Lubisz ryzyko? Napisz do ministra
Internetowy system zgłaszania podróży do miejsc niebezpiecznych właśnie uruchomiło Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Dzięki programowi polskie służby konsularne błyskawicznie dotrą do rodaków znajdujących się na terenie zagrożonym kon? iktem zbrojnym czy klęską żywiołową.
Tsunami w Azji Południowo-Wschodniej, trzęsienie ziemi we Włoszech, na Haiti i w Chile, lawiny błotne w Andach – to tylko niektóre niebezpieczne zdarzenia, z którymi w ostatnich latach musieli się zmierzyć polscy turyści. We wszystkich tych przypadkach interweniowały polskie służby konsularne. – Za każdym razem uruchamialiśmy specjalną linię telefoniczną, na którą dzwonili znajomi i krewni osób znajdujących się w potencjalnym niebezpieczeństwie, podając ich nazwiska i dane kontaktowe. Często dopiero wówczas mogliśmy dotrzeć do potrzebujących – tłumaczy w rozmowie z „Travelerem” Piotr Paszkowski, rzecznik prasowy MSZ. Teraz będzie prościej. Dzięki uruchomionemu właśnie systemowi potrzebne dane osób znajdujących się w niebezpieczeństwie resort będzie miał w bazie wcześniej, co pozwoli służbom dyplomatycznym błyskawicznie się z nimi skontaktować telefonicznie, e-mailowo lub SMS-owo i ostrzec przed grożącym niebezpieczeństwem. Tą samą drogą będą przekazywane takie informacje, jak zarządzenia ewakuacji czy wskazanie bezpiecznych miejsc schronienia. – Łatwiej też nam będzie oszacować, ilu Polaków znajduje się w strefie zagrożenia. Jest to tym ważniejsze, że w sytuacjach kryzysowych władze lokalne często zwlekają z podawaniem szczegółowych komunikatów, np. czy wśród ofiar są cudzoziemcy – dodaje Paszkowski.
System jest prosty: na stronie internetowej www.e-konsulat.gov.pl w zakładce „zgłoszenie podróży” trzeba wypełnić formularz, podając swoje dane kontaktowe oraz możliwie precyzyjnie termin i miejsce pobytu za granicą. Warto też wskazać osobę w Polsce, którą – w razie kryzysowej sytuacji – należy powiadomić. Wpisu należy dokonać nie wcześniej niż miesiąc przed planowanym wyjazdem. W przypadku zmiany planów zgłoszenie można aktualizować online nawet w trakcie podróży. – Wszystkie dane są w pełni bezpieczne i usuwane z systemu dwa dni po wskazanej dacie powrotu do kraju – tłumaczy Grzegorz Jopkiewicz, naczelnik wydziału prasowego MSZ. – Będą one wykorzystywane tylko przez polską służbę konsularną i to jedynie w przypadkach poważnych zagrożeń, takich jak klęski żywiołowe czy ataki terrorystyczne – zapewnia.
MSZ unika wskazywania krajów, do których podróże powinny być rejestrowane. – Pozostawiamy to ocenie samych podróżujących, tym bardziej że sytuacja często się zmienia. Wybuch epidemii, niepokoje społeczne czy zamachy terrorystyczne zaskakują zarówno nas, jak i turystów – tłumaczy Paszkowski. Pewną pomocą mogą być jednak komunikaty MSZ oraz informacje zawarte w poradniku „Polak za granicą” dostępnym na stronie internetowej ministerstwa.
Bezpośrednim impulsem rozpoczęcia prac nad systemem były zamachy terrorystyczne w Bombaju, w których zginęło 170 osób. W zaatakowanym hotelu uwięziony był Polak (udało mu się uciec po hotelowym gzymsie), ale przez długi czas nie było pewności, czy w strefie zagrożenia nie ma innych rodaków. W pracach nad systemem wykorzystano m.in. doświadczenia brytyjskie, ale generalnie jest to autorski program naszego MSZ.