Da się podróżować i zarabiać! Znamy na to sposoby
Traveler radzi, jak zarabiać, przemierzając świat.
Czas i pieniądz najczęściej nie idą w parze. Kiedy pierwszego jest tyle, że można wyruszyć w podróż dookoła świata, to zazwyczaj portfel świeci pustkami. A niestety podróż za jeden uśmiech to tylko piękne hasło.
Otrzymałam za niego siatkę kotletów mielonych w Czeczenii, kostkę mydła w Syrii, nocleg w Osetii, kilka butelek wina w Gruzji i parę niepotrzebnych gadżetów w innych częściach świata. A ja potrzebowałam żywej gotówki!
Bo nawet przy maksymalnie oszczędnym życiu chce się samemu kupić jedzenie, bilet czy „za swoje” pójść na piwo. Przeczytajcie więc, jak zarobić w podróży.
Oto 7 sposobów na pracę za granicą >>>
1 z 7
shutterstock_315147179
1. Uruchom wyobraźnięIlość sposobów na zarabianie w podróży jest nieograniczona. – Warto postarać się o pracę związaną z jakąś szczególną umiejętnością, np. śpiewaniem czy rysowaniem – mówi Justyna Śnieżek. – Podczas szukania pracy w podróży trzeba wykazać się elastycznością – radzi Anna Przybyła, która wraz z rodziną od blisko 20 lat jest w „drodze”(na zdjęciu). – Choć z mężem mamy dyplomy wyższych uczelni, nie przeszkadza nam praca fizyczna. Czasem daje nam ona tyle samo satysfakcji, co etat „z górnej półki”. Sprzedawaliśmy wyrabiane przez nas rękodzieło i obrazy, pomagaliśmy w prowadzeniu hostelu, pisaliśmy przewodniki turystyczne, uczyliśmy w szkołach, prowadziliśmy eksport z Azji – wymienia. (Fot. Shutterstock)
2 z 7
zbiory
2. Bądź ekorolnikiemŚwiat oplata sieć ekologicznych farm i ogrodów. Te skupione w organizacji WWOOF (World Wide Opportunities on Organic Farms) chętnie przyjmują do siebie „ochotników”. W zamian za 4–6-godzinną pracę ich właściciele oferują nocleg i wyżywienie. Jak to działa? Należy wejść na stronę www.wwoof.net i wybrać kraj docelowy. Następnie logujemy się na lokalnej stronie organizacji. W przypadku Ekwadoru przyjęcie do grona WWOOFerowców kosztuje 10 dol. za rok, ale w Chinach już 40, a w Australii ponad 60 dol. Po znalezieniu odpowiedniej oferty sami ustalamy z pracodawcą, na jak długo u niego zostaniemy. Przyjęło się, że taki „kontrakt” nie powinien trwać krócej niż kilka dni i nie dłużej niż pół roku. W tym czasie mamy szansę poznać tajniki wyrobu serów, wina albo produkcji kawy. (Fot. Shutterstock)
3 z 7
shutterstock_159956984
3. Zrób coś za cośPraca może być formą wymiany. – W Jordanii w zamian za mieszkanie u rodziny, wyżywienie i samochód zajęłam się promocją beduińskiego campu na pustyni – wspomina podróżniczka Ula Klimkowska. – Od czas do czasu oprowadzałam zatrzymujące się tam grupy turystów. A na Sokotrze za lekcje arabskiego uczyłam angielskiego. Nie liczę na duże zyski, najważniejszy jest dla mnie kontakt z miejscowymi, u których zatrzymuję się po drodze. Ale nocleg w zamian za pracę można zorganizować jeszcze przed wyjazdem. Umożliwia to m.in. strona WorkAway.info czy HelpX.net. Znajdziemy tam oferty na stanowisko recepcjonisty w hostelu, barmana, nauczyciela albo karmiciela kota i kozy na hacjendzie otoczonej Andami. (Fot. Shutterstock)
4 z 7
shutterstock_191622767
4. Firmę spakuj do plecakaFirma Tomka Nowaka powinna mieć adres „gdzie wiatr mnie poniesie”. Poniosło go np. na Kostarykę. Do zarabiania jako web designer wystarcza mu laptop, kilka kartek papieru, ołówki i wygodny leżak. – Klientów znajduję głównie przez internet, tak też wykonuję zlecenia – mówi. I zaznacza, że taka praca wymaga asertywności, bo w podróży jest tyle pretekstów, żeby się nią nie zajmować. Swoje doświadczenia zebrał w książce Digital Nomad Podróżuj po świecie i pracuj jako freelancer. (Fot. Shutterstock)
5 z 7
shutterstock_258864506
5. Graj w filmachEuropejczyk w Azji może zrobić karierę filmową. Podróżnicy niemal jak atrakcję turystyczną traktują występy w filmach i programach kręconych w Bollywood. Nabór do indyjskich produkcji odbywa się dosłownie na ulicy. Łowcy „talentów” szukają chętnych w turystycznej dzielnicy Kolaba. Stawka: 30 zł za dzień. Europejscy statyści są w cenie również w Tajlandii, gdzie płaci się im ok. 95 zł za dzień zdjęciowy. – Po przyjeździe do Bangkoku szybko nauczyliśmy się tajskiego – wspomina Anna Przybyła. – Rozeszło się to pocztą pantoflową i tak trafiliśmy na plan, gdzie akurat było zapotrzebowanie na „białych" mówiących po tajsku. Praca była całkiem nieźle płatna. Przy okazji spotkaliśmy Brada Pitta i Stevena Seagala. (Fot. Shutterstock)
6 z 7
shutterstock_287717822
6. Omijaj pośrednikówPlanując pracę w trakcie podróży, warto przeszukać internet i czasami wcześniej wysłać swoje zgłoszenie potencjalnemu pracodawcy. Wówczas będziemy mieć większą pewność, że dane zajęcie będzie na nas czekało, gdy dotrzemy na miejsce. Warto zwrócić uwagę na informacje zawarte w ogłoszeniu, tzn. czy jest np. nazwa firmy, adres i telefon, jakie są wymagania, stanowisko, obowiązki i wysokość zarobków. I koniecznie spróbujmy dowiedzieć się jak najwięcej o potencjalnym pracodawcy, tak by nie wpaść w sidła np. handlarzy żywym towarem. Oferty pracy: www.praca.gov.pl. (Fot. Shutterstock)
7 z 7
shutterstock_255601534
7. Zostań na dłużejA może podczas podróży zrobić sobie dłuższy przystanek? Piotr Grochowski, autor bloga www.chiny-info.pl, już piąty rok pracuje w chińskich szkołach. Obecnie w Pingdingshan. – Nauczyciel ma tutaj sporo płatnego urlopu. Poza tym to, że mieszkam w Chinach, zapewnia mi łatwiejszy „dostęp” do wielu krajów azjatyckich – mówi. Również w Tajlandii łatwo obcokrajowcom znaleźć legalną posadę nauczyciela. – Chociaż Tajowie mocno chronią swój rynek pracy. Wiele zawodów jest zarezerwowanych dla obywateli Tajlandii – uprzedza Maciej Klimowicz, autor bloga www.skokwbokblog.com. (Fot. Shutterstock)