Reklama

Za parę chwil - 9 lutego 2018 rozpoczną się Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Korei Południowej. Wszystko rozegra się w powiecie Pjongczang (PyeongChang) i potrwa 25 dni. To czwarte tak duże międzynarodowe wydarzenie sportowe organizowane w Korei Południowej. Dotychczas odbyły się tu Letnie Igrzyska Olimpijskie (Seul 1988), Puchar świata FIFA (2002) i Mistrzostwa Świata w lekkoatletyce (2011).

Reklama

To dobra okazja, by przyjrzeć się Korei nieco bliżej. Redakcja National-Geographic.pl uczestniczyła w Dniu Koreańskim – wydarzeniu organizowanym w Centrum Kultury Korei przez Ambasadę Korei i Eurosport –wyłącznego partnera telewizyjnego Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Czego dowiedzieliśmy się o Korei i Koreańczykach? Przekonaliśmy się, że z Koreańczykami mamy więcej wspólnego niż mogłoby się wydawać!

#1 Dziś jest jutro

Gdy będziemy oglądać sportowe zmagania na ekranie, koreańskie zegarki będą już 7 godzin do przodu. To nie jedyna różnica czasu, o której warto wspomnieć. W Korei nadal Świętuje się Lunarny Nowy Rok - Seollal, wyznaczany na podstawie kalendarza księżycowo-słonecznego. W tym roku święto przypadnie 16-19 lutego, a więc w czasie trwania Igrzysk.

Zresztą czas to w Korei pojęcie niejednoznaczne, zwłaszcza w rozpędzonym, hipernowoczesnym Seulu. Gdy „połowa seulczyków śpi, połowa jest już w drodze do pracy” pisze Paulina Wilk w tekście o znamiennym tytule „Minuta na sen, czyli dwa dni w Seulu”.

#2 Soohorang i Bandabi - olimpijskie maskotki

Maskotką Olimpiady jest Soohorang - biały tygrys symbolizujący strażnika. Bandabi - maskotka paraolimpiady i symbol prowincji Gangwon (to tu odbywają się Igrzyska) nawiązuje do niedźwiedzia himalajskiego zwanego też niedźwiedziem księżycowym ze względu na charakterystyczną łatę na klatce piersiowej.

Zarówno tygrys jak i niedźwiedź związane są z mitologicznymi początkami narodu koreańskiego. Zgodnie z legendą, zwierzęta zapragnęły zostać… ludźmi. O pomoc poprosiły wysłannika niebios, który obiecał spełnić ich prośbę pod jednym warunkiem - przez sto dni będą unikać światła słonecznego i spożywać jedynie to, co od niego otrzymają: dwadzieścia główek czosnku i garść bylicy. Wyzwanie okazało się zbyt trudne dla tygrysa, który zrezygnował już po dwudziestu dniach. Wytrwały niedźwiedź zamienił się w niezwykłej urody kobietę. Ta jednak nie była szczęśliwa. Modliła się o męża i syna, a jej prośby zostały wysłuchane. Z pomocą przybył sam boski wysłannik, który wziął kobietę za żonę. Ich syn utworzył na Półwyspie Koreańskim pierwsze królestwo, dając tym samym początek Korei. A tygrys? Wiele osób dopatruje się jego sylwetki w samym kształcie półwyspu.

#3 Koreańska kuchnia: kiszonka i resztki

Mieszkańcy Korei Południowej podobnie jak Polacy uwielbiają kiszoną kapustę. Znana tu jako kimchi występuje w ponad ponad 250 odmianach. W podstawowej wersji jest to kapusta pekińska kiszona w marynacie z czosnku, papryczki chilli i warzyw. Jada się ją na potęgę bez względu na porę dnia czy roku. Kimchi bywa dodatkiem do wszystkiego, podobnie jak zupy ( "Jesteśmy kulturą zup" - mówią o sobie Koreańczycy). Nie byłoby jednak koreańskiej kuchni bez bibimbapu. To dosłownie miks, mieszany ryż lub mieszane danie. Potrawa serwowana jest w kamiennej misie i składa się z ryżu przykrytego warstwą warzyw, wołowiny, gotowanego lub surowego jajka i pasty z papryczek chili. Jak głosi legenda danie to przyrządzano w wigilię Nowego Roku, by – na dobrą wróżbę – wraz z końcem starego pozbyć resztek jedzenia. I tak w istocie z bibimbapem jest. To nic innego jak ryż połączony z tym, co akurat zalega w lodówce. CNN Travel uznał przed paru laty bibimbap za jedną z 50 najsmaczniejszych potraw na świecie. Czas spojrzeć prawdzie w oczy: jedno z najpyszniejszych dań świata przygotowuje się z resztek!

#4 Język koreański

Język koreański uchodzi za jeden z najtrudniejszych na świecie. Chcesz poznać kilka przydatnych zwrotów?

Reklama

Hanna Gadomska

Reklama
Reklama
Reklama