Lekarz radzi - kuchnia francuska
Kuchnia francuska uchodzi za niezwykle wykwintną i wyrafinowaną. Gdy jednak wziąć ją pod lupę, a zwłaszcza niektóre przysmaki regionalne, okazuje się, że wcale taka lekka nie jest.
Wykwintna ale ciężkostrawna
Zawiesiste, gęste i treściwe potrawy jednogarnkowe, tłuste sery, fois gras, smakołyki z ciasta francuskiego, fondue czy raclette nie należą do dań, które prześlizgną się przez nasz żołądek niezauważone. „Uczta zaczęła się od domowej pizzy – nie jednej, lecz trzech: z anchois, z grzybami i z serem – i obowiązkowo trzeba było wziąć kawałek każdej z nich. Następnie należało wytrzeć talerz kawałkiem bułki, oderwanym z przeszło półmetrowych bagietek (...) i wniesiono następne dania. Były pasztety z królika, dzika i drozdów. Były gliniane miseczki z zapiekanką z kawałkami wieprzowiny (...). Były maleńkie słodkie cebulki, marynowane w sosie ze świeżych pomidorów. Talerze należało ponownie wytrzeć i gospodyni podała kaczki. (...) Odsunęliśmy się od stołu, szczęśliwi, że udało się nam skończyć, lecz już po chwili zobaczyliśmy bliscy paniki, jak talerze zostały wytarte raz jeszcze i na stole umieszczono wielki, parujący gar – wspaniałe civet z królika. Zjedliśmy królika. Zjedliśmy zieloną sałatę z grzankami usmażonymi z czosnkiem na prawdziwej oliwie, zjedliśmy pulchne okrągłe crottins z koziego sera, zjedliśmy tort migdałowy z kremem, który zrobiła córka gospodarzy (...). Powlekliśmy się do domu, dźwigając przed sobą nabite brzuchy, niepomni zimna i niezdolni do rozmowy.” Tak opisywał swoje pierwsze kulinarne doświadczenia (Rok w Prowansji) we Francji angielski pisarz Peter Mayle. A co na to specjaliści? Tak naprawdę nie ma lekarstwa, które by eliminowało lub znacznie zmniejszało dolegliwości związane z przejedzeniem się. Gdyby istniało, bylibyśmy strasznie grubi. Jeśli człowiek zje za dużo, rozciąga się ściana żołądka i pojawiają się objawy pewnego dyskomfortu: ucisk, uczucie przepełnienia, nawet mdłości. Normalnie pokarm w żołądku tkwi około 4 godz. Posiłek zbyt obfity, na dodatek ciężkostrawny, tłusty, może tam zalegać nawet 6 godz. Poza tym, mechaniczne rozciąganie ściany żołądka przez pokarm powoduje wydziela-nie większej ilości soków trawiennych, m.in. kwasu solnego. W związku z tym do uczucia ociężałości może dojść jeszcze zgaga czy pieczenie w przełyku. Nawet gdy pokarm znajdzie się już w jelitach, nie musi to oznaczać końca dolegliwości. Na tym etapie jednak można już sobie trochę pomóc i zażyć leki hamujące wydzielanie kwasu solne- go i żółciopędne, które pomagają w trawieniu tłuszczów, a ponadto przyspieszają wydalanie niestrawionych resztek pokarmu. Czasami ulgę przynoszą tzw. digestifs, mocne gorzkawe nalewki lub wódki podawane w niektórych krajach pod koniec posiłku. Kieliszek takiego trunku może działać rozkurczowo na przewód pokarmowy i ściągająco, korzystnie na błonę śluzową. Z pewnością nie zaszkodzi. Można też zaparzyć sobie miętę, rumianek lub herbatkę z kopru. Jednak generalnie rzecz biorąc, po nieumiarkowanym obżarstwie swoje zawsze trzeba wycierpieć.
Konsultacja: dr n. med. Andrzej Tilszer