Reklama

Plecak jest przedmiotem niezwykle osobistym. Niemal jak buty czy bielizna. I tak jak one powinien być dopasowany do naszych potrzeb i sylwetki.
Nie ma plecaka uniwersalnego, który z równym powodzeniem będzie nam służył jako wór transportowy podczas dojścia do schroniska i jako szkolna teczka.
W ostatnich dziesięcioleciach plecaki przechodzą nieustanną ewolucję. Zmieniają się systemy nośne, kształty, materiały, kolory. Przybywa (lub ubywa) troków, kieszeni, gumek, patek i klamerek. Postępuje specjalizacja i dedykowanie modeli konkretnym rodzajom aktywności. Jak tu się nie pogubić, gdy staniemy w sklepie turystycznym przed ścianą, na której wisi 100 różnych plecaków? Na co poza ceną zwracać uwagę przy wyborze?
Tak jak w przypadku każdego innego sprzętu outdoorowego, przede wszystkim musimy precyzyjnie określić, do czego plecak będzie nam potrzebny. Od tego uzależniamy wybór jego wielkości, a także dobór systemu nośnego.
Plecaki, w zależności od funkcji, jaką spełniają, możemy podzielić na miejskie, trekkingowe, wspinaczkowe i transportowe. Osobną grupę stanowią plecaki specjalistyczne, np.: superlekkie, łatwo się kompresujące – przeznaczone do ekstremalnych rajdów długodystansowych, rowerowe, do biegania, służące do ski alpinizmu lub zjazdów poza narciarskimi trasami – plecaki, w których istotną rolę odgrywa usztywnienie pleców, wygodny system mocowania nart lub snowboardu.
Inny podział różnicuje plecaki ze względu na stelaż. Bez stelaża – miękkie.
Plecaki ze stelażem zewnętrznym, popularne w latach 70. ub. wieku – zdecydowanie passe. Trzeci rodzaj to plecaki ze stelażem wewnętrznym, który współgra z regulowanym systemem nośnym. Stelaż stanowią aluminiowe płaskowniki albo – coraz częściej – cienkie pręty z włókna węglowego, odpowiednio uformowane i dopasowane do kształtów anatomicznych. Takie właśnie plecaki królują teraz na wszystkich szlakach świata.
System nośny
Komfort noszenia plecaka zależy od sytemu nośnego, czyli konstrukcji stanowiącej połączenie w całość: szelek, pasa biodrowego i stelaża wewnętrznego.
Dopasowanie sytemu nośnego do sylwetki stanowi podstawę wygodnego noszenia plecaka. Szczególnie istotne staje się to przy ciężkich ładunkach i dużych rozmiarach plecaków.

Reklama

Nie ma idealnego systemu nośnego, który można polecić jako najlepszy. Firmy prześcigają się w mnożeniu konstrukcji, którym nadawane są tajemniczo i bardzo naukowo brzmiące nazwy, ale zasada ich działania jest podobna.
Chodzi o to, by rozłożyć niesiony na plecach ciężar równomiernie – na ramio-na i biodra. Podstawą jest odpowiednie dopasowanie odległości pasa biodrowego i punktu mocowania szelek. Środek pasa biodrowego powinien opierać się na kościach biodrowych. Szelki – obejmować ramiona do miejsca styku z plecakiem, bez żadnych przerw. Powinien zostać zachowany 45-stopniowy kąt między paskami przytrzymującymi główny korpus worka plecaka a wyimaginowaną linią przechodzącą przez ramiona.
Aby to uzyskać, dobry system nośny musi mieć jak najszersze możliwości regulacji elementów, a przede wszystkim odległości pomiędzy szelkami nośnymi a pasem biodrowym.
Pas biodrowy powinien ściśle obejmować biodra. Istnieją systemy, które pozwalają na współgranie pasa z ruchem bioder. Taki system, o nazwie Pivotal, został zastosowany np. w modelu Catalyst 75 produkowanym przez firmę The North Face. W miejscach styku z ciałem systemy nośne w celu zwiększenia komfortu przenoszenia ładunku wyposażone są w poduszki z karimatu lub grubej perforowanej gąbki (pianki), co ułatwia odprowadzanie wilgoci. Poduszki i szelki nośne pokryte są odprowadzającymi wilgoć tkaninami (z reguły Mesh tex).
Przy wyborze systemu nośnego, poza idealnym dopasowaniem go do naszej sylwetki, należy zwracać uwagę na:
• ciężar – nie zapominajmy, że plecak, nawet pusty, też waży, a po kilku godzinach marszu każdy kilogram może przygnieść nas do ziemi;
• łatwość i prostotę regulacji systemu;
• sposób wentylacji pleców;
• szerokość pasa biodrowego i materiał, z jakiego wykonane są taśmy regulujące, zbyt śliski może powodować ciągłe rozregulowywanie.
Ważne, by klamra spinająca pas biodrowy była solidna. Wiele firm (np. Lafuma, Karrimor, The North Face, Lowe Alpine) produkuje plecaki przeznaczone specjalnie dla kobiet. Mają inaczej wyprofilowany pas biodrowy – krótszy, dopasowany do wielkości tułowia kobiet system nośny, odmienny kształt szelek – zbliżony do litery S, a także wyżej umie- szczony pasek spinający szelki z przodu.

Transportowy
Wielkość plecaków przeznaczonych do transportowania naszego bagażu do bazy wypadowej w schronisku, w górach, dżungli, na pustyni czy po prostu hotelu waha się od 60 do 90 l.


Nie polecam jednak zakupu tych największych. Z reguły gdy mamy miejsce, pakujemy całą masę zbędnych rzeczy, a dźwiganie 100-litrowego wora, mimo najlepszego systemu nośnego, jest koszmarem. n Optymalna wielkość plecaka przeznaczonego do transportu to 60-70 l (dla kobiet 50-55 l).
• System nośny powinien być idealnie dopasowany do naszej sylwetki i kupując plecak transportowy, warto poświęcić temu zagadnieniu więcej czasu.
• Dobrze jest, gdy taki plecak ma dwie komory oddzielone przegrodą, np. w kształcie ściąganego rękawa. Dolną, mniejszą, zamykaną na zamek błyskawiczny oraz większą, dostępną nie tylko od góry plecaka, ale także po bokach. Takie rozwiązanie zastosowano np. we wspomnianym już plecaku Catalyst 75, którego komora główna wyposażona jest dodatkowo w wewnętrzne troki umożliwiające ściągniecie spakowanych rzeczy i tym samym łatwe zapięcie bocznych zamków.
• Plecaki transportowe powinny być zaopatrzone w komin, co pozwala na ewentualne zwiększenie jego pojemności. Przy zakupie należy zwracać uwagę na ilość i długość troków zewnętrznych przeznaczonych do mocowania przedmiotów, które nie wejdą do komory głównej plecaka, np. namiotu czy karimatki.
• Dobrym rozwiązaniem w tego typu plecakach są dodatkowe kieszenie, które w zależności od potrzeby odpinamy lub dopinamy. Innym polecanym rozwiązaniem są tzw. kieszenie kompresyjne. Nie sprawdzają się natomiast boczne kieszenie, mocowane na stałe.
• Ciekawym rozwiązaniem – zastosowanym w modelu Quantum firmy Deuter– jest dopinany z przodu na suwak mniejszy plecak. W trakcie transportu służy jako dodatkowa przestrzeń, potem może być używany niezależnie.
Przydatne są dostępne, bez konieczności zdejmowania plecaka, boczne, dolne kieszenie z siatki.
Wiele plecaków wyposażonych jest w małe kieszonki w pasie biodrowym (na telefon lub kawałek czekolady). Przy tego typu plecakach sprawdzają się też dodatkowe uchwyty na szelkach umożliwiające odciążenie rąk.
W kategorii plecaków transportowych dobre notowania mają np.: Karrimor (model Panther, Cougar), Lafuma (model Hunza), Mammut (model Haute Route), The North Face (model Catalyst), Campus (model Voyager), Pajak (Atacama).

Trekkingowy
Plecaki trekkingowe mają pojemność 30-40 l. Służą do krótszych wycieczek, jedno- lub kilkudniowych. Taki plecak niesiemy też w górach wysokich, gdy resztę bagażu dźwigają tragarze, jaki lub osiołki. System nośny w tych plecakach często ogranicza się do grubej wyprofilowanej pianki wyposażonej w kanaliki odprowadzające wilgoć i „oddychające” materiały pokrywające pas biodrowy i szelki. Bardzo popularne są konstrukcje siatkowe odsuwające korpus plecaka od naszych pleców (tzw. systemy Aircomfort).


Plecak trekkingowy powinien być lekki, prosty, stosunkowo wąski. Wszelkie odstające kieszenie, poza łatwo dostępnymi z siatki na boku plecaka, są zbędne. W plecaku trekkingowym wystarczy nam jedna komora, choć wiele firm nawet w mniejszych modelach stosuje system dwukomorowy. Przydatna bywa „drabinka” z gumek, pod którą możemy zwinąć polar, czy cienką kurtkę, którą towarzysz wędrówki w każdej chwili może nam szybko podać.
W kategorii plecaków trekkingowych można polecić np. Karrimor model Ridge 30-35, Airspace 30; The North Face (Spire 45 i Spire 38, Skareb 40); Campus (Columbus 35, 45); Deuter (Futura 40 i Futura 34AC SL– dla kobiet).

Skąd te ceny?

Plecaki renomowanych firm kosztują dużo. Ale niektóre, z nich, np. Karrimor czy Lowe Alpinie, maję dożywotnią gwarancję. Transportowe plecaki Karrimora (model Jaguar) kosztują nawet 1000 zł. Jednak zdarzają się promocje i plecak Karrimora model Panther kupimy już za 399 zł. Dobry plecak transportowy to wydatek od 400 zł w górę. Plecaki trekkingowe są tańsze.
W plecakach płacimy za: wygodny, przemyślany, system nośny, bardzo wytrzymały, ale lekki materiał, mocne szwy, klamry, odpowiednio dobrane długości taśm i troków. Płacimy też za doświadczenie osób, które zajmują się noszeniem plecaków zawodowo – przewodników górskich, alpinistów, ekstremalnych narciarzy czy uczestników rajdów długodystansowych, bo znane firmy konstruują plecaki w oparciu o ich doświadczenia.
Ale wygodny plecak, który nie rozpadnie się nam na początku podróży, wart jest wszelkich wyrzeczeń, dlatego warto w taki zainwestować.

Jarosław Kret

W podróż biorę jak najmniej rzeczy, dlatego w trakcie pakowania dokonuję wielokrotnej selekcji. Zwykle wybieram małą torbę-walizkę z uszami, na kółkach, którą staram się zabierać na pokład samolotu jako bagaż podręczny. Mam ich mnóstwo, różnych firm. Ale najważniejsza jest moja torba fotograficzna Billinghama przypominająca chlebak, co ratuje mnie przed złodziejami sprzętu.
I, oczywiście, plecaczek, w który wrzucam zmianę ubrania i bielizny na wypadek, gdyby zaginął mój podstawowy bagaż, co wielokrotnie mi się już zdarzyło.

Reklama

Beata Pawlikowska
Mam doskonale wyprofilowany na plecach, biodrach i ramionach plecak na sprzęt fotograficzny Lowepro, ponadto bardzo wygodny plecak Global Raicer Super Cool Karrimora. Ale moją ulubioną torbą podróżną jest absolutnie wyjątkowa, używana przez amerykańskich komandosów, firmy 5.11. Bardzo mocna, zaopatrzona w troczki, zapewnia wygodny dostęp do wszystkich rzeczy umieszczonych w środku bez konieczności wcześniejszego wywlekania połowy bagażu.

Wojciech Lewandowski

Jako wora wyprawowego używam wielkiego plecaka o pojemności 80 l firmy The Nord Face – W’S Stamina.
Ma on szereg przydatnych „patentów”, m.in. wodoodporną kieszeń w klapie na dokumenty i mapy, rozbudowany system szybkiego troczenia zewnętrznego (narty, czekany, kije, namiot itp.), kilka „tajnych” zamykanych na zamki kieszonek. Jego wadą jest spory ciężar. Poza tym od lat korzystam z plecaków zaprzyjaźnionej firmy Janyssport – „pancernych” (odpornych na uszkodzenia), prostych w regulacji, z minimalną ilością „bajerów”. Zimą wspinam się z plecakiem Everest 75 (sprawdza się także na „wyrypach” narciarskich).

Reklama
Reklama
Reklama