Morawy Południowe to prawdziwy skarbiec atrakcji. Znajdziesz go tylko dwie godziny drogi od polskiej granicy
Z turystycznych zalet naszego południowego sąsiada zdajemy sobie sprawę całkiem nieźle. Jednak zbyt często omijamy jeden z najciekawszych regionów Republiki Czeskiej, jakim są Morawy Południowe.
- Brno: ikona modernizmu i podziemne osiągnięcia inżynierów
- Pałac Lednice czyli ekstrawagancka fantazja rodu Liechtensteinów
- Valtice: barokowy pałac, najlepsze wina Czech i huczne imprezy pod ziemią
- Mikulov, czyli miasteczko w którym zatrzymał się czas
Stolica Moraw – Brno – oraz jego bliskie okolice oferują wyjątkowe zagęszczenie różnorodnych atrakcji. Znajdziemy tu średniowieczne zabytki, wielkie dzieła nowoczesnej architektury, dziedzictwo przemysłowe, spektakularne rezydencje arystokracji, a także świetne lokalne piwa oraz wina.
Planując podróż warto wiedzieć, że poruszanie się pociągiem po Morawach (i całych Czechach) ułatwia doskonała i chwalona przez użytkowników aplikacja Můj vlak. Firmuje ją narodowy przewoźnik kolejowy – České dráhy. Region posiada też gęstą sieć dróg rowerowych i przyjazną rowerzystom infrastrukturę.
Brno: ikona modernizmu i podziemne osiągnięcia inżynierów
Brno to największe miasto Moraw i drugie największe w Czechach. Słynie przede wszystkim ze świetnie zachowanego starego miasta z wielką katedrą, zamku Špilberk, urokliwego położenia na wzgórzach i wyjątkowego życia nocnego. Ale ma jeszcze co najmniej dwie rzadziej odwiedzane atrakcje, w tym jedną dostępną dopiero od wiosny 2024. Mowa o modernistycznej willi Tugendhatów oraz podziemnych zbiornikach na wodę na wzgórzu Žlutý kopec.
Willa Tugendhatów to dom, który zapisał się w historii architektury jako jedno z arcydzieł modernizmu. Wybudowany w latach 1929-1930 dla zamożnej lokalnej rodziny przemysłowców, był projektem rewolucyjnym i zrealizowanym bez kompromisów. Tugendhatowie zamówili projekt u Ludwiga Miesa van der Rohe, jednego z najważniejszych architektów XX wieku. Biała, przeszklona willa stoi na wzgórzu z imponującym widokiem na starą część Brna, a otacza ją rozległy ogród.
W środku wszystko, począwszy od klamek, a skończywszy na półprzezroczystej ścianie z onyksu, to unikalne projekty. Willa Tugendhatów jest dziełem totalnym, w którym przemyślany jest każdy szczegół. Wygląda ultranowocześnie nawet dzisiaj, prawie sto lat później. Podczas budowy korzystano z najnowocześniejszych ówcześnie rozwiązań – dom ma szkielet stalowy, a ogromną ścianę ze szkła można opuścić, by otworzyć wejście na rozległy taras. Willa Tugendhatów po wielu historycznych zawirowaniach została pieczołowicie przywrócona do oryginalnego stanu i wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Przyciąga miłośników architektury z całego świata – aby ją zwiedzić, trzeba zarezerwować bilet z przynajmniej miesięcznym wyprzedzeniem.
Podziemne zbiorniki na wodę na wzgórzu Žlutý kopec to z kolei arcydzieło inżynierii. Na przełomie XIX i XX wieku były sercem miejskiego systemu wodociągów i jednym z najnowocześniejszych tego typu obiektów w Europie. Pełniły swoją rolę aż do 1997 roku, kiedy to ostatecznie wyłączono z użytkowania tę część wodociągu. W 2014 roku groziło im nawet wyburzenie. Na szczęście akurat wtedy zdobyły sławę wśród miłośników urbexu i ekip filmowych, a ich fotogeniczność zaczęła przyciągać instagramerów.
Miasto zdecydowało się zbiorniki zachować i wpisać je na listę zabytków. Dziś są atrakcją turystyczną i wpisują się w trend turystyki industrialnej i nieoczywistej. Zwiedzać można trzy zbiorniki, każdy o nieco innej konstrukcji. Dwa są ceglane, jeden betonowy. Oddano je do użytku w latach 1874 1894, 1917. Mieściły odpowiednio 9.5, 8.5 i 15 milionów litrów wody. Są nie tylko atrakcją turystyczną, ale i miejscem koncertów i spektakli. Największy, betonowy zbiornik charakteryzuje się niezwykłą akustyką: echo trwa w nim aż 56 sekund.
Pałac Lednice czyli ekstrawagancka fantazja rodu Liechtensteinów
Ten wpisany na listę UNESCO kompleks obejmujący pałac, rozległe ogrody i obiekty małej architektury to prawdziwy szczyt ekscentryczności. Pałac wraz z ogromnym parkiem leży ok. 50 km na południe od Brna. Od XIII wieku tereny te należały do jednego z najbardziej wpływowych i najzamożniejszych rodów książęcych Europy – Liechtensteinów. Pałac Lednice zyskał obecny wygląd w wyniku XIX- wiecznej przebudowy w stylu neogotyckim, w latach 1846-1858. Przepełniony jest iście filmowymi wnętrzami, których dekoracja i wyposażenie przyprawiają o zawrót głowy. Można tu zobaczyć m.in. fantazyjne spiralne schody wykonane z jednego pnia dębu.
Romantyczna rezydencja otoczona jest jednym z największych parków Europy (prawie 200 ha), w którym zwiedzający znajdą m.in.: palmiarnię, fontanny, akwedukt, pawilon chiński, minaret i sztuczne ruiny zamku. W 1996 roku Lednice wraz z sąsiednim majątkiem Liechtensteinów w Valticach zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Po nacjonalizacji w 1945 roku stanowią własność czeskiego Ministerstwa Kultury.
Valtice: barokowy pałac, najlepsze wina Czech i huczne imprezy pod ziemią
Położone tuż przed austriacką granicą i tylko kilka kilometrów od Lednic Valtice to kolejna posiadłość Liechtensteinów. Tym razem główna rezydencja jest dużo starsza, bo z okresu baroku. Monumentalny zamek to jednak tylko część doskonale zachowanych zabytków Valtic. Miasteczko zachowało XVIII-wieczną zabudowę, a uroku dodaje mu malownicze położenie – jest otoczone pełnymi winnic wzgórzami. I to także dla wina warto do Valtic przyjechać.
W piwnicach barokowego zamku Liechtensteinów można spróbować najlepszych win z całego kraju. Działa tu Salon Win Republiki Czeskiej – stała ekspozycja degustacyjna stu najlepszych win kraju, która co roku się zmienia, zgodnie z najnowszymi wynikami ogólnokrajowego Narodowego Konkursu Win. To chyba jedyne miejsce w Europie, gdzie kupując jeden bilet można spróbować najlepszych win całego kraju. Za 649 koron (ok. 110 zł) przez dwie godziny można do woli degustować wszystkie sto win. Aktualną listę win, zasady narodowego konkursu i różne opcje biletów można sprawdzić na vinarskecentrum.cz.
W Valticach trzeba koniecznie doświadczyć jeszcze jednej związanej z winem rzeczy: pójść na imprezę w miejscowych piwnicach (Valticke Podzemi). To niezwykłe miejsce to prawdziwy labirynt dawnych piwnic winiarskich, których historia sięga XIII wieku. Miejscowe opowieści mówią nawet, że tunelami można przejść z Valtic do Austrii. Pomieszczenia i tunele ciągną się na długości około 900 m, a większych komnat odkryto póki co 13. Największa może pomieścić 220 osób. Wizyta w tym miejscu to doświadczenie niemal surrealistyczne: po zejściu głęboko pod ziemię, wykupieniu biletu uprawniającego do wypicia określonej ilości wina, znajdujemy się w prawdziwym labiryncie. Korytarze prowadzą z jednej dużej sali do kolejnej, a w każdej z nich trwa huczna impreza z udziałem zespołów grających tradycyjną lokalną muzykę.
Można tu przyjść w grupie, można indywidualnie – dobra zabawa przy winie jest zawsze gwarantowana. To chyba najlepszy sposób żeby zakosztować lokalnej kultury wina, która przejawia się między innymi tym, że wszyscy piją, jedzą i śpiewają – i nikt nie jest pijany. Wieczory winno-muzyczne rozpoczynają się zawsze o 19 i wymagają rezerwacji, a aktualny kalendarz wydarzeń dostępny jest na stronie valtickepodzemi.cz.
Mikulov, czyli miasteczko w którym zatrzymał się czas
Malowniczy jak z obrazka Mikulov wielu Polaków niesłusznie odwiedza w pośpiechu, jadąc na narty do Austrii. Tymczasem to jedno z najpiękniejszych miasteczek Moraw oraz dawny majątek rodu – a jakże – Liechtensteinów, a po nich Dietrichsteinów. Położony wśród wzgórz Mikulov wygląda jakby czas zatrzymał się tu gdzieś w XVII-XVIII wieku. Nawet nowe budynki są pieczołowicie wkomponowane w otoczenie i pokryte czerwoną dachówką.
Układ urbanistyczny Mikulova jest ściśle chroniony od 1982 roku. Dwa zamki, kościelne wieże, place, pełne małych lokali gastronomicznych wąskie uliczki zapraszają do spokojnego, niespiesznego zwiedzania. Z miasteczka rozchodzi się też sieć dróg rowerowych po pobliskich winnicach. Z końcem lata, tuż po winobraniu, tradycją jest picie burcaka – fermentującego jeszcze moszczu winnego, który jeszcze nie jest winem, a już nie jest sokiem z winogron. Podobną tradycję znajdziemy też w niedalekiej Austrii.
Nad miastem góruje położony na skale monumentalny, barokowy zamek. Wśród eksponatów zamkowego muzeum regionalnego znajdują się m.in. ogromne prasy do wina oraz olbrzymia dębowa beczka z XVII wieku, o pojemności ponad stu tysięcy litrów.
Oprócz wielkiego zamku to małe miasteczko może poszczycić się całą listą cennych zabytków. A są to m.in.:
- historyczny rynek z kamienicami z XVI i XVII wieku i barokową kolumną,
- grobowiec rodziny Dietrichsteinów,
- kilka barokowych kościołów,
- Święty Pagórek, czyli wysokie wzgórze z kilkoma kapliczkami, cel pielgrzymek,
- pieczołowicie odrestaurowana Górna Synagoga i cmentarz żydowski,
- Kozi Hradek – wzgórze z XV-wieczną wieżą obronną
Źródło: National Geographic Polska