Reklama
Wszystko zaczęło się w Andach

- To tam po raz pierwszy zauważyłem, że coś tracimy – mówi Mateusz Waligóra. - Świat nie zmieni się kiedyś , za pięć, dziesięć czy piętnaście lat. Świat zmienia się tu i teraz. Gdy rano szykujesz dzieciakom kanapki do szkoły albo zmieniasz swoje statusy na Facebooku. Teraz. I to szybko”, który w Andy wraca regularnie, nawet kilka razy w roku – zawodowo prowadzi grupy trekkingowe.

Reklama

- W Boliwii jest taka góra – Huayna Potosi. Przepiękna. Staję pod nią i nie chcę wierzyć. W miejscu w którym jeszcze kilkanaście miesięcy temu był lodowiec teraz jest już laguna polodowcowa - bura, brzydka. Tego lodowca już nie ma. Nie będzie. Mam go tylko na swoich fotografiach” - dodaje. To był pierwszy impuls.

Drugi – Zanskar, himalajska lodowa droga w Indiach. - Nie pamiętam już skąd wiem o jej istnieniu. Pamiętam jednak, że gdy tylko usłyszałem jej historię byłem pewien, że chcę tam jechać. Tak szybko jak to tylko możliwe – tłumaczy Waligóra.

Zdążyć zanim zniknie

Zanskar to rzeka, która łączy dwa indyjskie regiony: Ladakh i Zanskar, oddziela zaś Himalaje od Karakorum po połączeniu się z Indusem. Himalajskie zimy należą do najsurowszych na świecie. Gdy temperatura powietrza spada poniżej -30 stopni Celsjusza, a górskie przełęcze pokrywają kilkumetrowe warstwy śniegu, region Zanskar na wiele miesięcy zostaje odcięty od świata. Od setek lat jedyne połączenie z cywilizacją zapewnia wówczas rzeka o tej samej nazwie.

Mieszkańcy niewielkich wiosek, w ciągu kilku tygodni, gdy wody Zanskaru skuje krucha warstwa lodu ruszają w wędrówkę do Leh – stolicy regionu Ladakh. Do szkoły, pracy lub lekarza. Chadar – marsz lodową drogą to odwieczny rytuał, który niebawem odejdzie w zapomnienie. Indyjskie władze podjęły się bowiem wytyczenia nowej drogi, która w przyszłości ma ułatwić codzienne życie mieszkańców. Czy ułatwi?

- Nie wiem. I właśnie takie jest założenie projektu Before it is gone – mówi Mateusz. - Chcemy tam pojechać nie po to, by odkrywać coś, co dawno zostało odkryte lub ocalić coś, co z góry skazane jest na zagładę. Jedziemy tam, by wysłuchać historii ludzi, a następnie przekazać te historie dalej. Chcemy dokumentować zmiany, wykorzystując przy tym jak najlepiej swoje doświadczenie dziennikarskie i fotograficzne. Musimy się jednak pośpieszyć , by zdążyć dopóki tam są.

Ekstremalnie niska temperatura czy niestabilna pokrywa lodowa - to tylko niektóre wyzwania, którym muszą sprostać Waligóra i Dzikowski. Ich doświadczenie sprawia jednak, że są do tego doskonale przygotowani.

Mateusz Waligóra jest specjalistą od wyczynowych wypraw w najbardziej odludne miejsca na Ziemi, co opisuje na swoim blogu nakrancach.pl. Szczególnym upodobaniem darzy pustynie, od Australii po Boliwię. Na koncie ma rowerowy trawers najdłuższego pasma górskiego świata – Andów, samotny rowerowy przejazd najtrudniejszą drogą wytyczoną na Ziemi – Canning Stock Route w Australii Zachodniej oraz samotny pieszy trawers największej solnej pustyni świata – Salar de Uyuni w Boliwii.

Michał Dzikowski dwukrotnie pełnił rolę fotografa w trakcie zimowych ekspedycji zdobywających ośmiotysięcznik Nanga Parbat. Jego fotografie z wyprawy ‘Nanga Dream Justice for All 2015/2016’ ilustrują książkę „Nanga Parbat. Śnieg, kłamstwa i góra do wyzwolenia” autorstwa Dominika Szczepańskiego i Piotra Tomzy. Jednak zimowe wspinaczki w Himalajach to nie wszystko – przemierzał dżungle w Kolumbii, Gujanie i Papui Nowej Gwinei. Wielokrotnie był też na Saharze.

Chadar Aztorin Expedition i peruwiańskie plany

Ich wyprawa Chadar Aztorin Expedition znajduje się w końcowej fazie przygotowań. Waligóra i Dzikowski wylecą do Indii 27 stycznia.

Tak naprawdę to dopiero pierwszy etap. - Od początku nie chcieliśmy, by wyprawa na lodową drogę w Indiach stanowiła pojedyncze wydarzenie. Stąd pomysł na projekt Before it is gone i kolejna wyprawa do Peru– opowiada Waligóra.

Już w kwietniu podróżnicy ruszą do Peru. Z Cusco przez świętą dolinę chcą dojść do Machu Picchu. Będą poruszać się siecią inkaskich dróg Qhapaq Ñan.

- W Peru znajduje się 70% światowych lodowców pochodzenia tropikalnego. W ciągu zaledwie 40 lat ich powierzchnia zmniejszyła się o 40%! Obecność lodowców ma niepodważalny wpływ na życie ludzi, którzy od tysięcy lat zamieszkują Andy. Są od siebie zależni – ludzie i lodowce, jednak c i pierwsi zdają się o tym zapominać - wyjaśnia.

Waligóra i Dzikowski w towarzystwie posługującego się językiem keczua przewodnika – Leoncio Vera chcą przejść u podnóża świętej dla Inków góry Salkantay – najwyższej w paśmie Cordillera Vilcabamba. Do transportu bagażu, tak jak w czasach Inków planują wykorzystać lamy. Wyprawa ta została objęta honorowym patronatem Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Peru. Cały czas trwają poszukiwania sponsorów i patronów wyprawy.

Ciąg dalszy nastąpi

Gdzie jeszcze wyruszą podróżnicy? Pomysłów mają wiele i szczęśliwie wszystkie dobrze wpisują się w koncepcję całego projektu. - Rozważamy ruszenie śladem solnej karawany w Mali albo wyprawę do mongolskich Tsaatanów, jednych z ostatnich na świecie nomadów i hodowców reniferów. Kto wie czy nie wylądujemy jednak na Papui Nowej Gwinei lub Borneo. Jedno jest pewne: będzie przygodowo, bo takie wyprawy cenimy sobie najbardziej.

Reklama

Projekt „Before it is gone” został objęty patronatem medialnym przez National Geographic Polska oraz National Geographic Latinoamerica. Sponsorem głównym wyprawy ‘Chadar Aztorin Expedition’ jest marka Aztorin. Ponadto partnerami wyprawy są: KLM, Mountain Hardwear, Lyo Food, Polartec Icebraker i Canon.

Reklama
Reklama
Reklama