Reklama

Kurtki z wypełnieniem syntetycznym pełnią tę samą rolę co lekkie swetry puchowe – zapewniają ciepło, a do tego są lekkie i niewielkie po spakowaniu. Zasadnicza różnica między nimi polega jednak na właściwościach samego wypełnienia. Puch kaczy lub gęsi w kontakcie z wilgocią traci swoje możliwości izolacyjne, a wysuszenie go nie jest prostym zadaniem i wymaga określonych warunków – gorącego i suchego powietrza. Od kilku sezonów producenci ocieplin zdają się brać udział w swoistego rodzaju wyścigu kto stworzy lepszą alternatywę dla natury. Z tego powodu niemal co zimę możesz usłyszeć o tym, że właśnie ktoś stworzył rewolucyjny wynalazek – „sztuczny puch”, który prócz posiadania wszystkich zalet pierwowzoru przewyższa go tym, że po zamoczeniu nadaj izoluje zapewniając ciepło. Czy aby na pewno tak jest? I tak i nie.

Reklama

Sztuczny puch – wady i zalety

Lista zalet kurtek syntetycznych jest naprawdę imponująca: izolują nawet po zamoczeniu, szybko schną, są pakowne, lekkie i miękkie, a do tego tańsze niż puch gęsi. Zadawać by się mogło, że dzięki technologii udało się uzyskać wypełnienie idealne. Nie do końca. Po pierwsze: syntetyczne ociepliny izolują w mniejszym stopniu niż puch – a to oznacza, że trzeba użyć większych ich ilości w konkretnym produkcie, aby zapewnić taką samą termikę. Z tego powodu kurtki te są cięższe i większe po spakowaniu. Po drugie zaś: skompresowane tracą dużo ze swoich termicznych właściwości, co w praktyce oznacza, że kurtka którą kupujesz niezmienione parametry utrzyma przez jeden sezon intensywnego użytkowania. Z każdą kolejną wyprawą jej możliwości izolacyjne będą coraz mniejsze. Czy to wady? Nie. To kompromisy, na które warto pójść.

Jakie wypełnienie wybrać?

Bez wątpienia liderem na rynku ocieplin syntetycznych jest amerykańska firma PrimaLoft – to właśnie kurtki z różnymi rodzajami tego wypełnienia są obecnie najpopularniejsze na rynku. Jego właściwości są na tyle zbliżone do tego co oferuje natura, że w latach 90-tych dwudziestego wieku został opatentowany pod nazwą ‘syntetyczny puch’. Konkurencja jednak jest naprawdę mocna – koncern 3M Thinsulate opracował wypełnienia o nazwie Featherless oraz Cirrus, które z sezonu na sezon cieszą się coraz większą popularnością. Niektórzy producenci stawiają na własne produkty, które otrzymują nazwy zgodne z ich terminologią, np. Thermal Q Elite lub Coreloft. Warto też zwrócić uwagę na mieszankę tradycji z nowoczesną i ekologiczną tkaniną: TirolWoll Celiant to ocieplina powstała w wyniku połączenia owczej wełny oraz syntetycznych włókien pochodzących z recyklingu. Co zatem wybrać? Nie da się ukryć, że nowoczesne tkaniny mają ten sam cel – zapewnić jak najmniejszą izolację przy jak najmniejszej wadze – i wszystkim powyższym się to udaje czego dowodem jest nasz test.

Diabeł tkwi w szczegółach

Poziom izolacji w największej mierze zależy od ilości wypełnienia. Powszechną metodą stosowaną przez producentów jest umieszczenie większej ilości ociepliny w korpusie, a mniejszej w rękawach. Niemniej jednak, im więcej znajduje się jej wewnątrz, tym ‘cieplejsza’ jest kurtka. Materiały, z których uszyte jest pokrycie zewnętrzne bardzo często są takie same jak w przypadku swetrów puchowych – lekkie poliamidy pokrywane dodatkową impregnacją DWR, która zapobiega wsiąkaniu w nie wilgoci.

Kurtki syntetyczne pełnią głównie rolę drugiej lub trzeciej warstwy – zależnie od panujących warunków atmosferycznych. Doskonale sprawdzają się w roli kurtek postojowych – gdy idziesz z plecakiem jest ci ciepło, ale gdy tylko zatrzymasz się na dłuższą przerwę zaczynasz odczuwać nieprzyjemny chłód. Właśnie wtedy z pomocą przychodzi lekka kurtka, która niemal natychmiast zaczyna zatrzymywać wytwarzane przez twoje ciało ciepło. W trakcie marszu poziom izolacji jest zazwyczaj zbyt duży, kurtka zatem ląduje z powrotem w plecaku. Nową koncepcję na rozwiązanie tego problemu zaproponowała firma The North Face, która w technologii nazwanej Ventrix postanowiła… podziurawić wypełnienie, tak aby odprowadzało nadmiar ciepła, gdy się ruszasz i zatrzymywało je gdy stajesz. Ciekawe co na to gęsi?

Reklama

Więcej informacji na temat odzieży outdoorowej odnajdziesz w ‘biblii trekkera’ – książce TREK autorstwa naszego eksperta Mateusza Waligóry.

Reklama
Reklama
Reklama