Reklama

Alicja Zmysłowska fotografią zwierząt zajmuje się od 12 lat. Jak mówi, w swojej pracy stara się nie powielać schematów. Postanowiła więc wprowadzić psią fotografię na inny poziom... Miłość do psów i fotografii połączyła z jeszcze jedną pasją - podróżami.

Reklama

>>> ZOBACZ GALERIĘ

Hanna Gadomska: Psy, fotografia, podróże… Masz pracę marzeń?

Alicja Zmysłowska: To zdecydowanie więcej niż praca, to styl życia. Mam wszystko, co kocham: mogę spędzać czas ze zwierzętami w przepięknych miejscach, spełniając się artystycznie. W 2015 rozpoczęłam projekt o nazwie Craving Miracles, czyli Pragnienie Cudów. Składają się na niego zdjęcia psów wśród niesamowitej natury - głównie Islandii, Norwegii i Alaski. Zależało mi na pełnych emocji zdjęciach, w niemal mrocznym klimacie. Chciałam uchwycić ogromną moc bijącą z tych miejsc i wkomponować w nie psiego modela.

To ogromne przedsięwzięcie?

Jak do tej pory Craving Miracles to mój najbardziej osobisty projekt, który wymagał najwięcej czasu i poświecenia. Zbieranie materiałów rozpoczęłam 3 lata temu. Szukałam miejsc takich jak wodospady, lodowce, klimatyczne jeziora. Skupiłam się na motywie wody, lodu i mgły. Zorganizowanie psich modeli w tak odległych plenerach nie zawsze jest proste. Przykładowo do lodowcowej laguny na Alasce czworonogi zabraliśmy małym, prywatnym samolotem.

Jaki modelami są psy?

Psy są niezwykle wdzięcznymi modelami. Szczerymi - nie są w stanie okłamać ani ukryć jakiejś emocji. Nawet jeśli nie zawsze udaje się uzyskać zamierzony efekt, nie ma tu miejsca na przymus czy negatywne emocje.

Tak jak ludzie dostają swoją “wypłatę” - w postaci smacznych nagród lub zabawy ulubionym szarpakiem. Odpowiednio zmotywowany pies zrobi, co w jego mocy i obydwie strony będą czerpały z sesji przyjemność. Niezwykle ważne w tym procesie jest zrozumienie psa. A ponieważ każdy pies jest wyjątkowy i wymaga innego podejścia, czyni to moją pracę jeszcze bardziej inspirującą.

Fotografujesz swoje psy czy pracujesz z „profesjonalnymi” modelami?

Część zdjęć przedstawia moją własną modelkę - Ciri, 2,5-roczną suczkę rasy border collie, którą mam od szczeniaka. Można powiedzieć, że to już profesjonalna modelka. Robię jej zdjęcia od pierwszych dni, przyzwyczaiła się do obiektywu i poznała wiele przydatnych sztuczek. Zabrałam ją do Norwegii ponad rok temu, pozowała w takich miejscach jak Trolltunga czy Preikestolen. W tej chwili sama proponuje mi miejsca do zdjęć! Nie sądziłam, że to możliwe! Ciri, kiedy widzi ciekawe miejsce na ujęcie: duży kamień, szczelinę w skale, ścięty pień drzewa, sama idzie w to miejsce i pozuje na nim, dopóki nie zrobię jej zdjęcia. Widać, że daje jej to frajdę. Wie, że zawsze dostanie nagrodę w formie ulubionej zabawki.

Na zdjęciach pojawia się też Kiara - mój pierwszy pies i pierwsza modelka, dzięki której wszystko się zaczęło. Jest doskonała w pozowaniu! Zawsze robi to dumnie i z chęcią. Była doskonałą nauczycielką i przykładem dla Ciri za szczeniaka. Kiara ma w tej chwili 12,5 roku i od kilku lat ze względów zdrowotnych nie bierze już udziału w dalekich podróżach.

Nie wszędzie mogłam jednak ze sobą zabrać swoje psy. Na Islandii musiałam znaleźć sobie lokalnych psich modeli, którzy już do pozowania nie byli przyzwyczajeni. A na Alasce miałam do czynienia z psami zaprzęgowymi, które nie znają żadnych komend, oprócz tych potrzebnych w ich pracy.

Takie psiaki wymagają zmiany myślenia i więcej uwagi, a sesja się wydłuża. Ostatecznie zawsze radzą sobie świetnie, a efekty sesji są zaskakujące. Wiele razy właściciele byli w szoku, że ich zwierzę potrafiło ustać w miejscu!

Czy dalekie podróże nie są dla psów zbyt dużym obciążeniem?

Jako przewodnik i przyjaciel psa staram się sprawić, by taka podróż była przyjemna i bezpieczna dla obu stron. Moim zadaniem jest przygotowanie psiaka do podróży. Ważne są regularne treningi i utrzymywanie kondycji, aby zwierzę było fizycznie gotowe na podbijanie górskich szczytów i długie wędrówki. Zaopatrzyłam Ciri w górskie buty dla psa, dzięki którym nie zrani sobie łap o ostre kamienie oraz w derkę wspomagającą regenerację. Ma zdrowe stawy, co potwierdziły prześwietlenia u weterynarza, nie ma zdrowotnych przeciwwskazań do intensywnego wysiłku.

Myślisz, że twój pies lubi podróże?

Ciri od lat szczenięcych podróżowała ze mną w przeróżne miejsca, różnymi środkami transportu. Jest niezwykle ważne, żeby zacząć to robić jak najwcześniej - ale z umiarem i krok po kroku. W tej chwili Ciri ma za sobą podróże samolotem, pociągiem, samochodem, czy zwykłym autobusem i tramwajem. Problemem nie są dla niej długie wędrówki, 30 km w górach, a spanie w namiocie nie robi na niej wrażenia. Mogę spokojnie stwierdzić, że Ciri po prostu to kocha i jest prawdziwym poszukiwaczem przygód.

W planach mamy kolejne dalekie podróże: wycieczkę do Norwegii - tym razem na północ oraz kilka mniejszych do Włoch, Słowenii i Austrii w poszukiwaniu przepięknych krajobrazów. Lista naszych celów nie ma końca.

Fotografujesz też zwierzęta, które pewnie nigdy w takiej podróży nie były, a najbardziej marzą o tej jednej - do domu.

Tak, zdarza mi się też fotografować psy ze schronisk i fundacji, aby pomóc znaleźć im nowe domy. Tacy modele są najbardziej wymagający, a te sesje są jednymi z najtrudniejszych. Niesamowite i wzruszające jest, że mogę w ten sposób odmienić ich losy.

Reklama

Więcej zdjęć Alicji Zmysłowskiej znajdziecie na www.alicjazmyslowska.wordpress.com

Reklama
Reklama
Reklama