Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Lyon – kulinarna stolica Francji
  2. Wyjątkowe smaki Cypru
  3. Budapeszt – gwiazdki Michelin i tradycja
  4. Kopenhaga – nowa definicja fine diningu
  5. San Sebastian – królestwo pintxos

Kulinarna podróż po Europie to niezapomniane doświadczenie. Każde z miast, które przedstawiliśmy, oferuje coś wyjątkowego: od tradycyjnych lyońskich brasserie, przez nowoczesną kuchnię na Cyprze, aż po baskijskie pintxos w San Sebastian. Jeśli szukasz inspiracji do kolejnej podróży, Lyon, Cypr, Budapeszt, Kopenhaga i San Sebastian powinny znaleźć się na Twojej liście.

Lyon – kulinarna stolica Francji

Ogromna sala urządzona w stylu art déco i równe rzędy stołów z dosuniętymi czerwonymi krzesłami. Miłośnicy lyońskich posiłków zbierają się tu już od ponad stu lat. Nad talerzami może usiąść równocześnie 500 osób, a sława lokalu Brasserie Georges przyciągnęła tu na przestrzeni lat takie osobistości jak Juliusz Verne, Édith Piaf, Ernest Hemingway czy Jacques Brel.

Brasserie Georges to bistro. A więc francuska kultura kulinarna w najlepszym, ale też prostym wydaniu. W tego typu restauracjach – charakterystycznych dla Lyonu – królują tradycyjne, regionalne dania, w tym mięsa, owoce morza, ale też np. kiszona kapusta. Jest treściwie, smacznie i zazwyczaj niezbyt drogo. Przykładowo, w Brasserie Georges za trzydaniowy posiłek zapłacimy ok. 21 euro. I to właśnie głównie dzięki bistrom – Brasserie Georges, Daniel e Denis, La Mère Brazier i dziesiątkom innym – Lyon został mianowany kulinarną stolicą Francji, wyprzedzając pod tym względem Paryż.

Wyjątkowe smaki Cypru

Leżący na styku Europy, Azji i Afryki Cypr to kulinarna skrzynia skarbów. Wielokulturowe wpływy i śródziemnomorska tradycja połączone z najnowocześniejszymi pomysłami na gastronomię (m.in. kuchnia fusion) dały piorunujący efekt. Wyspa stała się sceną, której miłośnicy dobrego jedzenia nie mogą przegapić.

Najlepszym przykładem nowego gastronomicznego trendu jest Meraki Market Café w Pafos. Lokal został urządzony prosto, bez silenia się na zachwycanie gości wymyślnym designem – cała energia twórcza została włożona w opracowanie menu. Jadłospis jest wegetariański i wegański (z opcjami bezglutenowymi i beznabiałowymi), a wszystkie składniki – lokalne i sezonowe. Okrętem flagowym tej restauracjokawiarni jest Meraki Bad Boy Burger z czarnej fasoli, grzybów i brokułów zwieńczony sałatką, pestkami dyni i granatu oraz dressingiem cytrynowym. Spróbuj też serwowanych w lokalu cypryjskich win z rodzinnej winnicy Tsangarides, w udany sposób łączącej tradycyjne sposoby produkcji z nowymi pomysłami.

Budapeszt – gwiazdki Michelin i tradycja

Aż osiem budapeszteńskich lokali może się poszczycić wyróżnieniem Michelina, w tym jedna otrzymała dwie gwiazdki. Stolica Węgier jest dziś jednym z ważniejszych w Europie miejsc dla miłośników kulinariów. Dwie gwiazdki są już prawdziwie elitarnym wyróżnieniem, a w Budapeszcie ma je restauracja Onyx, której szefują Szabina Szulló i Tamás Széll. Warto także zaplanować trasę pomiędzy pozostałymi wyróżnionymi restauracjami: Essencia, Salt, Babel, Borkonyha Winekitchen, Costes, Costes Downtown oraz Stand. Każda z nich ma inny pomysł na kuchnię. Salt próbuje odtworzyć atmosferę rodzinnych posiłków na wsi, a Borkonyha Winekitchen odwołuje się do transylwańskiej tradycji w nowoczesnym wydaniu. Nie dziwi więc, że coraz częściej to kulinaria są głównym powodem wypraw do Budapesztu.

Kopenhaga – nowa definicja fine diningu

Ta lokalizacja nie wydaje się zbyt elegancka ani prestiżowa: korona stadionu narodowego w Kopenhadze. Mimo tego Geranium jest jednym z najbardziej cenionych przez smakoszy lokali w całej Danii. Niedawno restauracja przeszła rewolucję. Szef kuchni, Rasmus Kofoed, zrezygnował z serwowania mięsa. Było to o tyle wyzwanie, że wcześniej spora część dań pokazowych Geranium opierała się właśnie na mięsie. Pomysł się jednak sprawdził: lokal został uznany za najlepszą restaurację świata według World’s 50 Best Restaurants.

San Sebastian – królestwo pintxos

Dziesiątki poustawianych obok siebie talerzyków z przekąskami, pomiędzy nie wciśnięte kieliszki z winem txakoli, ludzie tłoczący się przy barze, barmani poruszający się w skomplikowanej choreografii hiszpańskiego wieczoru. Tak wyglądają noce w San Sebastian. Miasto w Kraju Basków wyrosło na gastronomiczną stolicę kraju, a może i Europy. Bary z gwiazdkami Michelina, działający od ponad dekady Uniwersytet Gastronomiczny i kolejne sławy kucharskiego świata decydujące się na otwarcie tu lokalu oznaczają jedno. W San Sebastian żyje się po to, aby naprawdę dobrze jeść.

Reklama

Do rangi sztuki wyniesiono tu tapas, w baskijskiej wersji nazywane pintxos. Je się je na stojąco, przy kontuarze, wskazując po prostu talerzyk z wybranym daniem. Tych lokali są setki. Ostatnio największą popularnością cieszą się lokale Mendaur Berria oraz nieco bardziej elegancki Bar Antonio.

Reklama
Reklama
Reklama