Między strefami - Jet lag
Wybierając się w podróż na drugi kraniec świata, oprócz ekscytujących przygód czeka nas również... jet lag. Jak poradzić sobie z dolegliwościami związanymi z nagłą zmianą strefy czasowej?

Dobrze się wyśpij, nie pij alkoholu, pójdź na spacer! Co byśmy nie zrobili przed wyjazdem do USA, Japonii czy Australii, po wyjściu z samolotu i tak nie unikniemy złego samopoczucia. Będziemy zmęczeni, ale nie uda nam się zasnąć. Kiedy wreszcie znajdziemy się w objęciach Morfeusza, w środku nocy obudzi nas głód. W dzień stracimy apetyt, dopadnie nas senność i skrajne zmęczenie. Będziemy cierpieć z powodu uczucia suchości w ustach, zaburzeń żołądkowych i bólu głowy. Co się z nami dzieje?
Otóż podróżując w kierunku równoleżnikowym, czyli na wschód bądź zachód, co 15 stopni długości geograficznej przekraczamy jedną strefę czasową, a co za tym idzie – ubywa nam lub przybywa jedna godzina. Jeśli wybieramy się np. z Polski do Sydney, „skracamy” dobę aż o 9 godzin. Lecąc do Chicago, „wydłużamy” ją o 7 godzin.
Im więcej stref czasowych dzieli nasze miejsce zamieszkania od wakacyjnej destynacji, tym trudniejsze zadanie będzie miał organizm. Nawet najmniejsza manipulacja zegarem biologicznym, choćby zmiana czasu zimowego na letni, powoduje wyraźne trudności ze wstawaniem. A teraz wyobraźmy sobie, że przesuwamy budzik o 10 godzin do przodu! Do tego trzeba dodać wielogodzinne siedzenie w samolocie, stres związany z podróżowaniem i radykalną zmianę klimatu. W rezultacie zaczynamy borykać się z „zespołem długu czasowego” zwanym potocznie jet lagiem. To, jak będziemy się czuli i ile czasu zajmie nam aklimatyzacja do nowych warunków, zależy od wielu czynników: liczby przekroczonych stref czasowych, kierunku (wschód czy zachód) oraz pory lotu (w dzień czy w nocy). Nie bez znaczenia jest też wiek, płeć i styl życia podróżującego – unikający rutyny nastolatek lecący z Warszawy do Pekinu słabiej odczuje skutki nagłego przemieszczenia się w czasie i przestrzeni niż jego babcia, przyzwyczajona do jedzenia i spania o stałych porach. Obydwoje jednak mogą mieć kłopoty z zaśnięciem, a później z pobudką na śniadanie – zegar biologiczny osoby przybyłej do Chin ze strefy czasu środkowoeuropejskiego wskazuje wówczas środek nocy!
Zaburzenia dobowego cyklu snu i aktywności są znacznie poważniejsze właśnie w przypadku podróży z zachodu na wschód – bo trudniej jest przyspieszyć dzienny rytm naszego organizmu, niż go spowolnić. Podróżujący w odwrotnym kierunku, np. z Niemiec do USA, co prawda po przylocie zapadną w głęboki sen, ale będą spać krótko, a jak się obudzą (np. o 4.00 rano nowego czasu), to już nie zasną. Taki stan może trwać tydzień – synchronizacja naszego wewnętrznego zegara z amerykańską rzeczywistością zabiera bowiem tyle dni, ile stref (w tym przypadku 6) dzieli nasze miejsce zamieszkania od nowego miejsca pobytu.
Moim sposobem jest dostosowanie się do nowej strefy od razu po wylądowaniu w Stanach. Mimo ogromnego zmęczenia staram się pójść spać nie wcześniej niż o 22.00 nowego czasu. Jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku do Ameryki płynęło się statkiem, pasażerowie mieli więc wystarczającą ilość czasu na stopniowe „dogonienie” kolejnych stref czasowych. Podróż transatlantycka trwała wówczas 5–6 dni. Kiedy pasażerskie samoloty odrzutowe wyparły wielkie liniowce, skracając czas podróży na trasie Londyn–Nowy Jork do 6 godzin, powstał nowy problem, na który do dziś nie znaleziono idealnego remedium. Jet lag (ang. jet znaczy samolot odrzutowy, lag – opóźnienie) jest zmorą większości podróżujących przez ocean. Przesuszone powietrze w kabinie samolotu, bezruch, nagłe skoki ciśnienia i podróż nocą (np. rejsy powrotne z USA do Europy) często potęgują dolegliwości.
ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER
Pokazywanie elementu 1 z 1
Zobacz także
Relaks między szczytami
Współpraca reklamowa
Między tradycją a nowoczesnością: odkryj kulinarne uroki Dubaju
Współpraca reklamowa
Polecane
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 20
Edukacja bez granic: Akademeia High School i sukces w globalnym świecie
Współpraca reklamowa
Madera: raj dla miłośników przyrody i aktywnego wypoczynku
Współpraca reklamowa
Kierunek: Włochy, Południowy Tyrol. Ależ to będzie przygoda!
Współpraca reklamowa
Komfort i styl? Te ubrania to idealny wybór na ferie zimowe
Współpraca reklamowa
Nowoczesna technologia, która pomaga znaleźć czas na to, co ważne
Współpraca reklamowa
Wielorazowa butelka na wodę, jaką najlepiej wybrać?
Współpraca reklamowa
Z dala od rutyny i obowiązków. Niezapomniany zimowy wypoczynek w dolinie Gastein
Współpraca reklamowa
Polacy planują w 2025 roku więcej podróży
Współpraca reklamowa
Podróż w stylu premium – EVA Air zaprasza na pokład Royal Laurel Class
Współpraca reklamowa
Chcesz czerpać więcej z egzotycznej podróży? To łatwiejsze, niż może się wydawać
Współpraca reklamowa
Portrety pełne emocji. Ty też możesz takie mieć!
Współpraca reklamowa