MINI kontynuuje elektryfikację. Aceman ma być odpowiedzią na miejskie podróże
Długo musieliśmy czekać, by Aceman ujrzał światło dzienne. Czekanie się opłaciło, bowiem nowy model w gamie MINI wygląda zaskakująco dobrze i tak samo się prowadzi. Na deszczowych drogach Kopenhagi miałem okazję przekonać się o tym na własnej skórze.
Spis treści:
- ACEMAN to dobry elektryk. Jest tylko jedno ALE
- Pozostaje pytanie, czy Aceman nadaje się na dalekie podróże
- Gokartowa frajda z jazdy została
- Wnętrze dobrze znane z innych modeli
- Czy Aceman zdobędzie klientów?
Samochody rosną i tego procesu raczej nikt nie zatrzyma. Dotyczy to również samochodów marki MINI, które swoją legendarną pozycję zbudowały właśnie na małych nadwoziach. Najmniejszy w gamie Cooper nawet urósł na tyle, że nie jest już taki mini. Aceman to model pomiędzy właśnie Cooperem a Countrymanem. Ma być uzupełnieniem luki, którą sami producenci w zasadzie sobie stworzyli rezygnując z Clubmana. Aceman to jednak zupełnie inna budowa nadwozia, ale widocznie klientom brakowało czegoś pomiędzy.
ACEMAN to dobry elektryk. Jest tylko jedno ALE
Kopenhaskie drogi idealnie umożliwiły przetestowanie MINI w każdych warunkach. W mieście, jak to MINI, spisywał się wyśmienicie. Zero obaw przed tym, że gdzieś się nie zmieścisz, można swobodnie wszędzie zaparkować.
W Acemanie można mieć ten sam zestaw akumulatorów, jaki dostaniemy w zwykłym Cooperze. Podobny jest także deklarowany zasięg. Przy mniejszej baterii 42,5 kWh w modelu Aceman E wynosi 310 km, przy większym 54,2 kWh w Acemanie SE – 406 km. Te same są także silniki – słabszy generuje 184 KM, mocniejszy – 218 KM. Na testach dostałem tą mocniejszą wersję.
Jak na tak małe auto, to wartości podawane przez producenta mogą robić wrażenie. Najważniejsze jest to, że MINI zachowuje prognozowane przez komputer wartości. Po przejechaniu 214-kilometrowej trasy zasięg spadł tylko o 193 km. Średnie zużycie wynosiło 14,2 kWh/100 km, przy czym ok. 20 proc. stanowiły autostrady, 40 proc. miasto, a pozostałe 40 proc. drogi krajowe.
Pozostaje pytanie, czy Aceman nadaje się na dalekie podróże
To jest moment, w którym wyjaśniam to „ALE”. Jest to moc ładowania. Na szybkich ładowarkach MINI ograniczyło prędkość ładowania Acemana do zaledwie 75 kW, a w mocniejszej wersji do 95 kW. To powoduje, że postój na ładowanie będzie wydłużony, a to może zmniejszyć przyjemność dalekich podróży Acemanem.
Gokartowa frajda z jazdy została
MINI słynie z tego, że ich samochody się świetnie prowadzą. Patrząc na bryłę tego auta, można mieć przez chwilę wątpliwości, czy ta frajda z jazdy została tu zachowana. Pierwsza sekcja szybszych zakrętów odkryła wszystkie karty. Nowy Aceman, tak jak inne modele z gamy, prowadzi się świetnie. Układ kierowniczy jest bardzo precyzyjny i reaguje nawet na najmniejszy ruch. Podwozie i zawieszenie są sztywne i zwarte, więc to potęguje dobre prowadzenie.
Tryb Go-Kart jeszcze mocniej uwydatnia sportową duszę Acemana. Nawet masa wynosząca 1800 kilogramów nie jest odczuwalna podczas szybszego pokonywania zakrętów.
Wnętrze dobrze znane z innych modeli
MINI w swoich nowych wnętrzach postanowiło powrócić do korzeni. Zamiast dwóch ekranów i mnóstwa przycisków jest jeden duży, okrągły ekran i pod nim mały panel z kilkoma najważniejszymi przełącznikami. Ekran OLED jest świetny. Obsługa systemu prosta, ale mam małe zastrzeżenie co do wyświetlania informacji. MINI mogło pokusić się o jeszcze lepszą możliwość konfiguracji ekranów. Mimo wszystko bardzo szybko można się przyzwyczaić do dotykowego ekranu i poszukiwania funkcji.
Wykorzystane w samochodzie materiały pochodzą z recyklingu, a ich struktura jest bardzo ciekawa. Na ten moment nie spotkałem się z czymś takim w innych autach, więc w tej kwestii MINI zdecydowanie przoduje. Brak drążka do zmiany biegów sprawił, że jest mnóstwo przestrzeni w kabinie pomiędzy dwoma fotelami.
Czy Aceman zdobędzie klientów?
Na odpowiedź będzie trzeba trochę poczekać. Futurystyczny wygląd może przyciągnąć miłośników marki oraz trafić do zupełnie nowych. Właściwości jezdne też przemawiają za Acemanem, tak samo jak praktyczność w przemieszczaniu się po mieście. Podróż w 4 dorosłe osoby może nie być wystarczająco komfortowa, jednak przestrzeni dla dzieci na tylnej kanapie będzie odpowiednio dużo. Na Acemana trzeba wyłożyć co najmniej 161,5 tys. zł. Czy to odpowiednia cena? Sami oceńcie.