrócić moją uwagę podczas wykonywania bolesnego zabiegu. Pamiętam, jak podczas tej wyprawy zjadłam na ulicy zielone curry z bakłażanem i dostałam jak obuchem w głowę od smaków, które poczułam w tej potrawie. Przepadłam i ta miłość trwa do dziś.

Cała rozmowa do wysłuchania w playerze na górze strony. Odcinki naszych wideopodcastów są również dostępne na kanałach National Geographic Polska na YouTube i na Spotify.

Reklama

Źródło: National Geographic Traveler

Nasza ekspertka

Agnieszka Michalak

Dziennikarka i redaktorka „National Geographic Traveler" oraz magazynu pokładowego LOT-u „Kaleidoscope". W podróż zawsze zabiera książkę i buty do biegania – bo lubi poznawać nowe miejsca joggingując.
Reklama
Reklama
Reklama