Ubezpieczenie górskie - ile kosztuje i kiedy się przyda?
Planujesz zdobyć kolejny górski szczyt? A może wybierasz się na rodzinny urlop w Tatrach? Jeśli zastanawiasz się, czy warto wydawać pieniądze na ubezpieczenie turystyczne w góry, to w tym tekście znajdziesz odpowiedź. Warto. Opłaty za ubezpieczenie górskie są nieporównywalnie niższe niż korzyści płynące z polisy. Pamiętaj, za akcję ratowniczą w górach możesz zapłacić z własnej kieszeni, a kwoty sięgają kilku tysięcy złotych.
Artykuł sponsorowany
Czym jest ubezpieczenie górskie i jaki zakres ochrony zapewnia?
Wśród najczęstszych przyczyn wypadków górskich wymienić można upadek z wysokości, nagłe zachorowania czy urazy, zabłądzenie, a przede wszystkim brak odpowiednich umiejętności i odpowiedniego wyposażenia do wymagających wypraw. Nieprzewidziane sytuacje zdarzają się częściej niż można by się spodziewać. Ubezpieczenie turystyczne w góry na narty czy snowboard bywa często bagatelizowanym wydatkiem. Zapominamy, że wykupienie ubezpieczenia gwarantuje nam pokrycie kosztów ratownictwa medycznego, które mogą być szokująco wysokie.
Przed czym chroni ubezpieczenie górskie? Zależnie od wykupionego pakietu, ubezpieczenie narciarskie czy trekkingowe na wyjazd w góry może obejmować:
- koszty akcji ratowniczej,
- koszty leczenia,
- ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków,
- ubezpieczenie OC w życiu prywatnym,
- ubezpieczeniu bagażu i sprzętu sportowego,
- specjalne rozszerzenia dla osób uprawiających sporty ekstremalne, np. narciarstwo wysokogórskie.
Nie kupiłeś ubezpieczenia górskiego? Przygotuj się na wysokie koszty
Ubezpieczenie górskie nie jest obowiązkowe. Nikt nie zabroni nam wspinaczki na szczyt w klapkach. Pamiętajmy jednak, że narażamy życie swoje i osób, które będą musiały nas ratować. Zastanawiałeś się kiedyś, ile kosztuje akcja ratownicza w Polsce i za granicą? Na terenie Polski, akcja ratownicza TOPR i GOPR nie kosztuje turystów zupełnie nic. Start śmigłowca i wyprawa ratownicza są zapewnione w ramach zwykłego ubezpieczenia zdrowotnego. Przez to właśnie turyści są coraz bardziej lekkomyślni, bo wszelkie koszty pokryje przecież budżet państwa. Godzina pracy śmigłowca to koszt około 5000 zł. Do tego należy liczyć transport do szpitala (ok. 500 zł), koszt środków opatrunkowych oraz dodatkowe opłaty.
Za granicą sytuacja wygląda nieco inaczej. Planujesz wyjazd na narty za granicę? Lepiej kup ubezpieczenie górskie, ponieważ w przeciwnym razie koszty akcji ratowniczej będzie trzeba pokryć z własnej kieszeni. Podstawowa polisa NNW często nie obejmuje urazów powstałych na skutek np. amatorskiego czy wyczynowego uprawiania sportów.
Ratownictwo górskie jest płatne we wszystkich najczęściej odwiedzanych przez polskich narciarzy krajach. Ubezpieczenie górskie warto wykupić szczególnie w miejscach takich jak Słowacja, Czechy, Francja, Austria, Włochy czy Szwajcaria, gdzie za sam start śmigłowca zapłacimy około 2-5 tys. euro. Jeśli będzie potrzebna pełna akcja ratownicza wraz z transportem poszkodowanego do szpitala, koszty wzrosną od nawet 10 000 euro. O wiele tańszym rozwiązaniem będzie wykupienie ubezpieczenia jeszcze przed wyprawą górską. Ubezpieczenie pokryje koszty akcji ratunkowej, oraz te związane z hospitalizacją, operacją, rehabilitacją i transportem do Polski.
Jak kupić ubezpieczenie kosztów ratownictwa i poszukiwania w górach?
Ubezpieczenie kosztów ratownictwa i poszukiwania w górach oznaczane jest skrótem KRiP. Zazwyczaj wchodzi ono w zakres podstawowej polisy turystycznej, ale niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe mogą wymagać wykupienia specjalnego pakietu zapewniającego ochronę np. narciarzom. Zakres i cena ubezpieczenia zależy od wybranej oferty. Firmy ubezpieczeniowe oferują polisy już od 40 zł, co daje koszt około 6-7 zł dziennie. Czym czas obowiązywania umowy można dopasować do swoich potrzeb. Ubezpieczenie górskie jednodniowe będzie kosztowało grosze, a zapewni udany wypoczynek. Szybkie porównanie ofert ubezpieczeń turystycznych umożliwią darmowe porównywarki ubezpieczeń online, jak choćby https://ocenapolis.pl/ubezpieczenia/ubezpieczenie-turystyczne.
Standardowe pakiety gwarantują ochronę do wysokości ok. 5-6 tys. euro, a specjalne polisy refundujące akcje ratownicze opiewać mogą na nawet kilkaset tysięcy złotych. To jakie ubezpieczenie turystyczne wybierzemy, zależy od naszych potrzeb i możliwości finansowych. Przy wyjątkowo skomplikowanych akcjach ratowniczych, których koszt przewyższy limit ubezpieczeniowy, to sami poszkodowani będą musieli uregulować pozostałe opłaty. Zatem im większy zakres ochrony, tym lepiej.
Ubezpieczenie turystyczne na wyjazd w góry to nie wszystko. Fani sportów zimowych powinni zaopatrzyć się w detektor/czujnik lawinowy. W razie wypadku będzie on emitował sygnał dźwiękowy, który pomoże ratownikom poszkodowanego pod śniegiem. Niezbędna będzie także bezpłatna “Aplikacja RATUNEK” na telefon. Po zainstalowaniu umożliwi ona automatyczne przesłanie wiadomości SMS z lokalizacją osoby dzwoniącej i kontakt telefoniczny ze służbami ratowniczymi działającymi w regionach górskich, czyli GOPR i TOPR.
Interwencje GOPR i TOPR w 2018 roku
Ratownicy GOPR i TOPR ratują wszystkich, niezależnie od tego czy wykupili dodatkowe ubezpieczenie górskie czy nie. W styczniu 2019 roku Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe przedstawiło podsumowanie roku 2018 pod względem wypadków w górach.
We wpisie czytamy “W 2018 roku na terenie Tatr ratownicy TOPR interweniowali 653 razy, 209 razy używając śmigłowca. Doszło do 602 wypadków turystycznych i 28 taternickich. Udzielono pomocy 766 osobom z tego 254 osoby ewakuowano z gór przy pomocy śmigłowca TOPR. 305 osób doznało urazów ciężkich, 212 osób urazów lekkich i 234 osoby nie odniosły żadnych urazów (sprowadzania, zabłądzenia). W Tatrach zorganizowano 266 wieloosobowych wypraw ratunkowych i 343 akcje (pozostałe działania to interwencje telefoniczne i inne) w których uczestniczyło 2217 osobo-ratowników przepracowując 5324 godziny podczas działań ratowniczych. W 9 działaniach wykorzystywane były psy ratownicze TOPR[1]”.
Warto też zauważyć, że ratownicy wielokrotnie są wzywani z całkowicie błahych powodów, jako forma taksówki, która zapewni wygodne zejście ze szczytu. Ratowników mogą także zaalarmować porzucone na stoku części ubrań. Daje to wrażenie, że w danym miejscu znajdują się ofiary wypadku, które mógł przykryć śnieg. Każdy górska akcja poszukiwawcza jest nie tylko ryzykowna ale i droga.
[1] https://telewizjarepublika.pl/topr-podsumowal-rok-2018-w-stosunku-do-roku-2017-odnotowano-w-tatrach-6-spadek-liczby-wypadkow,74859.html