Couchsurfing i inne patenty na nocleg
Pod gołym niebem, czy w pałacu maharadżów? Ważne, by wakacyjne spanie dodało podróżom uroku i nie nadwyrężało naszego budżetu.
Może nam uprzykrzyć wyjazd wychodzącymi z pościeli karaluchami lub sprawić, że zwykłe miejsce zapamiętamy jako prawdziwy raj. Mowa o zakwaterowaniu w podróży. Hostel, hotel czy spanie u kogoś w domu? Podpowiadamy, jak wybrać miejsce do spania, by idealnie dopasować je do naszych potrzeb i nie przepłacić.
1. Dla ceniących ludzkie spotkania
Couchsurfing to nie tylko nazwa portalu internetowego, w którym warto szukać darmowego zakwaterowania, ale filozofia podróżowania. Na czym polega? Każdy, kto założy darmowy profil na stronie www.couchsurfing.org, ma możliwość wyszukiwania osób, które udostępniają swoją „kanapę” (może okazać się wielkim łożem, materacem dmuchanym, miejscem na podłodze lub kajutą na jachcie). I następnie wysyłania zapytania, czy w danym terminie jest dostępna. Ponieważ cała operacja odbywa się na zasadach wzajemnego zaufania, ważne, by w wysyłanej wiadomości napisać parę słów o sobie i swojej podróży (wtedy zwiększamy szanse, by ktoś zaakceptował nasze zapytanie). Aby surfowanie na kanapie było bezpieczne, zawsze sprawdzaj profil osoby, u której zamierzasz się zatrzymać: czy ma referencje napisane przez innych couchsurferów, czy jest sprawdzonym użytkownikiem (tzw. verified member), co oznacza, że jego dane osobiste i adres zostały zweryfikowane. I czy odpowiadają nam np. zainteresowania tej osoby. Należy bowiem pamiętać, że spanie w couchsurfingu to tylko dodatek do spotkania ciekawych ludzi na całym świecie.
2. Dla tych, którzy chcą ciągle być w ruchu
Patent podróżników wyjadaczy. Czyli przemieszczać się w nocy, a w dzień zwiedzać. Najlepsze są do tego autokary lub pociągi nocne. Choć te drugie bywają czasem droższe od swoich dziennych odpowiedników. Niestety na dłuższą metę takie spanie może być bardzo męczące.
3. Dla lubiących chodzić poza szlakami
Od kiedy namioty przestały ważyć kilkanaście kilogramów, a kuchenki gazowe mieć wymiary dyni, podróżowanie z własnym „domem” na plecach to świetny sposób na wyprawy. Szczególnie te z dala od turystycznych szlaków. W Norwegii, Szkocji czy Nowej Zelandii rozbijanie namiotów na dziko jest legalne (i bezpłatne), o ile nie widać ich z pobliskich domów lub drogi i o ile korzysta się ze zdrowego rozsądku (np. zabierając ze sobą wszystkie śmieci). Czasem (np. w parkach narodowych Stanów Zjednoczonych) dozwolone jest rozbijanie namiotów w wyznaczonych do tego specjalnych miejscach za symboliczną opłatą. Najdroższą opcją namiotową są komercyjne kempingi, choć w przeciwieństwie do dzikich miejscówek mają takie dobrodziejstwa jak woda czy prąd. Cena za namiot nie przewyższa zwykle 20 euro. Minusy? Denerwujący sąsiedzi. A jak wiadomo, ściany w namiotach do najgrubszych nie należą.
4. Dla prawdziwych domowników
Krótkoterminowy wynajem mieszkań lub pokoi na stronach typu airbnb.com, tripping.com czy localo.pl jest idealnym rozwiązaniem m.in. dla osób, które nie lubią hotelowych klimatów lub chcą sami gotować i oszczędzić tym samym na jedzeniu w knajpach. Jak to działa? Prywatne osoby opisują swoje lokum, zaznaczają wolne daty i cenę. Po wybraniu oferty umawiamy się bezpośrednio z właścicielem na sposób płatności, godzinę odebrania kluczy czy dodatkowe usługi. Często takie spanie jest tańsze niż w hostelu! Przykładowe ceny? Za nocleg w mieszkaniu z widokiem na Koloseum w Rzymie zapłacimy ok. 30 euro za osobę.
5. Dla tych, którzy zasnąć mogą wszędzie
Hostele to jedna z ulubionych form zakwaterowania backpackerów. Głównie z powodu dość niskiej ceny za łóżko i możliwości spotkania innych podróżników. Minusy? W jednej sali śpi nawet kilkanaście osób. Ci, którym to nie przeszkadza, powinni zaopatrzyć się w kartę członkowską Hostelling International, która daje pierwszeństwo rezerwacji we wszystkich hostelach tej sieci z min. 10-procentową zniżką. www.hihostels.com
6. Dla poszukiwaczy szczypty luksusu
Hotele nie muszą być drogie! Trzeba tylko zaryzykować. Przyjedź do hotelu późnym wieczorem. Wtedy można liczyć na dużą zniżkę, bo hotelarze nie lubią, jak ich pokoje stoją puste. Negocjuj ceny. To mit, że taryfy są ściśle ustalone. Lub zdecyduj się na opcję „w ciemno”, którą oferuje wiele hoteli. Czyli płacisz mniej, ale nie wiesz, jaki standard dostaniesz. Może być to luksusowy apartament lub gorszy pokój. Przecież do odważnych świat należy!
Triki rezerwowania noclegów przez internet
Radzi: Maciej Bojczewski ekspert Travelist.pl. Portalu, w którym znaleźć można wyszukane oferty noclegów na wakacyjne wyjazdy.
1. Bądź na czasie. I zdecyduj się na oferty typu first (pokazywane na długo przed sezonem) i last minute (te na ostatnią chwilę). Jedne i drugie się opłacają. Pamiętaj! Najdrożej jest rezerwować pokój np. miesiąc przed wyjazdem.
2. Zapisz się na newslettery portali oferujących noclegi (np. travelist.pl, hotel4free.pl). Znajdziesz w nich zniżki tylko dla subskrybentów. Nie bój się zalewu maili. Zazwyczaj możesz zaznaczyć, że interesują cię tylko oferty z danego regionu.
3. Polub to! Często wystarczy polubić fanpage hotelu lub hostelu na Facebooku, żeby dostać kod zniżkowy. Zazwyczaj na min. 10 proc. Opłaca się to lubić!
4. Spuść z tonu. Wielu rasowych podróżników odrzuca opcje zorganizowanych pobytów, które oferują i nocleg, i spa, i jeszcze romantyczną kolację. Niesłusznie! Często tak naprawdę to okazyjne oferty – sam nocleg jest tańszy, a zjeść i tak coś musisz. Dlaczego nie przy świecach?
5. Sprawdź opinie innych podróżników na temat miejsca, w którym chcesz przenocować, na stronie tripadvisor.com, by wiedzieć, za jaką jakość płacisz.