Ruszył w fotograficzną podróż po kraju. Na swoich zdjęciach udowadnia, że Polska jest najpiękniejsza [GALERIA]
Podczas swojej fotograficznej wyprawy Maciej Goryl odkrywał piękno Polski. Podróżował z taką ciekawości, z jaką zazwyczaj zwiedza się tylko odległe kraje. Zobacz efekty jego podróży z aparatem.
ZOBACZ GALERIĘ Z PODRÓŻY „POZNAJĄC GRANICE POLSKI” >>>
Od kiedy Maciej Goryl rozpoczął przygodę z fotografią, przyświecał mu cel: doceniać to, co nas otacza i pokazywać to piękno innym. Zaczynał lokalnie, od własnej miejscowości - Tarnowskich Gór. W końcu nadszedł czas, by ruszyć w Polskę.
- Opowiadane w rodzinnym gronie historie o pięknych miejscach w naszym kraju, sprawiały, że zacząłem marzyć. W dzieciństwie nie zawsze miałem wówczas możliwości, by porównać swoje wyobrażenia z rzeczywistością. Przełomowy okazał się 2016 rok. Wyruszyłem w niezwykłą podróż, podczas której poznałem moje miejsce na ziemi – ojczyznę – opowiada.
Impulsem była wizyta w Szczyrku. To było pod koniec stycznia, dał się namówić na górski wyjazd z przyjaciółm.
- Widok ze Skrzycznego, najwyższego szczytu Beskidu Śląskiego, zapiera dech w piersiach! Po powrocie do domu byłem już pewien, że wyruszę w podróż po najpiękniejszych zakątkach Polski.
W czasie podróży „Poznając granice Polski” odwiedził miejsca, o których marzył przez długi czas. Możliwe, że niektóre z nich czekały nawet kilkanaście lat.
- Plan podróży stworzyłem wybierając ważne miejsca na mapie Polski, dopisałem propozycję internautów - okazało się np. że wiele osób chce zobaczyć na moich fotografiach Poznań.
Fotograf dotarł na Mazury, Kaszuby, nad Morze Bałtyckie, do Białowieskiego Parku Narodowego, odwiedził m.in. Sandomierz, Gdańsk, Toruń i Poznań.
GALERIA >>>
Więcej zdjęć na fanpage’u fotografa: facebook.com/PhotoGoryl.
1 z 13
2. Sandomierz
Kolejnym punktem mojej fotograficznej wyprawy był Sandomierz. Nazywany „małym Rzymem”, popularność zyskał dzięki serialowi z nietuzinkowym księdzem. Spacerując malowniczymi uliczkami poczułem się jak bohater filmu przygodowego. Architektura miasta zachwyca nawet najmniejszymi szczegółami. Żal było opuszczać to miejsce, jednak czas pędził nieubłaganie.
2 z 13
3. Białowieża
Późnym wieczorem, zauroczony pięknem polskich miast, dotarłem do Białowieży. Bramę Białowieskiego Parku Narodowego uchwyciłem otuloną słabym światłem ulicznych latarni. Ten magiczny moment doprawił wiosenny wiatr, śpiew zasypiających ptaków. Ta mieszanka okazała się lekiem na całe zło. Poczułem się jak w raju. Niestety, nie udało mi się znaleźć noclegu. Noc spędziłem we własnym samochodzie. Warunki – dalekie od ideału – mają jednak swój urok. Obudził mnie chłód i nieśmiało wstające słońce, którego promienie przebijały się przez gałęzie drzew. Ten dzień postanowiłem spędzić w parku. Tuż po przekroczeniu bramy, przywitał mnie bocian, który równie wcześnie zaczynał nowy dzień. Krajobraz nie zniszczony przez działalność człowieka, okazałe żubry sprawiły, że mój pobyt w Białowieży przedłużył się. W takim otoczeniu spędziłem trzy kolejne dni. Każdy poranek zaczynałem filiżanką smacznej kawy, słuchając śpiewu ptaków. Zasypiałem zaś przy akompaniamencie kumkania żab. Podczas spokojnych spacerów miałem okazję zobaczyć sarny, jelenie, lisy. Poznałem też fantastycznych ludzi, którzy oferowali mi pomoc, wskazywali miejsca, które warto zobaczyć.
3 z 13
3. Białowieski Park Narodowy
Ten dzień postanowiłem spędzić w parku. Tuż po przekroczeniu bramy, przywitał mnie bocian, który równie wcześnie zaczynał nowy dzień. Krajobraz nie zniszczony przez działalność człowieka, okazałe żubry sprawiły, że mój pobyt w Białowieży przedłużył się. W takim otoczeniu spędziłem trzy kolejne dni. Każdy poranek zaczynałem filiżanką smacznej kawy, słuchając śpiewu ptaków. Zasypiałem zaś przy akompaniamencie kumkania żab. Podczas spokojnych spacerów miałem okazję zobaczyć sarny, jelenie, lisy. Poznałem też fantastycznych ludzi, którzy oferowali mi pomoc, wskazywali miejsca, które warto zobaczyć.
4 z 13
4. Mazury, Ruciane Nida
Kolejną kropkę na mapie swojej podroży postawiłem na Mazurach. Zatrzymałem w malowniczej miejscowości Ruciane Nida. Po raz pierwszy byłem tu jako mały chłopiec podczas wakacji. Chciałem zobaczyć, jak zmieniła się miejscowość na przestrzeni tych kilkunastu lat. Była to również okazja do wspomnień. Ruciane Nida powitało mnie jednak ulewnym deszczem, zakończonym mocnym gradobiciem. Po chwili wyszło słońce, a na niebie pojawiła się tęcza. Na zdjęciach uchwyciłem dynamiczną zmianę pogody –to ona tworzyła niepowtarzalny klimat chwili. W Krainie Wielkich Jezior zachwycił mnie również widokiem żaglówek, odgłosem motorówek po spokojnym jeziorze, czy drzewami odbijającymi się w tafli wody.
5 z 13
5. Gdynia Orłowo
Po Mazurach przyszedł czas na oddech nad Morzem Bałtyckim. Postawiłem odwiedzić Gdynię oraz Gdańsk. W Gdyni Orłowie spotkałem się z przyjaciółmi z rodzinnego miasta, którzy przeprowadzili się tu kilkanaście lat temu. Dzięki nim zobaczyłem miejsca, niedostępne dla zwykłego turysty. Wspólnie siedzieliśmy na nieznanych plażach, uciekaliśmy przed dzikami, które upodobały sobie nadmorskie plaże i zarośla.
6 z 13
5. Gdańsk
W Gdańsku spędziłem tylko kilka godzin. Na fotografiach uchwyciłem niesamowitą grę świateł, która wydobywała urok z zabytkowej starówki.
7 z 13
5. Gdańsk
Fotografowałem do późna. Nazajutrz planowałem zdjęcia wschodu słońca i krótki odpoczynek przed wyjazdem w dalszą drogę.
8 z 13
5. Gdańsk
Niestety powitał mnie deszcz, ale na niebie było widać przejaśnienia. Udało mi się uchwycić piękny lekko zachmurzony poranek, ale za to w towarzystwie kilku łabędzi leniwie wypływających na spokojne morskie fale. Po nadmorskim fotografowaniu ruszyłem w dalszą drogę.
9 z 13
6. Przystanek: Kaszuby
Na Kaszuby dotarłem po raz pierwszy w życiu. Przyjechałem tu zachęcony opiniami przyjaciół. Na miejscu poznałem fantastycznych ludzi, z którymi porównałem gwarę śląską z językiem kaszubskim.
10 z 13
Łeba
11 z 13
Ruchome wydmy - Łeba
12 z 13
7. Toruń
Toruń zaskoczył mnie innowacyjnością. Właściciele niewielkich knajpek, restauracji i sklepów bawili się nowoczesnymi rozwiązaniami. Największe wrażenie zrobiła na mnie kawiarnia, w której zamiast typowego ogródka ze stolikiem i krzesłami, znajdowała się wielka donica siano trawę. Goście w środku zatłoczonego miasta, na jednej z głównych ulic mieli szanse usiąść na niewielkiej polanie. Zwróciłem również uwagę na Teatr Baj Pomorski, który wyglądem przypomina magiczną szafę teatralną.
13 z 13
8. Poznań
Ostatnim punktem mojej fotograficznej podróży był Poznań. To miasto zwyciężyło w głosowaniu internautów na miejsce, które najbardziej chcieliby zobaczyć na moich fotografiach. Ogromne, z pięknie oświetlonym rynkiem i wielobarwnymi kamienicami, przyozdobionymi muralami.
Nazajutrz wyruszyłem w podróż do rodzinnego miasta – Tarnowskich Gór. Bogatszy o tysiące zdjęć, wspaniałe wspomnienia i z jeszcze większym apatytem na dalsze podróże po Polsce. Jesienią planuję wyjazd w Bieszczady, aby zobaczyć piękną, kolorową jesień w górach.